W większości placówek naukę rozpocznie mniej uczniów. W podwieluńskim Gaszynie do pierwszej klasy przyjdzie zaledwie 11 dzieci.
– To i tak więcej niż 2 lata temu – mówi Telesfor Bak, dyrektor SP w Gaszynie. – Wtedy przyjęliśmy zaledwie 5 pierwszaków. Łączone klas sprawiają, że nie jesteśmy tak drogą placówką.
Gmina Wieluń prowadzi 9 szkół podstawowych, 3 gimnazja i 4 przedszkola, a ponadto dotuje szkołę z oddziałem przedszkolnym oraz gimnazjum prowadzone przez katolickie stowarzyszenie z Częstochowy.
– Nasze dane wskazują na dalszy spadek liczby dzieci, a co za tym idzie spadek liczby oddziałów i zatrudnionych nauczycieli – mówi Romuald Kucharczyk, inspektor ds. oświaty w UM w Wieluniu. – Na razie nauczyciele mogą spać spokojnie. Wielu z nich ubiega się o stopnie awansu zawodowego, co także obciąża nasz budżet.
W SP nr 2 będzie w tym roku o 4 klasy mniej, w „czwórce” o jedną. Ubywa także klas w gimnazjach. W Gimnazjum nr 3 liczba klas zmniejszy się z 13 do 11. Najgorszą sytuację mają podstawówki w Gaszynie (liczba uczniów spada z 60 do 54) i Niedzielsku (z 78 do 70 dzieci).
– Moja córka idzie do pierwszej klasy w szkole w Gaszynie i obie bardzo się z tego cieszymy – mówi Aneta Panek, mama 7-letniej Natalki. – Córka będzie miała koleżanki z przedszkola, a wiem, że przy tak niewielkiej liczbie uczniów w klasie wszystkie dzieci mogą się skupić i muszą się systematycznie uczyć. Mój starszy syn, który chodzi do tej samej szkoły, ma dzięki temu dobre wyniki w nauce.
W Działoszynie w tym roku niż demograficzny nie da się mocno we znaki, ale w najbliższej przyszłości na pewno będzie problemem.
– W Gimnazjum w Trębaczewie będzie teraz tylko 5 oddziałów, ale w kolejnym roku wrócimy do liczby 6 klas, po 2 w każdym roczniku – informuje Janina Posmyk, podinspektor ds. kadrowych w urzędzie gminy. – Nie spowoduje to ograniczenia pracy nauczycieli, bo do tej pory mieli oni godziny ponadwymiarowe. Jedna osoba odchodzi na emeryturę.
W Pątnowie wszyscy na razie czekają na rozstrzygnięcia sądów administracyjnych w sprawie gminnej oświaty. Przypomnijmy, że władze samorządowe zaproponowały tam przejęcie szkół przez powołaną do tego celu fundację (jej założycielami byłby samorząd, rodzice i nauczyciele). Skutkowałoby to, niestety, ograniczeniem niektórych praw pedagogów, wynikających z Karty nauczyciela.
– Sąd musi pogodzić wójta, kuratora i ministra – mówi wójt Edward Kiedos. – Poza Zespołem Szkół Samorządowych w stolicy gminy, gdzie trwają przepychanki kadrowe, nie mamy w tym roku większych problemów. Za dwa lata jednak będzie płacz. Nasze wyliczenia wskazują, że do 2010 roku w gminnych szkołach ubędzie około 200 dzieci!
Wójt podkreśla jednak, że wiejskie placówki liczące po 50, 60 uczniów muszą pozostać, tylko trzeba zmienić system oświaty. A konkretnie – dać gminom wolną rękę w sprawie ustalenia wysokości nauczycielskiego pensum.
źródło: Dziennik Łódzki
Hm. Co to się robi, ale to pewnie wynika z tego, że ludzie nie mają za co posłać dzieci do szkoły i nie mają za co dać na wyprawkę dziecku, ale czy nie ma władz które by mogły pomóc?
A tak BTW, no tak tuż tuż koniec wakacji i do szkółki niektórzy będą musieli podreptać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum