Pomogła: 2 razy Wiek: 42 Dołączyła: 01 Mar 2007 Posty: 52 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-26, 18:27
Droga Edziu, gdybyś potrafiła czytać ze zrozumieniem.....to byłabym Ci bardzo wdzięczna....
Ale wyjaśnię Ci... ponieważ podejrzewam, że szybko się nie nauczysz....
Pisałam, o kobiecie która kierowała autem...
A nie o motocykliście....
I jeszcze raz proszę, dopóki nie nauczysz się czytać I ROZUMIEĆ to co czytasz, to nie wypowiadaj się na temat moich postów!!!
Pozdrawiam gorąco
Pomógł: 3 razy Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 1504 Piwa: 17/150 Skąd: z północy
Wysłany: 2007-05-31, 11:09
Nie wiem czy ktokolwiek z osob wypowiadajacych sie na temat zbyt duzej szybkosci motocyklistow byl kiedykolwiek w miejscu gdzie wydarzyl sie wypadek. Prosty odcinek drogi. Widocznosc SWIETNA (drogi uprzywilejowanej, nie podporzadkowanej) Jechalem tamtedy setki razy i mysle ze nigdy nie mialem na liczniku mniej niz 120 km/h. A przewazeni duzo duzo wiecej. I Wy takze nie mielibyscie mniej jadac tamtedy. Zapewniam Was.
Hiszpan...ja tam mieszkam Rzeczywiście jeśli jedzie sie główną drogą widoczność świetna.120 km. nigdy nie jechałam dlatego,że przez te setki razy które tam jeździłam wiem, że widoczność z dróg podporządkowanych wynosi ok 40%.Skoro tamtedy jeździsz to pewnie widzisz nieskoszone trawy na rowach(o ich wysokości nie wspomne) na tym skrzyżowaniu,przystanek zza którego trzeba sie wychylić....Pomyśl czasem o innych.
[ Dodano: 2007-05-31, 12:17 ]
Pozatym 200 m. od skrzyżowania jest ogranieczenie do 60km/h
przy predkosci 120 km na godzine i przy uderzeniu wsumie w stojacy pojazd nie mieli by zadnych szans poniewaz nie jeden wypadek widzialem i z udzialem motocykli i samochodow osobowych i ciezarowych wiec przy takiej predkosci wbili by sie w ta osobuwke niewezcie mnie za jakiegos kretyna ale jestem strazakiem-ratownikiem i przy duzej predkosci wbili by sie jak zyletka i naprawde bynie bylo co zbierac a efekt tego wypadku to dwie osoby nie zyja i dwie sa w szpitalu z licznymi urazami
z mojej strony mogę podać że małą Martusią świetnie się teraz opiekują koleżanki z klasy jej siostry, codziennie rano pomagają jej w szatni i na każdej przerwie ktoś z nią jest
piękne zachowanie, pochwalam
[ Dodano: 2007-05-31, 17:57 ]
jeśli ktoś wie coś o innych uczestnikach wypadku to piszcie
tak, postawa koleżanek wobec niej jest na prawdę super, sama Marta też sobie nieżle radzi, czasem tylko coś wspomni np. ostatnio kiedy rysowali na dzień mamy portrety, a ona powiedziała że u nich to teraz 1 tylko wisi - Moniki
_________________ Co za czasy! Lot w kosmos trwa coraz krócej, jazda do pracy coraz dłużej.
Pomógł: 1 raz Wiek: 33 Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 195 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-06-04, 17:45
hiszpan napisał/a:
Nie wiem czy ktokolwiek z osob wypowiadajacych sie na temat zbyt duzej szybkosci motocyklistow byl kiedykolwiek w miejscu gdzie wydarzyl sie wypadek. Prosty odcinek drogi. Widocznosc SWIETNA (drogi uprzywilejowanej, nie podporzadkowanej) Jechalem tamtedy setki razy i mysle ze nigdy nie mialem na liczniku mniej niz 120 km/h. A przewazeni duzo duzo wiecej. I Wy takze nie mielibyscie mniej jadac tamtedy. Zapewniam Was.
160 km/h...Też znam tą drogę...Jeśli wyjeżdżasz z zakrętów w Toplinie przy takiej prędkości jesteś na tym skrzyżowaniu w ok 10 sek, może nawet mniej...Według mnie winę ponosi kierowca motoru za prędkość
Według mnie winę ponosi kierowca motoru za prędkość
hiszpan, to że Ty i wielu innych jeździ tam 120 km/h to nie tylko Twoja wina.
Problem leży gdzie indziej, a sytuację mogą poprawić jedynie rozwiązania systemowe czyli prawo ostre jak w Japonii czy Finlandii (a może nawet całej Skandynawii) i równie stanowczo respektowane (ale to już wątek na nowy temat).
I „nieeuropejskie” więzienia też by się nam przydały (u nas w europie to podobno prawie jak w hotelu ). Brawura powinna być surowo karana nawet kilkuletnim lub dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów (ale do tego nie szybko dojdzie).
Jeszcze jedno pytanko Hiszpan, jak często łamiesz ograniczenia prędkości jeżdżąc np. po Anglii (i ewentualnie o ile przekraczasz dozwoloną prędkość).
Jechalem tamtedy setki razy i mysle ze nigdy nie mialem na liczniku mniej niz 120 km/h. A przewazeni duzo duzo wiecej. I Wy takze nie mielibyscie mniej jadac tamtedy. Zapewniam Was.
A ja zapewniam Ciebie, że się bardzo mylisz w swych zapewnieniach...
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2007-06-04, 19:39
hiszpan napisał/a:
Jechalem tamtedy setki razy i mysle ze nigdy nie mialem na liczniku mniej niz 120 km/h. A przewazeni duzo duzo wiecej. I Wy takze nie mielibyscie mniej jadac tamtedy. Zapewniam Was.
Oj zapewniam Cię, że mieliśmy i mielibyśmy... Niestety ludziom brakuje wyobraźni... Mnie jej też kiedyś zabrakło... I cudem nikogo ani siebie nie zabiłem...
Tylko nieliczni tą wobraźnię posiadają na drodze, inni tak jak ja dopiero ją odkrywają a jeszcze inni... nigdy jej mieć nie będą...
Wydać wyrok będzie można po przeprowadzonym śledztwie i reszcie czynności, po których winni zostaną ukarani...
interpol. napisał/a:
To byl wypadek samochodowy, nieumyslne 'zabojstwo'
PS Jak już... to nieumyślne spowodowanie śmierci... Ale jaka będzie kwalifikacja prawna to już zależy od organów odpowiedzialnych...
jesli ktos nie uczestniczyl w wypadku, nie byl swiadkiem moze sobie tylko gdybac, ta dziwna licytacja win ciagnie sie od kilku dni i niczemu nie sluzy, dziekujmy Bogu ze to nie my bo takich rzeczy sie nie przewiduje. mysle ze ten temat nie mial na celu zarzucanie komus winy na podstawie uslyszanych informacji lecz wspolczucie ofiarom. nie chcialabym aby nade mna prowadzono takie debaty, nie sa przyjemne na pewno dla tych rodzin, wystarczy ze ich wioska huczy od plotek, uszanujmy ich nieszczescie i wyciagnijmy wnioski z tego wypadku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum