Obejrzałem ten film i tylko w jednym momencie (jako inżynier) mam wątpliwości. Może nie tyle wątpliwości co mała niekonsekwencja w tłumaczeniu faktu zawalenia wierz.
Mianowicie jeżeli chodzi o wytrzymałośc stali konstrukcyjnej na temperaturę. Kto kiedykolwiek wykonywał obliczenia konstryukcji stalowej to wie że przy pożarach najgorsze są naprężenia powstające od temperatury a nie samo to że stal się topi. Stal jest materiałem o dużej rozszeżalności cieplnej więc np element o 6cio metrowej długości podgrzany o 100 st. C potrafi się znacznie wydłużyć (o kilka milimetrów) a to niesie za soba ogromny wzrost naprężeń i to one spowodują pęknięcie elementu czy łącznika. Więc nie potrzeba 1000 st C żeby zniszczyć konstrukcję.
Filmów o tej tematyce jest już kilka. Powstał ostatnio nawet film "Lot 93" pokazujący co się działo w jednym z samolotów. Nie wim czy juz jest u nas na ekranach. Może tak. Ciekawe co tam amerykańce wysmazyli...
Prawdy raczej nigdy się nie dowiemy. Oni potrafią trzymac tajemnice jak np. tajemnicza śmierć Keneddy'ego.
ilmów o tej tematyce jest już kilka. Powstał ostatnio nawet film "Lot 93" pokazujący co się działo w jednym z samolotów.
Ten film ukazuje bohaterstwo i determinacje pasażerów owego lotu, inaczej mówiąc tam jest to co amerykanie podali do wiadomości publicznej i chcieliby abyśmy wiedzieli.
Pomógł: 15 razy Dołączył: 19 Lip 2005 Posty: 1562 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: zewsząd
Wysłany: 2007-02-11, 15:37
hasta napisał/a:
My jednak myśleliśmy inaczej, bo skutecznie wyprano nam mózgi.
hasta, wiedzieliśmy tylko tyle co sami zobaczyliśmy i to wystarczyło nam do zakodowania sobie w głowach, że to był atak terrorystyczny, ale po obejrzenie tego materiału nie mam już zadnych złudzeń. Same te liczne eksplozje następujące jedna po drugiej w WTC jak przy kontrolowanym wyburzania budynków ,
Jesli chodzi o to jak sami Amerykanie odbieraja Busha...., czesc zdecydowanie jest przeciwna jego polityce i smialo wyglasza opinie, ze za czasow Clintona nie bylo tyle wylanej krwi zupelnie niepotrzebnie, a druga czesc niestety wpatrzona jak w obrazek popiera kazde jego decyzje Ja moge tylko opisac swoje uczucia bedac na placu, gdzie zbiera sie masa ludzi, gdzie sa zamieszczone fotki z samego dnia zamachu, czy jak staly jeszcze 2 wierze... atmosfere czuje sie do tej pory, naprawde . Z reszta sam NY budzil we mnie abwiwalentne uczucia. Do tej pory pamietam jak ze strachem wpatrywalam sie w monitorek pokazujacy ulozenie samolotu podczas startu. Nerwy opadly jak widzialam, ze juz jestem nad samym oceanem... Jak dobrze ze prezydent sie zmieni za rok...
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-02-11, 16:16
Jaro napisał/a:
Śmiem teraz przypuszczać, że administracja Busha, służby mu podległe i cholera jeszcze wie kto to największa grupa terrorystyczna na świecie.
Pragnę przypomnieć Jarku, że my w tym uczestniczymy i to dość aktywnie Oprócz wojsk w Iraku, wysyłamy również posiłki do Afganistanu...
Atak na WTC był tylko pretekstem do interwencji i inicjatorem wojny która rzekomo ma służyć zwalczeniu terroryzmu, tak samo jak celem japońskiego ataku na Pearl Harbor (o którym wcześniej doskonale wiedział amerykanski wywiad) było wstrząśnięcie opinią publiczną w USA, dzięki czemu prezydent uzyskał poparcie wydając dekret o przystąpieniu do wojny...
Pomógł: 15 razy Dołączył: 19 Lip 2005 Posty: 1562 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: zewsząd
Wysłany: 2007-02-11, 16:17
Dominika napisał/a:
Ja moge tylko opisac swoje uczucia bedac na placu, gdzie zbiera sie masa ludzi, gdzie sa zamieszczone fotki z samego dnia zamachu, czy jak staly jeszcze 2 wierze... atmosfere czuje sie do tej pory, naprawde
Jeżeli będe miał kiedykolwiek okazję być na miejscu gdzie stało WTC, to na pewno odczuje tę atomosfere, ale teraz to tylko moge sie domyślać
Dominika napisał/a:
czesc zdecydowanie jest przeciwna jego polityce i smialo wyglasza opinie
tylko czy ta część społeczeństwa będzie na tyle sila aby doprowadzić do odejścia Busha ze stołka prezydenta
Dominika napisał/a:
a druga czesc niestety wpatrzona jak w obrazek popiera kazde jego decyzje
Wpatrzona, nie wpatrzona Rząd USA to wielka machina każdy komuś podlega i do czegoś służy, wypada jeden trybik cała maszyna się się psuje. Ci wpatrzeni wolą siedzieć cicho
hasta, ponieważ obliguje nas umowa koalicyjna z USA tzw. sojusz to uważam, że musimy się wywiązywać z tych umów, choć prywatnie zaczynam uważać trochę inaczej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum