Rozładowany akumulator to zawsze duży problem i jedynym szybkim rozwiązaniem jest pożyczenie prądu od życzliwego sąsiada. Operacja ta jest stosunkowo prosta, ale aby przebiegała bezpiecznie należy przestrzegać kilka podstawowych zasad. Zlekceważenie ich może skończyć się obrażeniami ciała lub znacznymi stratami materialnymi.
Podczas podłączania przewodów rozruchowych, jak i przy każdej czynności związanej z instalacją elektryczną należy zachować szczególną ostrożność, gdyż najeżone elektroniką auta są bardzo wrażliwe na skoki napięcia. A zwarcie wykonane przewodami rozruchowymi jest Fot. Grzegorz Burda: Podczas podłączania przewodów rozruchowych należy zachować szczególną ostrożność, bo nowoczesne auta są bardzo wrażliwe na skoki napięcia szczególnie niebezpieczne, ponieważ grube przewody niezabezpieczone bezpiecznikiem mogą spowodować naprawdę duże szkody, łącznie z wybuchem i pożarem. Również rozładowany akumulator może być niebezpieczny, gdyż może po prostu zamarznąć. Przed pożyczeniem prądu należy go sprawdzić, gdyż w przeciwnym wypadku po uruchomieniu bateria może wybuchnąć. Także ładowanie zamarzniętego akumulatora grozi wybuchem.
Aby bezpiecznie pożyczyć prąd należy postępować w odpowiedniej kolejności. Pierwszą czynnością jest sprawdzenie napięcia instalacji w użyczającym aucie. Na szczęście o pomyłkę będzie bardzo trudno, gdyż wszystkie auta osobowe i dostawcze mają instalację 12-voltową. Jedynie ciężarówki posiadają 24 V. Należy zwracać na to uwagę uruchamiając auto od wózka akumulatorowego lub z pojedynczej baterii.
Kolejnym krokiem jest ustawienie samochodów blisko siebie, tak aby swobodnie można było połączyć dwa akumulatory. Następnie należy wyłączyć silnik w sprawnym samochodzie i można już przystąpić do podłączenia. Akumulatory łączymy równolegle, czyli plus z plusem, minus z minusem i w pierwszej kolejności podłączamy dodatni biegun w sprawnym akumulatorze. Określenie bieguna jest bardzo łatwe, ponieważ na obudowie jest wyraźny symbol „+”. Należy uważać aby nie dotknąć drugim końcem kabla żadnego metalowego elementu samochodu, Fot. Grzegorz Burda: W samochodach gdzie dostęp do akumulatora jest utrudniony w komorze silnika są zamontowane specjalne bieguny ponieważ nastąpi zwarcie. Natomiast drugi przewód łączymy z ujemnym biegunem sprawnego akumulatora, a drugi koniec nie łączymy z rozładowaną baterią, tylko z metalowym elementem silnika.
Połączenie z drugim biegunem akumulatora grozi wybuchem, ponieważ iskry na stykach przewodów mogą spowodować zapalenie wydobywających się gazów z akumulatora. Przewody powinny być tak ułożone, aby nie zostały zaczepione przez obracające się części silnika. Kolejnym etapem jest uruchomienie sprawnego auta i po chwili można uruchamiać drugi pojazd. Powodzenie tej operacji zależy od grubości przewodów. Im grubsze, tym większy prąd może nimi płynąć. Ważne jest to zwłaszcza w silnikach wysokoprężnych.
Po uruchomieniu auta przewody odłączamy w odwrotnej kolejności czyli najpierw minus, a potem plus.
W niektórych autach akumulator trudno znaleźć, gdyż jest schowany w bagażniku lub pod siedzeniami. W razie awaryjnego pożyczania prądu lub ładowania nie trzeba demolować wnętrza, ponieważ w komorze silnika są specjalne i dobrze oznaczone bieguny. Jeśli mamy z tym problemy lub wątpliwości należy zajrzeć do instrukcji.
Zdecydowanie nie powinno się uruchamiać silnika na pych, zwłaszcza diesla, gdyż bardzo łatwo wówczas o zerwanie lub przeskoczenie paska rozrządu i w konsekwencji poważną awarię silnika. W razie braku chętnych do pożyczenia prądu można skorzystać z pomocy taksówkarzy.
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2006-12-05, 23:40
miałem w weekend kupić kable do "pożyczania prądu" ale pomyślałem, że może mrozu w tym roku nie będzie A jak jednak przymrozi to zawsze można zawezwać taksówkarza bo oni takie usługi często świadczą.
Wiek: 45 Dołączył: 07 Wrz 2006 Posty: 210 Skąd: Gana
Wysłany: 2006-12-06, 00:56
Blink napisał/a:
Zdecydowanie nie powinno się uruchamiać silnika na pych, zwłaszcza diesla, gdyż bardzo łatwo wówczas o zerwanie lub przeskoczenie paska rozrządu i w konsekwencji poważną awarię silnika.
Słysze o tym jak długo żyję ale NIGDY się z tym nie spodkałem i nie umiem sobie wyobrazić dlaczego tak może się zdarzyć. Diesle pchali pchają i bedą pchali w zimie
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2006-12-06, 14:04
dj arq napisał/a:
Słysze o tym jak długo żyję ale NIGDY się z tym nie spodkałem i nie umiem sobie wyobrazić dlaczego tak może się zdarzyć. Diesle pchali pchają i bedą pchali w zimie
C-330 mojego ojca na pych odpalałem setki razy ale renault megane dCi już bym się nie zdecydował
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum