Czy zdazylo sie wam dziewczyny zachować sie jak " ogrodnika pies" ?? Nie chce tego faceta, ale innej bym nie dała!
Ja sie własnie tak zachowalam ostatnio.
Zdawalam sobie sprawe z tegfo, że jako para nam nie wyjdzie, ale jak mi oznajmił że sie z kimś spotyka to zrobiłam mu awanture!
Niezbyt dobrze sie zachowałam, ale to bylo silniejsze odemnie
A moze w każdej z nas jest taki " pies ogrodnika"??
Nigdy nie byłam i nie jestem psem ( raczej sunia ) ogrodnika Jeśli wiem że z jakims facetem mi sie nie ułoży bo po prostu do siebie nie pasujemy to zostawiam go i szukam dalej swojego szczęścia a ten facet niech robi co chce i niech szuka swojej miłośc (drugiej połowy ) Nie lubie nikogo ograniczać jeśli nie jestem z nim w związku ... Nieraz nawet faceci nie chcieli szukać dalej tylko walczyli o moje względy Wtedy tłumaczyłam że do siebie nie pasujemy i musi znależć swoja prawdziwa miłość bo ja ja na pewno nie jestem...
To wszystko oczywiscie napisane powinno być w czasie przeszyłym
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
no cóż... ja mogę powiedzieć tyle... ze jak bylam z moim ex... to na poczatku wcale nie byłam zazdrosna, raczej on swirował... ale go z tego wyleczyłam, dopiero pozniej cos mnie sie zaczeło mieszać i czasem robiłam awantury...
nom ale nie o tym chciałam napisać...
hmm oczywiscie jak znim bylam to zazdrosc mna targała, ale najlepsze to jak juz sie rozstalismy po 4 latach... dowiedzialam sie ze ma inna i myslalam, ze szlag mnie trafi, ale teraz juz jest spox, zrozumialam ze to co zle musi odejsc... w sumie to jestem dobrakobieta, tyle ze trafiłam na zlego faceta...
dlatego glizda, rozumiem Cię całkowcie... czasem chyba zaczynamy doceniac coś jak juz czujemy ze to stracimy... ale trzeba sie z tym pogodzic
_________________ Kiedy dziewczyna ma piętnaście lat, nienawidzi mężczyzn i wszystkich chętnie by wymordowała, a w dwa lata później rozgląda się, czy któryś przypadkiem nie ocalał
czasem chyba zaczynamy doceniac coś jak juz czujemy ze to stracimy... ale trzeba sie z tym pogodzic
Masz racje!
Ale to taka glupia zazdrosć była.Jak wszystko na spokojnie przemyslalam to doszłam do wniosku, ze niepotrzebnie zrobilam mu awanture. Ale to kochany chłopak i sie nie obraził na mnie
Staram sie powstrzymywać od takich wybuchów, ale niestety impulsywna ze mnie kobitka
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
mniemam, ze jestescie przyjaciolmi teraz i utrzymujecie kontakt... to w sumie spox,
ja z moim ex nie chcialam miec nic wspólnego, zakopalam go... szkoda ze wspomnien jeszcze nie, ale pewnego dnia sie uda...
mam nadzieje
_________________ Kiedy dziewczyna ma piętnaście lat, nienawidzi mężczyzn i wszystkich chętnie by wymordowała, a w dwa lata później rozgląda się, czy któryś przypadkiem nie ocalał
Ale jest jeden taki którego najchętniej bym psem poszczuła
łoooo mojego ex to najlepiej... skafander i w kosmos...
_________________ Kiedy dziewczyna ma piętnaście lat, nienawidzi mężczyzn i wszystkich chętnie by wymordowała, a w dwa lata później rozgląda się, czy któryś przypadkiem nie ocalał
heh, dobre jestescie dziewczyny , ja raczej staram sie rozchodzic w dobrych relacjach (predzej czy pozniej) Jesli rozmowa nie jest mozliwa od razu, to z czasem, gdy emocje juz opadna... . Choc przyznam sie szczerze, ze nie zawsze posluguje sia taka "chlodna kalkulacja" jak to mialo miejsce ostatnio. Ale nikt nie jest idealny Skad rusza ten prom w kosmos?
[ Dodano: 2007-01-22, 16:21 ]
łoooo cos mi cytaty nie wychodza...
_________________ Kiedy dziewczyna ma piętnaście lat, nienawidzi mężczyzn i wszystkich chętnie by wymordowała, a w dwa lata później rozgląda się, czy któryś przypadkiem nie ocalał
dzięki, to jest odzwierciedlenie stanu mojaj duszy na dzień dzisiejszy
a wtedy to jaki byl? stan Twej duszy...
_________________ Kiedy dziewczyna ma piętnaście lat, nienawidzi mężczyzn i wszystkich chętnie by wymordowała, a w dwa lata później rozgląda się, czy któryś przypadkiem nie ocalał
Za duzo spraw sie wyjaśniło ostatnio i wiele jest niewyjaśnionych , no i w dodatku to uczucie że sie zachowalam jak pies ogrodnika nie napawa mnie dumą Ale jestem przecież tylko człowiekiem
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
A moze warto sie zastanowic nad tym, ze ktos nas tez chciaby wyslac w ten kosmos? Bijac sie w piers, ja juz powinnam odwiedzic planete Mars tak z 3 razy .
Wiecie gdzie pojawia sie konflikt? Gdy wiesz ze nie mozesz byc z tym facetem, bo najzwyczajniej w swiecie nie bedziesz szczesliwa, ale gdy widzisz go z inna babeczka od razu pojawia sie mysl zeby jak najszybciej zabukowac jemu/jej bilet na ten "prom". Klasyczna zazdrosc.
Jesli chodzi o zranienia... ciezka sprawa. Bo kazdy chce zeby przestalo bolec JUZ TERAZ ZARAZ... tak jestesmy nauczeni. Niestety banalnie to zabrzmi, ale CZAS to najlepsze lekarstwo. Daje on mozliwosc spojrzenia z dystansu. Moj pierwszy zawod milosny? teraz moge boki z tego zrywac. A jeszcze kilka lat wstecz... morze lez, chusteczki na kartony (nie na paczki).
Jednak... zycze jak najmniej takich zawodow, gdyz po pewnym czasie czlowiek nie to ze sie uodparnia, ale jest niepewny, boi sie, woli zrezygnowac z uczucia, gdyz podswiadomie czuje lek przed kolejna porazka, ktora niekoniecznie musi nastapic. Milosc to umiejetnosc RYZYKA oraz jak ja to okreslam "schowania DUMY w kieszen".
a we mnie ani psa, ani nawet suni ogrodnika nie ma... jak z kims nie jestem, to nie jestem. po co niby mialabym byc zazdrosna? o kogos, kto do mnie nie pasuje? z ktorym nie umialabym sie dogadac? z kim nie wyobrazam sobie zycia? bierzcie, ktorego checie. zadnej chorej zazdrosci z mojej strony nie bedzie.
zapominacie, dziewczynki, ze tego kwiatu to pol swiatu... ze nie ma czego zalowac
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum