Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-10-03, 23:04
Cytat:
P.S robi sie mały offtopic, ten wątek jest o światłach ;]
proponuję rozszerzyć lub przenieść - ale to rola administracji... tymczasem będę pisał w tym wątku
macek napisał/a:
Tu się nie zgodze, nie zapinając pasów bezpieczenstwa, jestesmy smiertelnym zagrożeniem dla zapiętych pasami pozostałych jadących pojazdem,
Miałem na myśli to, że i pasażerowie i kierowca mogą podjąć samodzielną decyzję i nie ma potrzeby narzucania im tego. Będąc w pojeździe widzisz czy ktoś ma zapięte pasy i możesz na to reagować. Lub nie. Twoja wola.
I żeby było jasne - ja jeżdżę w zapiętych pasach z przekonania, a nie z przymusu. Uważam je za praktyczną rzecz. Po prostu nie widzę powodu dla którego jazda w pasach ma być obowiązkowa.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pozwolę zatem i ja włączyć się do ruchu... eee - rozmowy
osobiście przez cały okrągły rok jeżdżę z włączonymi światłami i zawsze (nawet jeśli wsiadam tylko na kilka minut jazdy, z ulicy na ulicę) zapinam pasy... nie dlatego, że ktoś mi nakazuje - dla własnego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa innych... z doświadczenia wiem, jak pewnie zresztą wszyscy poruszający się po drogach, że w słoneczne dni, jadąc właśnie pod slońce, o wiele wcześniej zauważy się pojazd z włączonymi światami... to mówi samo przez siebie... co do akumulatora i zużycia benzyny (bo i takie zdanie się pojawiło) - nie zauważyłem dotąd, by akumulator kiedykolwiek mi odmówił posłuszeństwa (inna sprawa, że samochód w miarę nowy, ale jeśli zainwestuje się w choćby nowy akumulator, to problemów nie powinno być), a zużycie beznyny związane z jazdą z włączonymi światłami - fakt, każde włączone urządzenie elektryczne w samochodzie powoduje zwiększenie zużycia paliwa, ale same żarówki świateł mijania nie zwiększą zużycia o więcej niż 1,5% (gdzieś czytałem, że zrobiono badania na ten temat i liczba utkwiła mi w pamięci), bo ile w końcu owe żaróweczki pobierają prądu? to już większe zużycie powoduje super aparatura stereo ze wzmacniaczem i 8 głośnikami... tu jakoś nikt nie narzeka na zwiększenie zużycia paliwa? nie wspomnę o klimatyzacji w samochodach, czujnikach parkowania czy jakichś elektronicznych gadżetach... jeśli ktoś chce oszczędzać na paliwie, to niech nie włącza w ogóle urządzeń elektronicznych w samochodzie
jestem za pasami i za światami przez cały rok - zawsze i wszędzie!!!
ps. co do kierunkowskazów i częstości oraz zasadności ich używania - powielam zdanie DeMarco...
Kierowcą jestem dopiero od kilku miesięcy ale też zapinam pasy...zawsze Nie robię tego z przymusu ale z własnej woli.Czuję się bezpieczniejsza. Jeżeli chodzi o światła to jestem za...pojazdy są naprawde lepiej widoczne.
_________________ Nic nie jest tak silne jak delikatność; nic tak delikatne jak prawdziwa siła...
macek [Usunięty]
Wysłany: 2006-10-04, 15:38
Cytat:
zużycie beznyny związane z jazdą z włączonymi światłami - fakt, każde włączone urządzenie elektryczne w samochodzie powoduje zwiększenie zużycia paliwa, ale same żarówki świateł mijania nie zwiększą zużycia o więcej niż 1,5%
te 1,5% to i tak pewnie mocno przesadzone, no nie wnikam, ale za to łatwo można obliczyc ile mocy te swiatła nam zżerają, pomijając straty oczywiście, to będzie "pirazydrzwi" (h4 mijania przednie plus tył 2x5W)... 120W czyli 0,16KM ;] ,
dla porównania podam ze np. wentylatorek od nawiewu ma moc koło 150W ,
A z tymi akumulatorami to tak bardzo nie chodzi o jakies tam zuzycie, tylko bardziej o to, ze zimą jak jezdzimy na b.krotkich dystansach, alternator nam nie jest czasem w stanie nadrobic strat na rozruchy itd... wiec czasem jest koniecznosc doladowania....i chyba tyle..ogolnie nie ma sie co czepiac, tez jestem za swiatłami
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2006-10-04, 16:29
Co do świateł już się wypowiedziałem na łamach tego tematu, teraz chcę się podzielić moją opinią co do zapinania pasów bezpieczeństwa.
- Cały kodeks ruchu drogowego jest tak skonstruowany aby wszyscy użytkownicy dróg, poruszając się po nich nie stwarzali żadnych zagrożeń dla innych.
I nie sposób się nie zgodzić z tym stwierdzeniem.
Nie mniej niech ktoś mi wytłumaczy, jakie ja, jadąc bez zapiętych pasów bezpieczeństwa stwarzam zagrożenie dla innych użytkowników dróg.
Poza jednym zagrożeniem, oczywiście.
Utratą własnego zdrowia bądź życia. Ale to jest mój, świadomy wybór, tak samo ma się to do pasażerów będących w wieku pełnoletnim.
Bo jeśli chodzi o małolatów, to tu rzeczywiście spoczywa obowiązek na kierowcy pojazdu do odpowiedniego, ich zabezpieczenia. I tu odpowiedni przepis umieszczony w kodeksie drogowym ma swoje znaczenie.
Karanie zatem kierowców i pasażerów za nie zapięte pasy to nadgorliwe ingerowanie w nasze prawo wyboru.
Równie dobrze można byłoby karać mandatami palaczy, bo paląc też narażają się na utratę zdrowia a w dalszej konsekwencji życia.
Reasumując temat, pasy bezpieczeństwa powinny być używane według własnego przekonania, a wymuszanie takiego manewru przez prawo o ruchu drogowym i na dodatek nakładanie na to kar w postaci mandatów, jak dla mnie to pewien sposób ubezwłasnowolnienia.
Ja sam jeżdżę w pasach w „ kratkę”, przeważnie zapinam je w czasie dalszych wyjazdów, choć muszę przyznać że robię to w zasadzie tylko dlatego żeby uniknąć ewentualnych konsekwencji prawnych.
To nie pasy będą nas ratować z opresji, tylko większa wyobraźnia i rozwaga na drodze.
Bo jak się stukniemy z drzewem przy 100km/h, to może przy zapiętych pasach nie wyskoczymy przez przednią szybę, tyle tylko że do nieba pójdziemy z silnikiem na kolanach.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Ostatnio zmieniony przez miko 005 2006-10-05, 18:01, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 4 razy Wiek: 45 Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 412 Skąd: Parafia Wieluń
Wysłany: 2006-10-04, 17:14
miko 005 napisał/a:
Nie mniej niech ktoś mi wytłumaczy, jakie ja, jadąc bez zapiętych pasów bezpieczeństwa stwarzam zagrożenie dla innych użytkowników dróg.
Żadne. Ale idąc tym tokiem rozumowania zalegalizujmy wszelkie narkotyki. Niech każdy kto chce, truje i powoli się zabija na własny użytek.
_________________ Człowiek, który ma zlikwidować Stalina - inżynier Vladimir Krizek - słyszy najdziwniejsze zdanie w swoim życiu : - Macie zburzyć pomnik, ale z godnością.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-10-04, 17:26
Cytat:
Żadne. Ale idąc tym tokiem rozumowania zalegalizujmy wszelkie narkotyki. Niech każdy kto chce, truje i powoli się zabija na własny użytek.
Właśnie tak. Wprowadzając jednocześnie prywatne ubezpieczenia zdrowotne (likwidując obowiązkowe, państwowe) tak, aby nie było zagrożenia że narkomani będą leczeni za pieniądze podatników.
miko 005 napisał/a:
Równie dobrze można byłoby karać mandatami palaczy, bo paląc też narażają się na utratę zdrowia a w dalszej konsekwencji życia.
Albo nakazać myć zęby - bo to bardzo zdrowe
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2006-10-04, 18:20
baltazar napisał/a:
miko 005 napisał/a:
Nie mniej niech ktoś mi wytłumaczy, jakie ja, jadąc bez zapiętych pasów bezpieczeństwa stwarzam zagrożenie dla innych użytkowników dróg.
Żadne. Ale idąc tym tokiem rozumowania zalegalizujmy wszelkie narkotyki. Niech każdy kto chce, truje i powoli się zabija na własny użytek.
Jak dla mnie to nie widzę żadnych przeciwwskazań w tym zagadnieniu.
Jest tylko jeden szkopuł, mianowicie każdy ćpun wcześniej czy później zanim się sam wykończy, zrobi niejednej uczciwej osobie krzywdę.
Wiesz o co mi chodzi, takiemu zawsze kiedyś brakuje kasy na swoje używki, (przynajmniej zdecydowanej większość z nich). Wiadomo jakimi sposobami je zdobędą.
Sam widzisz, narkoman jednak stwarza zagrożenie dla społeczeństwa, ja jadąc bez pasów na pewno nie.
Oczywiście więcej w tym polemiki niż życiowych realiów, no ale.... .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
niech ktoś mi wytłumaczy, jakie ja, jadąc bez zapiętych pasów bezpieczeństwa stwarzam zagrożenie dla innych użytkowników dróg.
Poza jednym zagrożeniem, oczywiście.
Utratą własnego zdrowia bądź życia. Ale to jest mój, świadomy wybór
miko 005 - przekonałeś mnie... masz rację... ale póki się nie zmieni prawo, to zapinanie pasów bedzie obowiązkowe i zwyczajnie do przepisu należałoby się stosować... inna sprawa, że wiele przepisów kierowcy traktują jako coś, czemu należy się przeciwstawiać... a jeśli dopjdzie do tego brawura i zwyczajna bezmyślność, to na drogach mamy to, co mamy...
A mnie nie przekonał. Widziałem ostatnio film w necie (nie pamietam teraz adresu. Jak kierowca jedzie bez zapiętych pasów i jest ofriarą wypadku. Kamera zamontowana na kokpicie, z której widać jak kierowca z impetem leci na tylne siedzenia. Na szczęście jechał sam, ale jakby tam siedział pasażer ?? miko: więcej wyobraźni bo to podstawa na drodze.
hmm zawsze bylam za zapianiem pasow. Jednak... w ubieglym roku bliska mi osoba miala wypadek (a ze nigdy nie zapina pasow, wtedy tez nie miala). Co sie okazuje? Podobno gdyby pasy byly zapiete, mogloby sie skonczyc gorzej (samochod dachowal). Mysle ze nalezy zwrocic uwage na to , ze kierowca czuje auto i w chwili zagrozenia stosuje mechanizmy obronne, czego nie mozna powiedziec o pasazerach, ktorych uwaga w czasie jazdy jest mniej zaostrzona.
Dominika, wyjątki nie stanowią reguły. Spójrz na statystyki. Ile osób ginie, które nie mają zapiętych pasów, a ile ginie w pasach. Też znam przypadek, że gość przy zderzeniu wyskoczył przez przednią szybę i przeżył. W pasach miałby zmiażdżone nogi, bo strefa zgniotu w aucie przeniosła się na fotel kierowcy.
Ferbik - wszystko się zgadza... tylko kwestia jest tego typu: jedziesz sam - sam decydujesz... wieziesz kogoś - inni też mają głos... zawsze pasażer może wymagać od kierowcy (a kierowca od pasażerów), by pasy zapinali...
Ferbik napisał/a:
z której widać jak kierowca z impetem leci na tylne siedzenia. Na szczęście jechał sam, ale jakby tam siedział pasażer ??
to aż prosi się powiedzieć tu o wszelkich rzeczach pozostawionych "luzem" w samochodzie - na przedniej półce, na tylnej półce, na siedzeniach, czy nawet w bagażniku... przy dużych prędkościach nagłe hamowanie lub zderzenie powodują, że wszystko co w samochodzie nie jest zabezpieczone powoduje zagrożenie dla kierowcy i pasażerów...
wydaje mi się, że miko 005 bardziej chodziło o inną sytuację, np. potrącenie kogoś na jezdni... zdarzenie samo w sobie jest przykre i nieporządane, ale w takim właśnie przypadku nie ma znaczenia czy kierowca ma zapięte pasy, czy nie... dopuścił się wykroczenia jeśli to z jego winy nastąpiło potrącenie, lub miał pecha, jeśli gwałtownie mu ktoś wybiegł na jezdnię, ale o bezpieczeństwie pieszego nie decydują tu zapięte pasy...
tak czy inaczej ja pasy zapinam (jak pisałem wcześniej) bo sam czuję się bezpieczniej i wymagam zapinania pasów przez pasażerów... taki mam już nawyk... i dobrze mi z tym
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum