Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

[mario's]

W Polsce trzeba podnieść płace

Według Business Centre Club problemy związane z pojawiającym się w Polsce brakiem rąk do pracy trzeba rozwiązać poprzez reformy, a nie poprzez zatrudnianie obcokrajowców.

O pojawiających się problemach z brakiem rąk do pracy w niektórych dziedzinach naszej gospodarki mówiono na konferencji w Business Centre Club.

Marek Goliszewski, prezes BCC powiedział, że w kraju, pomimo dużego bezrobocia, w niektórych dziedzinach naszej gospodarki, jak budownictwo, przemysł stoczniowy czy służba zdrowia, zaczyna brakować rąk do pracy.

Prezes Goliszewski podkreślił, że Polacy wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu pracy ponieważ kiepsko zarabiają. Tę sytuację trzeba zmienić poprzez reformy.

Płace w Polsce są bardzo niskie i trzeba je podnieść dlatego, by powstrzymać wyjazdy rodaków za granicę w poszukiwaniu lepszych zarobków. Prezes Goliszewski powiedział, że powodem dla którego pracodawcy utrzymują płace na niskim poziomie są wysokie koszty nakładane na płace. Zwrócił uwagę, że te koszty sięgają 54 proc. a nawet 60 proc. . W praktyce zatem pracownik kosztuje pracodawcę dwa razy drożej niż płaca jaką on otrzymuje.

Aby zmienić tę sytuację należy zreformować finanse publiczne i poprawić system prawa podatkowego - powiedział Goliszewski.

Prezes BCC uważa, że nie powinniśmy otwierać naszego rynku pracy dla państw nie będących członkiem Unii Europejskiej.

Eksperci szacują, że co najmniej milion Polaków pracuje za granicą. Niskie płace w kraju są głównym powodem tych wyjazdów.

Doktor Wojciech Nagel z Akademii Ekonomicznej w Katowicach powiedział, że najwięcej naszych rodaków pracuje w Niemczech.

Powołując się na raport zachodniej Agencji do Spraw Emigracji Wojciech Nagel powiedział, że połowa naszej emigracji zarobkowej jest do Niemiec, a nie jak się sądzi do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Według tego raportu pół miliona Polaków stale lub sezonowo przebywa w Niemczech. Natomiast w Wielkiej Brytanii i Irlandii przebywa ich około ćwierć miliona.

Doktor Nagel uważa, że nie należy się spodziewać rewolucji płacowej w Polsce, chociaż nasze zarobki są sześciokrotnie niższe niż w Unii Europejskiej. Ta niekorzystna różnica wynika między innymi z dużego opodatkowania płacy w Polsce - podkreślił.

Wojciech Nagel powiedział, że problem migracji zarobkowej rozwiąże poprawa warunków pracy w Polsce. Na to jednak trzeba będzie poczekać. Irlandczycy zaczęli wracać na swój rynek pracy po dziesięciu latach.

Firmy budowlane oceniają natomiast, że gdyby nie kłopoty z siłą roboczą mogłyby zwiększyć sprzedaż nawet o jedną piątą.

Dariusz Blocher, członek zarządu Budimeksu, odpowiedzialny za kadry powiedział, że problemy z siłą roboczą w budownictwie są związane nie tylko z wyjazdami pracowników do pracy za granicę ale także z brakiem kadry inżynierskiej.

Dyrektor Bogusław Piwowar z BCC stwierdził, że rąk do pracy zaczyna brakować nie tylko w budownictwie. Firma nowoczesnej technologii LG Elekctronics z Mławy już od kilku miesięcy poszukuje 200 pracowników - poinformował dyrektor Piwowar.

Zdaniem Dariusza Blochera nawet gdyby nasze władze zdecydowały się otworzyć nasz rynek pracy dla pracowników ze Wschodu: Białorusinów, Ukraińców i Rosjan to nie jest pewne na ile by to pomogło. Z doświadczeń Budimeksu wynika, że ze względu na kwalifikacje najbardziej pożądanymi pracownikami budowlanymi byliby Białorusini, później Ukraińcy i na końcu Rosjanie - powiedział Blocher. Jednak jego zdaniem Białorusini i Ukraińcy wolą pojechać do pracy do Moskwy niż do Polski. W Moskwie zarobią 1000-1300 dolarów i nie mają tam barier językowych ani kulturowych. Szybciej się zatem adoptują w tamtym środowisku niż u nas - Dariusz Blocher.

Ocenia on, że około 20-30 proc. Polaków, którzy wyjechali do pracy za granicę to pracownicy budownictwa. Jego zdaniem wrócą do kraju, jeśli będą mogli tu więcej zarobić.

[Administrator]

Proces podnoszenia płac musi potrwać kilka lat. Gdyby dziś podnieść wszystkim płace dwukrotnie to w ciągu kilku miesięcy wartość nabywcza takiej płacy spadłaby do podobnego poziomu sprzed podwyżki.

Nie ma co się oszukiwać - w dalszym ciągu ceny w Polsce są znacznie niższe od europejskich. (poza kilkoma dziedzinami)