Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

[Jaro]

Świąteczne karpie nie tylko mogą być dwa razy droższe niż w roku ubiegłym, ale niewykluczone, że trzeba będzie po nie stanąć w kolejce. Długa zima i letnie upały znacznie skróciły okres wzrostu i tuczu tych ryb.

Hodowcy z naszego regionu szacują, że będzie ich nawet o połowę mniej niż w poprzednim sezonie. Właśnie rozpoczęły się jesienne odłowy.

- Już wiosną wiadomo było, że karpi będzie mniej - mówi Bogdan Kwapisz, właściciel stawów w Kraśnicy pod Tomaszowem. - Wyjątkowo wysokie ceny narybku, wywołane zimowymi stratami, spowodowały, że kupiłem go prawie dwie tony mniej niż zwykle, a w dodatku zarybiłem stawy kilka tygodni później niż w poprzednich sezonach.

Przed tym samym problemem stanęła większość hodowców.

- Długa zima z wyjątkowo grubą pokrywą lodową mocno osłabiła ryby w stawach. Stały się one bardziej podatne na choroby - mówi Bogdan Kozłowski, prezes gospodarstwa rybackiego w Łyszkowicach pod Łowiczem. Ichtiolog Robert Góralczyk dodaje, że ryby wyczerpane zimnem nie przybrały na wadze tak, jak powinny.

Wpływ na wysoką cenę karpi będzie miał też fakt, że wiele stawów trzeba było zarybiać dwukrotnie, bo - jak mówi Marek Ułanowski z Niechmirowa pod Sieradzem - w wodach płytkich i bezprzepływowych zimowy narybek wyginął całkowicie.

Wyższe koszty produkcji oznaczają wyższe ceny w handlu.

- Nie sądzę, by sprawę załatwił import, bo zagraniczni dostawcy też mają problemy - dodaje Ułanowski. - Może dojść do sytuacji, jakiej nie było od lat, że po karpie znów trzeba będzie stać w kolejce. I nie sądzę, by w sklepach były tańsze niż 15 - 17 zł za kilogram.

W minionym roku kilogram karpi kosztował 7 - 9 zł.


Źródło: Dziennik Łódzki

[AnnBlue]

Szkoda Ale ja uwielbiam karpie, kolejki i cena mnie na pewno nie powstrzymają przed ich zakupem. No i nie wyobrażam sobie wigilijnego stołu bez karpia.