Wysłany: 2007-06-05, 12:38 Palić każdy może, byle nie dmuchał nam w nos
Cytat:
Zakaz palenia w miejscach publicznych podzielił Polskę, jak wynika z sondy dziennika.pl przeprowadzonej wśród znanych ludzi. Jedni uważają, że to świetnie, inni, że to "totalny debilizm". Ale większość jest za tym, by palacze nie dymili w nos tym, którzy tego nie chcą.
Palić czy nie palić? To świetne dziś pytanie. Wkrótce okazać się bowiem może, że za tę chwilę przyjemności czy konieczności przyjdzie nam słono zapłacić. Bo jeśli PiS przeforsuje w Sejmie swą ustawę, być może już w 2007 roku zacznie w naszym kraju obowiązywać całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych: nie tylko urzędach, pociągach czy na przystankach, ale także w kawiarniach, restauracjach czy na chodniku, o czym pisze DZIENNIK.
Ten pomysł podzielił Polskę. Jedni skaczą już do góry z radości, inni uważają te plany za kompletną bzdurę. Co ciekawe, nawet osoby, które smak papierosa dobrze znają, są zdania, że to dobrze, by wydzielić strefy dla palących. Bo nie zawsze mają ochotę na wdychanie dymu z cudzego peta. Poza tym ten dym jednakowo śmierdzi wszystkim, czy palą, czy też nie.
Anita Błochowiak, posłanka SLD
"To temat bardzo kontrowersyjny, przede wszystkim dlatego, że nie ma miejsc w miejscach publicznych przeznaczonych dla tych, którzy tym nałogiem są zarażeni. Póki nie będzie takich miejsc, nie powinniśmy wprowadzać tego zakazu, bo będzie on martwy i narazi jedynie ludzi na karanie. Nie da się przecież sprawić, by wszyscy nałogowcy nagle przestali palić."
Ewa Kopacz, przewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia, PO
"Palę i wiem, że może być to uciążliwe dla innych. Jestem za zakazem w miejscach publicznych, ale nie chcę jednocześnie czuć się jak obywatel drugiej kategorii. Poza miejscami publicznymi mam prawo puszczać dymka, gdzie chcę, byle nie przeszkadzał innym."
Wojciech Olejniczak, wicemarszałek Sejmu, SLD
"Popieram zakaz palenia w miejscach publicznych. Sam nie palę i przeszkadza mi, gdy ktoś dmucha mi dymem w nos."
Krystyna Czubówna, prezenterka
"Jestem osobą podpalającą od czasu do czasu, ale całkowicie zgadzam się z tym zakazem. Przeszkadza mi przebywanie w zadymionych pomieszczeniach. Nawet jeśli np. w kawiarni jest wydzielona strefa dla palaczy, to niemiła woń i tak się roznosi poza nią. Absurdem jest palenie w środkach komunikacji, zwłaszcza pociągach. Poza tym palacze brudzą. Np. na przystankach, choćby popielniczki ustawić dookoła wiankiem i tak pety będą się walały obok nich. Bo my Polacy z kulturą bycia jesteśmy na bakier, tacy dzikusi w Europie. I dobrze, że ktoś próbuje nas cywilizować."
Jerzy Dziewulski, były poseł i szef jednostki antyterrorystycznej
"Brawo, brawo, brawo. Nareszcie ktoś stara się przeforsować ten pomysł. Nienawidzę, kiedy ktoś mi smrodzi pod nosem, nie życzę sobie tego i wreszcie ktoś mnie w tym popiera. W poprzedniej kadencji, kiedy proponowałem coś takiego, nikt nie był takim zakazem zainteresowany i zostałem sam na placu boju."
Generał Mirosław Hermaszewski, pilot, pierwszy i jedyny polski kosmonauta
"Nigdy nie paliłem papierosów, ale uważam, że pomysł zakazu palenia w miejscach publicznych jest zbyt restrykcyjny, innymi słowami mówiąc, niemądry. A już to, żeby wychodzić przed budynek np. zimą, by zapalić papierosa jest zupełnie bezsensowny. Przecież to będzie narażać pracodawców na to, że pracownicy będą częściej chorować zimą i tracić czas na bezsensowne ubieranie i przebieranie."
Monika Pyrek, lekkoatletka
"To bardzo dobry pomysł. Popieram go w stu procentach. Wiem, że nie jest łatwo rzucić palenie. Sama nie palę, ale mój tata i brat palą. Wydaje mi się, że dzięki temu zakazowi utrudnimy życie palaczom, a przez to oni coraz rzadziej będą palić."
Tomasz Gollob, żużlowiec
"Nie palę, więc mnie ten problem nie dotyczy. A czy to dobrze, czy źle, że ktoś chce wprowadzić taki zakaz? To też mnie w tej chwili nie obchodzi, bo myślę, że to bardziej sprawa polityczna niż zdrowotna."
Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski
"To totalny debilizm. Rządzący chyba zapomnieli, że Polska to nie Iran. Wydawanie bzdurnych zakazów ośmiesza nas w oczach świata. Jestem przeciw temu zakazowi. Sam kiedyś paliłem, więc wiem, co to znaczy dla nałogowca, gdy nie może puścić sobie dymka."
Marcin Prokop, prezenter, dziennikarz muzyczny
"Przyznam się, że palę tylko w sytuacjach bardzo wyjątkowych. I dlatego mam mieszane uczucia. Jestem umiarkowanym przeciwnikiem palenia. Uważam, że zakaz palenia w miejscach publicznych powinien być. W restauracjach powinny być prawdziwe, a nie sztuczne strefy dla palących. Ale zakaz palenia we własnym aucie jest czymś w rodzaju zamachu na swobody obywatelskie. Jak ktoś chce palić u siebie - to jego sprawa. Ale uważam też, że za tę przyjemność powinno się płacić. Palacze powinni płacić większą składkę na ubezpieczenie zdrowotne. Dlaczego niepalący mają pokrywać koszty ich leczenia?"
Generał Sławomir Petelicki, pierwszy dowódca jednostki GROM
"To jest bardzo dobry pomysł. Papierosy robią w płucach prawdziwe spustoszenie. Trzeba ludziom pomóc, jeżeli nie mają silnej woli. Taki zakaz jest też dobry dla tych, którzy nie palą i muszą wdychać dym. Kiedy widzi się rodziców, którzy palą, jadąc samochodem z małym dzieckiem, to nóż się w kieszeni otwiera. A podobny pomysł jest stosowany coraz częściej w innych krajach. I nie trzeba tego kojarzyć z PiS. Ale zanim wprowadzimy zakaz palenia, to najpierw dajmy wyższe pensje lekarzom."
Gosia Andrzejewicz, piosenkarka
"Z jednej strony się cieszę, bo czasem po koncertach mam strasznie zniszczone struny głosowe. I to nie od śpiewu, tylko od dymu, który jest w salach. Z drugiej strony nie wiem, czy da się jakoś powstrzymać buntowniczą naturę Polaków... Generalnie zakaz popieram, choć uważam, że zakaz palenia we własnym aucie to przesada."
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-06-05, 13:14
Sondażowe pytanie brzmi, czy jesteś za całkowitym ………..publicznych?
Otóż nie, nie jestem za takim zakazem, choć sam już od ładnych kilkunastu lat nie palę. Dlaczego?
Dyskryminacja, w ten sposób dyskryminujemy ludzi, którzy poddali się nałogowi tytoniu i nie mogą z tym zerwać.
Nie tak dawno poruszany był na tym forum temat tolerancyjności, a już dziś widzę kila głosów myślących z goła odwrotnie.
A bajki, o szkodliwości biernego palenia można wsadzić sobie głęboko…….. . Kolejne ekipy rządzące, wciskają nam ten kit po to tylko, żeby odwrócić naszą uwagę od prawdziwego zagrożenia w atmosferze, a mianowicie emisje wszystkich trujących wyziewów z prawie wszystkich polskich zakładów produkcyjnych. To nas zabija, a nie dymek od palącego kilka metrów dalej.
Faktem jest że palacze powinni wziąć pod uwagę to, że skoro znajdują się w pomieszczeniach razem z niepalącymi, powinni zachować się po prostu grzecznie, i „ulżyć” sobie w sposób najmniej przeszkadzający tym drugim.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Jak najbardziej popieram taki zakaz. Ja nie palę i nie chcę wdychać tego świństwa i nie chcę tym śmierdzieć. Wystarczy posiedzieć w jakimś lokalu przynajmniej 20 minut i już śmierdzisz jakbyś wyszedł z wędzarni.
miko 005 napisał/a:
w ten sposób dyskryminujemy ludzi, którzy poddali się nałogowi tytoniu i nie mogą z tym zerwać
Więc mamy się z nimi solidaryzować przez wdychanie ich dymu. Jak bym raczej proponował jakąś kampanię, która pomogła by im uświadomić sobie jaki wpływ ma papieros na ich organizm.
Dyskryminacja, w ten sposób dyskryminujemy ludzi, którzy poddali się nałogowi tytoniu i nie mogą z tym zerwać.
Może ich dyskryminujemy, ale czyż oni nie dyskryminują nas...
Od dawien dawna się mówi o tym aby wyodrębnić pomieszczenia dla niepalących, aby palacze nauczyli sie szanować innych i co...
Każdy z nich ma to głęboko w d..., palą w lokalach i innych miejscach jakby to było normalne, właśnie dla palacza jest to normalne a dla niepalącego wielką udręką.
Powinny zostać wyodrębnione specjalne pomieszczenia dla palących i tam niech się 'degustują' do woli a nam niepalącym niech dają to co nazywa się wolnym wyborem.
Uważam, że takie restrykcje zapoczątkują zjawisku już nie mody na niepalenie lecz niepalenia po to, aby nie łamać prawa.
Dodatkowo cena papierosów powinna wzrosnąć właśnie po to, aby maksymalnie zniechęcić zwłaszcza młodych ludzi do sięgania po ten nałóg, bo stało się to wielka plagą.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-06-05, 13:52
Jaro napisał/a:
Dodatkowo cena papierosów powinna wzrosnąć właśnie po to, aby maksymalnie zniechęcić zwłaszcza młodych ludzi do sięgania po ten nałóg, bo stało się to wielka plagą
Odrobina niekonsekwencji - najpierw piszesz o wolnym wyborze a potem o tym żeby go ograniczać administracyjnie
Co do zakazu - jestem za w przypadku urzędów i innych miejsc w których MUSZĘ bywać - tzn nie mogę załatwić danej sprawy gdzie indziej. Jestem zdecydowanie przeciw zakazom palenia w restauracjach, kawiarniach, zakładach pracy i innych miejscach pozostających własnością prywatną. Sam nie palę i nigdy nie paliłem. Ale nie widzę powodu żeby zabraniać tego innym. Jeśli komuś nie odpowiada to że lokal przypomina wędzarnię - wystarczy zmienić lokal. A jeśli nie ma takiego - no to cóż - widocznie nie jesteśmy dostatecznie dużą grupą aby właścicielowi lokalu się to opłacało Nasz pech.
A to że palaczom przydałoby się trochę ogłady? - Oczywiście że tak, nic mnie chyba na ulicy bardziej nie wkurza od widoku wdeptywanego w ziemię peta. Nie lubię też iść za osobą palącą papierosa. Ale też nie chciałbym aby ktoś komuś zakazywał palenia - jego wolny wybór
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Dlaczego podchodzicie do tego w ten sposób? Przecież np. jeśli chodzi o palenie w lokalach, to myślę że leży w gestii właściciela lokalu podejmowanie takich decyzji a nie w gestii państwa. To po pierwsze. Po drugie, już dawno w miejscach typu dworce, urzędy, jest zakaz palenia - są do tego miejsca wyznaczone. Również uważam, że to dyskryminacja. Wiem co się dzieje np. we Włoszech, gdzie taki zakaz wprowadzono. Totalna głupota dla mnie i tyle.
Po drugie, już dawno w miejscach typu dworce, urzędy, jest zakaz palenia - są do tego miejsca wyznaczone.
W urzędach palacze dają sobie na wstrzymanie, ale na dworcu... mało kto tego przestrzega. Miałem już kilka razy przyjemność stać przed osobnikiem, który dymem dmuchał mi prosto w kark... średnia przyjemność...
Powinny zostać wyodrębnione specjalne pomieszczenia dla palących i tam niech się 'degustują' do woli a nam niepalącym niech dają to co nazywa się wolnym wyborem.
I byłoby po problemie,też uważam to za dobre rozwiązanie. I nie wiem,ale w wielu "pubach", restauracjach w Katowicach np.siadaliśmy ze znajomymi w miejscu dla palących,ale lokale miały tak dobry system wentylacji czy nie wiem czego że ten dym poprostu znikał.I nigdzie niczym nie śmierdziało.
Pale,ale nigdy na ulicy,na przystanku czy w urzędzie, chociaż w tym w którym pracuje, co mnie-palącą baaaardzo zdziwiło-można palić.
Przesadą jest dla mnie natomiast proponowany zakaz palenia w swoim samochodzie
Jest tragiczne, jak bardzo ten nałóg uzależnia. Ludzie, którym zostało zaledwie kilkadziesiąt dni życia, palą w szpitalnych ubikacjach, skracając sobie ostatnie dni życia...
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-06-06, 09:37
Jaro, przepraszam, odrobina nadinterpretacji z mojej strony - pisałem o Twoim zdaniu:
Cytat:
Powinny zostać wyodrębnione specjalne pomieszczenia dla palących i tam niech się 'degustują' do woli a nam niepalącym niech dają to co nazywa się wolnym wyborem.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
z tym paleniem to trochę zaczynamy sie nawzajem dyskryminować, każdy trzyma swoją stronę więc ja sie przyłączę do tej niepalącej - żadnego dmuchania w nos
_________________ Co za czasy! Lot w kosmos trwa coraz krócej, jazda do pracy coraz dłużej.
Pomógł: 4 razy Wiek: 34 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-06-07, 14:20
Ja jestem za zakazem. Może faktycznie, jak to pisał miko 005 i Ferbik , jest to dyskryminacja i łamanie swobód obywatelskich, ale w słusznej sprawie. Mnie taka dyskryminacja nie razi. Mówicie, że nie leży w gestii państwa by ograniczać palenie - a nieprawda. Dla państwa ma być istotne, czy obywatele są zdrowi. Bo jak przyjdzie później do leczenia specjalistycznego, to kto płaci: obywatel z własnej kieszeni, czy państwo (czyt. rzesza innych obywateli) ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum