15 października ub. roku dziecko zostało dotkliwie pobite przez Damiana W. - Doszło wówczas do rozległych uszkodzeń czaszkowo- mózgowych, także do potłuczeń twarzy, szyi rąk i nóg,
edzia i odziu napisał/a:
Dzień później o pobiciu dziewczynki zaalarmował pogotowie krewny rodziców dziecka, który ich odwiedził. Zauważył leżące na podłodze nieprzytomne dziecko, które miało ślady krwi w okolicach ust i nosa. W mieszkaniu była pijana matka (miała ok. 2 promile alkoholu w organizmie). Nie chciała wpuścić lekarza.
flirciara napisał/a:
przecież ono samo nie prosiło się na ten świat.
Ciekawi mnie jedynie jak się na nim znalazło...
Czy było chciane....
Jak zareagowali jego rodzice na wiadomość o ciąży....
Oto Masz odpowiedz, koniec, kropka
_________________ Nie trzeba być bogaczem, aby ofiarować coś cennego drugiemu człowiekowi: można podarować mu odrobinę czasu i uwagi.
Patologia rodzi patologię, nic nowego. Nie rozumiem po co ludzie "robią dzieci", żeby później się nad nimi znęcać. A przecież można czerpać przyjemności i nie zachodzić w ciąże.
Zwierzęta lepiej opiekują się własnym potomstwem.
Nie chciałem wypowiadać się w tym wątku, jednak kierunek w jaki zmierza dyskusja "zmusił mnie" do wypowiedzi:
1.Nic nie uzasadnia znęcania się nad dzieckiem.
2.Samo "zajście w ciążę" jest dla KAŻDEGO "środowiska" w równym stopniu szansą jak i zagrożeniem. Daje możliwość odkrycia swojego człowieczeństwa, jak i jego zaprzeczenia.
3.Nie można dyskryminować żadnego środowiska, ani też "z góry" zakładać niepowodzenia.
Nie zgadzam się z Mateuszem, który "dopuszcza się" stereotypowych sądów.
4."Nie chciane" dziecko pozostaje dzieckiem, a rodzice niezdolni do opieki nad nim powinni mieć łatwość oddania go i ewentualnie możliwość bezpłatnego poddania się sterylizacji.
5. Utożsamianie karcenia dziecka dla behawioralnego uzyskania pożądanych reakcji, szczególnie w sytuacjach (wyrywanie się na jezdni spod opieki rodzica, chwytanie gorącego żelazka itp.), których "nie wytresowanie" może spowodować niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia dziecka, ze znęcaniem się nad dzieckiem jest dla mnie niedopuszczalnym nadużyciem i nieodpowiedzialnością osób zideologizowanych poprawnością polityczną.
6. Zauważcie, że niemal wszystkie zdarzenia, które miały związek ze znęcaniem się nad dziećmi miały miejsce w konkubinatach, powinno skłonić to socjologów, do zajęciem się problemami:
1. Zmiany ilościowej w relacji związków małżeńskich i konkubinatów.
2. Zmiany ilościowej w przypadkach nie radzenia sobie rodziców z dziećmi i występowania z tego powodu zjawisk frustracyjnych.
2.1 Występowania tej zmiany z podziałem na związki małżeńskie i konkubinaty.
Badania te pozwoliłyby zweryfikować tezę, że konkubinaty w większym stopniu są miejscem, w którym dochodzi do frustracji rodziców w związku z nie radzeniem sobie rodziców z dziećmi i występowania z tego powodu zjawisk frustracyjnych.
Skala zaś tego zjawiska byłaby podstawą do podjęcia działań zmierzających do zmian prawa w kierunku przeciwdziałania niekorzystnym trendom.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-16, 09:27
Ale ja myślę, że to zasługa ludzi, nie konkubinatów. Myślisz, że cokolwiek się zmieni, jeśli tych samych ludzi zmusi się w ten czy inny sposób do wzięcia ślubu kościelnego/cywilnego? Chyba, że o coś innego Ci chodziło?
Ale ja myślę, że to zasługa ludzi, nie konkubinatów.
A ja chciałbym wiedzieć... Jednak nie wiedząc jak jest, "z góry" przesądzasz, że działań naprawczych stosować się nie powinno... Czyż to nie dogmatyzm ?
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-17, 05:51
Nie twierdzę, że nie powinno się stosować działań naprawczych! Twierdzę tylko, że to, że żyją w konkubinacie jest wynikiem ich charakteru/światopoglądu, nie odwrotnie!
Właściwie to czytając te wypowiedzi przypomina mi się obecna sytuacja. Mianowicie:
Kobieta wychowująca dzieci sama, dostaje większe wsparcie finansowe od państwa niż gdyby wychowywała je w normalnej rodzinie. Słyszałem jak to niektórzy, dość sprytni ludzie nie biorą ślubu cywilnego, żeby dostawać różne zapomogi dla samotnych matek. Cóż działania na granicy prawa są zgodne z prawem, a nikt ludziom nie zakazuje myślenia.
Ogólnie rzecz biorąc państwo tak naprawdę nie oferuje żadnej polityki prorodzinnej prócz tego "becikowego".
Pomógł: 4 razy Wiek: 35 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-18, 13:04
Mateusz napisał/a:
dostawać różne zapomogi dla samotnych matek
Mateusz to jest mit - te zapomogi to są grosze. Tzn. mitem jest, że samotne matki dostają od państwa jakieś kokosy. Żeby takie sytuacje się nie powtarzały, to się musi znieczulica społeczna skończyć. Sąsiedzi, rodzina dalsza i bliższa przecież doskonale wie, czy dana rodzina jest patologiczna czy nie. Trzeba po prostu interweniować. A swoją drogą konkubinat faktycznie nie jest najlepszą formą współżycia dwojga ludzi i jak słyszymy z mediów, to on jest bardzo często źródłem patologii.
Kobieta wychowująca dzieci sama, dostaje większe wsparcie finansowe od państwa niż gdyby wychowywała je w normalnej rodzinie.
Nie masz pojęcia o czym mówisz. Najpier dowiedz sie dokładnie ile my samotne matki dostajemy od państwa a później sie wypowiadaj.
_________________ Człowiek potrzebuje do szczęścia trzech rzeczy: dobrych przyjaciół do towarzystwa, dobrego wina do picia i dobrych książek do czytania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum