Wysłany: 2007-02-23, 20:27 ratujmy przydrozne drzewa
witam serdecznie...
ostatnio dosc czesto jestesmy swiadkami masowych wycinek drzew wzdłuż dróg, pod pretekstem, ze sa zagrożeniem, że są stare itd, itp...
co o tym sadzicie?
widząc że szykuje sie kolejne drzewa do wyciecia na drodze w kierunku Parcic postanowilismy interweniowac...
z kilku powodów
1. dlaczego nikt nie pyta nas o zdanie? dowiadujemy sie po fakcie...
2. co dostajemy w zamian za wycięte drzewa? ile sadzi sie nowych?
3. dlaczego wycinac wszystkie a nie tylko chore?
na pewno daloby sie dojsc do kompromisu gdyby istnial jakis przeplyw informacji
sporzadzilismy wiec pisemko...
My, mieszkańcy Ziemi Wieluńskiej zwracamy się z prośbą o zaniechanie planu wycięcia drzew przy drodze powiatowej Wieluń – Turów – Zwiechy – Kurów.
Usuwanie topól, choć powszechnie akceptowane, poczyniło wystarczająco duże szkody, zubażając krajobraz okolicy. Mimo, że wyrok zapadł już dawno chcemy ocalić choć część drzew.
Na wyżej wymienionym odcinku w przeważającej części występuje Klon srebrzysty. Drzewa posadzone tuż po wojnie przez naszych dziadków są teraz „w kwiecie wieku” – przed nimi minimum drugie tyle. Dlaczego jednak stały się zagrożeniem dla kierowców ?... ( a to prawdopodobnie jest głównym argumentem podjętej decyzji ), tego nie wie nikt.
Klonowa aleja stanowi bardzo cenny przykład różnorodności biologicznej w naszym regionie. To niezwykłe, ale jedno drzewo może być domem dla kilku gatunków ptaków oraz owadów. Wraz z okolicznymi polami, łąkami i zadrzewieniami śródpolnymi tworzą one swoiste ekosystemy.
Nawet z ekonomicznego punktu widzenia wycięcie tak dużej ilości drzew przyniesie straty. Spowoduje ono migracje ptaków, pojawią się więc uciążliwe plagi owadów szkodników.
O wartości tego miejsca nie trzeba przekonywać pozostałych użytkowników drogi - tych z nas, którzy lubią piesze lub rowerowe wycieczki poza miasto. W upalne dni przejażdżka tą trasą nie może równać się z wyjściem do parku. Doświadczenie przestrzeni, relaksujący powiew wiatru i być może ... cień klonów.
To, co dziś wydaje się przeszkodą, jutro może stać się atutem!
Myśląc o przyszłości, o rozwoju naszego regionu, o tym że już niedługo droga ta stanie się drogą wewnętrzną miasta, powinniśmy chronić to piękne miejsce i zadbać o jego turystyczne walory. Któż z nas nie chciałby poszczycić się za kilkanaście lat aleją 100 letnich klonów?
mozecie poprzec nasza prosbe piszac na adres starostwa...
W szczególności pięknie jest na Zwiechach... droga z.a.j.eb.i.ś.c.i.e szeroka (całe 4 m), drzewa 1 m od jezdni, zakręt. Wyciąć w pień wszystko! Ile osób przez te piepszone drzewa przy drogach moglo przeżyć - nikt niestety nie prowadzi takich statystyk... Koszty... śmieszna kwestia - kilkanaście razy więcej kosztują koszty leczenia, rehabilitacji etc. osób które (jeśli przeżyły) spotkanie z drzewem, lub fragmentem drzewa w czasie wichury. Przepiękny widok zwłaszcza w czasie silnej letniej burzy... Bierzmy pilarki i do roboty! Masowe migracje - jeśli już to do pobliskich lasów.
Bardzo dobrze znane są mi te okolice i dlatego też popieram wypowiedź waldexa, .
Był już jeden straszny wypadek śmiertelny na tej trasie. Do dziś na drzewie widoczne jest symboliczne światełko, czyli czerwona lampka zrobiona przez rodzinę, która straciła bliską im osobę. Gdyby nie znajdował się tam ten "dar natury" może wszystko potoczyłoby się inaczej...
Szczególnie niebezpiecznie jest właśnie na rozjeździe dróg obok kościoła w Turowie. Owszem przyroda jest ważna i warto o nią dbać, ale myślę, że kiedy chodzi o życie ludzkie raczej trzeba odpuścić. Lepiej chwalić się mniejszą ilością tragicznych wypadków niz klonami przyczyniającymi się do nich w bardzo dużym stopniu.
Był już jeden straszny wypadek śmiertelny na tej trasie. Do dziś na drzewie widoczne jest symboliczne światełko, czyli czerwona lampka zrobiona przez rodzinę, która straciła bliską im osobę.
Ja powiem tak: każdy rozsądny kierowca jeździ z taką prędkością na jaką pozwalają mu:
- przepisy,
- warunki atmosferyczne,
- znajomość trasy,
- zasada ograniczonego zaufania.
W tym przypadku drogę akurat znam wyśmienicie, wąska bo wąska ale jeździłem jako pasażer ciężarowego auta przez dwa lata (dwie zimy) dzień w dzień i mogę powiedzieć, że tylko brak wyobraźni a co za tym idzie nadmierna prędkość są przyczynami nieszczęśliwych wypadków.
Zapytam więc w takim razie przeciwników drzew: po co wycinać drzewa na cmentarzu? Czy po to, żeby mieć więcej miejsca na pochówek, czy może po to, żeby rodzinom zmarłych tragicznie w wypadkach samochodowych, którzy rozbili się na drzewach nie przypominały śmierci, czy może po to, żeby gołębie nie miały celu?
Ubolewam nad tymi drzewami, które wycięto na trasie Parcice - Żary, bo droga ta w tej chwili wygląda jak ratusz bez zegara...
Jestem przeciw wycince jak najbardziej Niedługo beton zaleje nasz świat i będziemy wspinać się po górach po betonowych schodach a na plaży chodzić po betonowych płytach.
Dodam jeszcze: w terenie zabudowanym ograniczenie prędkości w godzinach od 6 do 23 wynosi 50 km/h poza tym terminem - 60 km/h. Do tego dochodzą jeszcze warunki atmosferyczne. Niektórzy z Was piszą o tej drodze jak o trójkącie bermudzkim, gdzie auto samo wypada z zakrętu ciągnięte nieludzką siłą i zatrzymuje się na drzewie.
Poza tym umieszczanie jakichkolwiek krzyży przy drogach koliduje z prawem i nie rozumiem rodzin, które czczą miejsce śmierci w jakikolwiek sposób a w szczególności stawiając krzyże. Przecież ciało spoczywa na cmentarzu a nie na drzewie (no chyba, że dany uczestnik ruchu doznał takich obrażeń, że nie można go było z drzewa ściągnąć).
Przepraszam za małą ironię, ale jak czytam pewne rzeczy, które wykraczają poza normy to zmienia mi się grupa krwi.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2007-02-24, 07:10
Ferbik napisał/a:
zasada ograniczonego zaufania.
nigdy nie będziesz w stanie przewidzieć ruchu innego kierowcy,choćbyś niewiem jak uważał.Jeden idiotyczny manewr kogoś i ty możesz wylądować na tym drzewie.Za dużo mamy przykładów tego że nawet nad pogodą nie jesteśmy w stanie zapanować i jesli brak drzew uratuje iluś tam ludzi, czy rodzinę nieodpowiedzialnego tatusia prowadzącego samochód to jestem bardzo za.Fajnie byłoby gdyby sadzili gdzieś w głębi z dala od ulicy nowe drzewka.Wiem ze rosna bardzo długo,ale nie będę roztkliwiała się nad drzewkami mając do wyboru dobro czasem głupiego człowieka,który jest tylko człowiekiem i sam nie zawsze przewiduje.
Poza tym umieszczanie jakichkolwiek krzyży przy drogach koliduje z prawem i nie rozumiem rodzin, które czczą miejsce śmierci w jakikolwiek sposób a w szczególności stawiając krzyże. Przecież ciało spoczywa na cmentarzu a nie na drzewie (no chyba, że dany uczestnik ruchu doznał takich obrażeń, że nie można go było z drzewa ściągnąć).
Kiedy na jakimś drzewie, czy w ogóle na drodze stanie krzyż symbolizujący jeszcze śmierć bardzo młodego człowieka, przed którym było całe życie jest to pewnego rodzaju przestroga dla innych. Dla rodziny tej osoby to miejsce nie jest zwyczajne, bo tam stracili kogoś bliskiego. Kiedy kierowcy widzą coś takiego na drodze często odruchowo zwolniają, mają nauczkę, że tam lepiej nie przyśpieszać chociaż bardzo kusi. Tam zginął człowiek... A rodzina pogrążona w bólu czasami spotyka się w małym gronie i idzie w to miejsce. To dla nich nigdy nie będzie zwykła droga. Tam tragicznie zginął człowiek. Myślę, że krzyże pełnią funkcję podobną do tablic "czarny punkt". Ale każdy może mieć swoje zdanie. Mi coś takiego osobiście nie przeszkadza.
Myślę, że krzyże pełnią funkcję podobną do tablic "czarny punkt". Ale każdy może mieć swoje zdanie. Mi coś takiego osobiście nie przeszkadza.
Pewnie tak... z tą różnicą, że krzyża przy 140km/h nie widać a czarny punkt przy każdej prędkości i na pewno robi większe wrażenie i działa bardziej na wyobraźnię niż krzyż.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-02-24, 13:28
Rozmawiamy tu o wycinaniu drzew wzdłuż dróg, i tak jak powiedziała edzia i odziu, wymóg unijny i na nic nasze biadania. To po pierwsze.
A po wtóre, nie chcę być złośliwy ale skoro wycięcie tych drzew ma jakiś związek z bezpieczeństwem na drogach, to ludzi, którzy twierdzą że każda oświecona żarówka może się przyczynić do zmniejszenia liczby ofiar w wypadkach, które w ten sposób można uniknąć, a teraz nie chcą wycięcia drzew, których brak może również w znacznym stopniu zmniejszyć liczbę ofiar, szczerze mówiąc nie rozumiem.
I nie mówcie proszę o ostrożnej jeździe, bo ta obliguje w każdych przypadkach, więc takie tłumaczenie to żadne tłumaczenie.
Podążamy za cywilizacją, a nasi dziadowie sadzili drzewa wzdłuż dróg na miarę swoich potrzeb. Otóż, drzewka te miały spełniać rolę wizualności dróg. Trzeba pamiętać o jednym, wtedy środkiem lokomocji były konne furmanki, teraz mamy maszyny osiągające prędkości kilkadziesiąt razy większe niż owe koniki na owies.
Jest pewne rozwiązanie, które powinno zadowolić i ludzi i ptaszki. W zastępstwie wycinanych drzew można obsadzić drogi np. ładnymi tujami, są już gatunki, które osiągają przyzwoite wysokości, a są na tyle elastyczne że nie będą w stanie zatrzymać np. samochodu wypadającego z trasy.
Jeśli choć jedno wycięte drzewo, uratuje jedno istnienie ludzkie, wyciąć wszystkie. Takie jest moje zdanie.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
a teraz do tematu...
jestem przeciwny wycinaniu drzew... na ogół... chyba, że faktycznie stanowią zagrożenie - są stare i spróchniałe, zniszczone i nadwyrężone przez wichury, etc...
nie jestem za wycinką drzew tylko dlatego, że rozbił się na którymś z nich jakiś kierowca... i tu zgodzę się z Ferbikiem... tylko od nas samych, kierowców, zależy czy wjedziemy na drzewo czy nie... zgodzę się, że może się zdarzyć iż nagły podmuch wiatru czy inne nieprzewidziane zdarzenia przyrody sprawią, że stracimy panowanie nad kierownicą, ale jeśli zachowamy rozsądek na drodze i nie będziemy szaleć, to w zdecydowanej większości sytuacji można sobie z tym poradzić i bezpiecznie się zatrzymać lub jechać dalej... co innego gdy za kierownicą innego pojazdu siądzie nieodpowiedzialna osoba i swoją nierozwagą i lekkomyślnością doprowadzi do niebezpiecznej sytuacji... ale także tutaj, jeśli my zachowamy rozsądek nie nie będziemy gnać na oślep przed siebie, będziemy w stanie zapanować nad pojazdem... no chyba, że ów sprawca będzie pędził 150 na godzinę, ale wówczas to chyba nawet nie zdążymy dojechać do drzewa by życia nie stracić... takie jest moje zdanie...
tylko dlatego, że ktoś nie umie się poruszać po drodze ja mam pozwalać na wycinanie drzew?
podobno mówi się, że mądry ustępuje głupiemu - ja protestuje, bo to prosta droga do opanowania świata przez głupotę!
edzia i odziu napisał/a:
zostawić tylko te które są oddalone od ulicy jakieś 10 m , względnie w miejsce wyciętego zasadzić nowe oczywiście oddalone...
Czyli tak jak Ferbik pisał - idąc tym tokiem myślenia trzeba byłoby wyciąć prawie wszystkie drzewa przydrożne... co do sadzenia drzew jestem za - nie tylko dlatego, że jakieś inne było wycięte...
a co się tyczy krzyży przydrożnych i zniczy ustawianych przy szosach... mnie osobiście nie przeszkadza, bo faktycznie działa jak czerwone światło na skrzyżowaniu... pod warunkiem, że nie poruszamy się z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną, bo często tylko wówczas mamy możliwość je dostrzec...
a wracając jeszcze do wspomnianej na początku przez Karbola drogi... ponoć mają ją w tym miejscu poszerzać - jeśli tak jest faktycznie, to trudno - jestem jeszcze w stanie przeboleć stratę, ale pod warunkiem posadzenia nowych...
A po wtóre, nie chcę być złośliwy ale skoro wycięcie tych drzew ma jakiś związek z bezpieczeństwem na drogach, to ludzi, którzy twierdzą że każda oświecona żarówka może się przyczynić do zmniejszenia liczby ofiar w wypadkach, które w ten sposób można uniknąć, a teraz nie chcą wycięcia drzew, których brak może również w znacznym stopniu zmniejszyć liczbę ofiar, szczerze mówiąc nie rozumiem.
Też mnie to zaintrygowało
Co do samych drzew to uważam, że w przypadkach kiedy to nie jest absolutnie konieczne drzew nie powinno się wycinać. Czyli mówię tu o sytuacjach kiedy drzewo jest zdrowe i nie "sypie" się na jezdnię, kiedy nie ogranicza widoczności np. w obrębie skrzyżowań drzewo powinno zostać.
Co do kwestii bezpieczeństwa to uważam, że ani światła, ani wycięcie drzew nikogo nie uratuje jeżeli nie będzie jeździł "z głową".
A po wtóre, nie chcę być złośliwy ale skoro wycięcie tych drzew ma jakiś związek z bezpieczeństwem na drogach, to ludzi, którzy twierdzą że każda oświecona żarówka może się przyczynić do zmniejszenia liczby ofiar w wypadkach, które w ten sposób można uniknąć, a teraz nie chcą wycięcia drzew, których brak może również w znacznym stopniu zmniejszyć liczbę ofiar, szczerze mówiąc nie rozumiem.
Czy Ty rozumujesz tylko w jedną stronę?
Przecież to nie drzewa powodują wypadki, tylko ludzie!
Fakt, że niewłączanie świateł i wypadki na drzewach to wspólny mianownik: brak logicznego myślenia i wyobraźni.
Więc w tym wypadku drzewa nie są winne, tylko ułańska fantazja niektórych kierowców.
Mówisz to tak, jakby co najmniej te drzewa były trójkątem bermudzkim, gdzie po prostu kierowców ściąga z drogi prosto na nie.
Ja powiem tak:wycinanie drzew ma wady i zalety.
Oczywiście, stare drzewa są zagrożeniem, ale o ile ładniej wyglądają ulice, przy których rosną drzewa Tak jak ktoś napisał wyżej, jak się latem jedzie rowerem, przynajmniej przez chwilę w cieniu drzew można odetchnąć.
A zobaczymy jak w tym roku po wakacjach będzie wyglądał asfalt na drodze wieluń-biała. Drzewa zniknęły tak więc nie będzie cienia. Bankowo powstaną straszne koleiny wyrobione przez tiry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum