R E K L A M A
P O R E K L A M I E

Wieluń - forum,adresy, informacje, reklama, kluby, restauracje, komunikacja, pkp, pks, ogłoszenia, praca,mapa, firmy, radio




Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia Strona Główna Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Jak nas piszą, tak nas widzą...
Autor Wiadomość
stanmarc 
Mieszka pod Wieluniem


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 960
Piwa: 6/3
Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2007-06-05, 13:30   

Zygmunt Stary napisał/a:
Życia do chwili śmierci, mamy tyle, ile mamy, ani dnia więcej. Jesteśmy ludźmi wolnymi i to od nas samych zależy, na co ten czas swojego życia przeznaczymy.
Rozpoczęcie naprawianie świata od siebie to dobry pomysł.
Sądzenie bliźnich z gruntu zły i tu trzeba się z Tobą zgodzić.
Jednak rozmowa z ludźmi na różne tematy, zwłaszcza te, które określają ramy naszej doczesności, ale i wyznaczają perspektywę wieczności, analizowanie rzeczywistości, rozszerzanie horyzontów i poznawanie różnych punktów widzenia jest czymś głęboko ludzkim. Zawiera w sobie element miłości do ludzi, wyrażający się we współodpowiedzialności za myśli i czyny bliźniego. Oczywiście pozostaje wolny wybór człowieka polegający na przyjęciu lub odrzuceniu słów kierowanych do niego.


Zgadzam się. Nie mam nic przeciwko samej rozmowie. Moje uwagi dotyczą jej poziomu, a konkretnie posługiwania się stereotypami o których pisałem powyżej. Bardzo nie lubię gdy ktoś głosi takie stereotypowe poglądy o Polakach, a tym samym na zasadzie - nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe - również staram się nie "generalizować" innych nacji. Z tych powodów uznałem waszą dyskusję za bezcelową.

Zygmunt Stary napisał/a:
Zwrócenie uwagi na niebezpieczeństwa grożące bliźniemu ze strony wrogich, bądź nieżyczliwych, bądź próbujących nim manipulować osób, czy grup, mogą uchronić go od niepotrzebnych i/lub bolesnych doświadczeń i rozczarowań


Tutaj się róznimy Zygmuncie Stary. Przedmiotem mojej największej troski jest nie to co ktoś może mi złego uczynić, ale to abym ja nikomu innemu krzywdy nie wyrządzał. Zło które spotyka ze strony bliźnich tak bardzo nie boli (choć przyznaję że trudna jest sztuka wybaczani) jak sumienie które cholernie "gryzie" gdy kogoś skrzywdzę (bez znaczenia czy świadomie czy nie świadomie).
Poza tym staram się wyeliminować ze słownika oraz przede wszystkim ze sposoby myslenia słowo wróg. Abyś mnie dobrze zrozumiał (a mam taką nadzieję) nadmienię tylko, że moim niedoścignionym wzorem oraz chyba jedynym autorytetem jest Jezus. Pewnie uznasz (nie Ty pierwszy) że to zbyt idealistyczne podejście do życia ale taki właśnie "światopogląd" reprezentuję i staram się go realizować. Bóg kiedyś oceni w jakim stopniu mi się udało i czy w ogóle szedłem słuszną drogą ... i nie będzie II instancji :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Zygmunt Stary 
Wieluniaczek


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 1500
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-06-05, 18:18   

stanmarc:
Nie mam nic do zarzucenia Twojemu systemowi myślenia w aspekcie dotyczącym Ciebie samego i Twoich indywidualnych relacji z ludźmi.
Problem pojawia się w chwili, gdy przestajesz być atomem, a stajesz się dipolem, jak w małżeństwie, czy też gdy stajesz się odpowiedzialny za pewną funkcję we wspólnocie.
W takim wypadku stajesz wobec konieczności poradzenia sobie z funkcją, którą pełnisz.
Obowiązuje Cię wówczas zasada sprawiedliwości i rozeznania rzeczywistości, tak, abyś mógł zapewnić bezpieczeństwo i stosowne warunki egzystencji wspólnocie, za którą odpowiadasz.
Bywa. że czyniąc to popadniesz w konflikt interesów z kimś drugim, bywa, że będziesz zmuszony podjąć walkę.
Jeżeli jesteś np:mnichem buddyjskim, nie musisz podejmować tych działań i żyjesz tylko z tego co ofiarują ci inni, ale jeżeli żyjesz "w świecie", trzeba abyś dostrzegał prawa, które tym światem rządzą, po to, abyś oprócz wiary, czynił również pożytek, ze swego rozumu, który również jest darem bożym.
Polityka jest moralnością społeczną. Tak jak dążysz do przeniknięcia indywidualnej moralności dobrem, tak w takim samym stopniu, ludzie, żyjący "w świecie" dążą do tego, by polityka była tym dobrem przesiąknięta. Trzeba jednak niewspółmiernie większego wysiłku, aby osiągać niemal niezauważalne rezultaty w przekroju życia jednego pokolenia w tym obszarze.
Budowanie wspólnot wiary, wzajemnej pomocy i miłości, ma chyba większe oddziaływanie, niż działalność stricte polityczna.
Ale czyniąc jedno, nie można zaniedbywać drugiego.
Język polityki, to język definiowania przeciwnika politycznego(wroga), ale i sojuszników. To definiowanie celów, które zamierzamy osiągnąć i metod, jakie uznajemy za moralne do ich osiągania. To niekiedy agresja, niekiedy przepychanka, ale zawsze trzeba weryfikować moralność społeczną przez pryzmat moralności osobistej. To także sztuka podporządkowania swoich reguł, dobru wspólnoty, która w swej złozoności może być jeszcze od tych reguł zbyt daleko...
Kardynał Wyszyński wyraził się kiedyś. "Kocham Polskę więcej niż własne serce"
Obrazuje to jak wielkie może być zaangażowanie w sprawę wspólnoty i do jakich poświęceń musimy być gotowi, gdy jakąkolwiek wspólnotę stawiamy ponad własne dobro.

[ Dodano: 2007-06-05, 18:25 ]
PS.
stanmarc napisał/a:
Moje uwagi dotyczą jej poziomu, a konkretnie posługiwania się stereotypami o których pisałem powyżej.

Gdzie widzisz te stereotypy w naszej dyskusji?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
stanmarc 
Mieszka pod Wieluniem


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 960
Piwa: 6/3
Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2007-06-07, 08:31   

Zygmunt Stary napisał/a:
Problem pojawia się w chwili, gdy przestajesz być atomem, a stajesz się dipolem, jak w małżeństwie, czy też gdy stajesz się odpowiedzialny za pewną funkcję we wspólnocie.
W takim wypadku stajesz wobec konieczności poradzenia sobie z funkcją, którą pełnisz.
Obowiązuje Cię wówczas zasada sprawiedliwości i rozeznania rzeczywistości, tak, abyś mógł zapewnić bezpieczeństwo i stosowne warunki egzystencji wspólnocie, za którą odpowiadasz.


Myślę, że radzę sobie całkiem nieźle w życiu. A co do zasad jakie mnie obowiązują to sam je sobie ustalam (jak każdy chyba) na podstawie światopoglądu - opartego o wiarę w moim przpadku. Owszem jest wśród nich zasada sprawiedliwości - po prostu staram się być sprawiedliwy.
Co do zapewniania bezpieczeństwa i stosownych warunków egzystencji zacytuję słowa które kiedyś usłyszałem: "Ci co Tobie zaufali wolni będą od człowieczych zabezpeczeń złudnych ... " . Myślę, że wiesz o zaufanie do KOGO mi chodzi ? Do tego oczywiście jeszcze codzienna praca.


Zygmunt Stary napisał/a:
Bywa. że czyniąc to popadniesz w konflikt interesów z kimś drugim, bywa, że będziesz zmuszony podjąć walkę.


Konflikty interesów zdarzają się, ale staram się je rozwiązywać zgodnie z zasadą: zło dobrem (miłością) zwalczaj. Tylko tak może wyglądać moja "walka".

Zygmunt Stary napisał/a:
Jeżeli jesteś np:mnichem buddyjskim, nie musisz podejmować tych działań i żyjesz tylko z tego co ofiarują ci inni, ale jeżeli żyjesz "w świecie", trzeba abyś dostrzegał prawa, które tym światem rządzą, po to, abyś oprócz wiary, czynił również pożytek, ze swego rozumu, który również jest darem bożym.


Dostrzegam wszelkie prawa jakie rządzą tym światem, ale przyjmuję i podporządkowuję się tylko tym które są zgodne z moim światpoglądem. Inne odrzucam lub też "walczę" w sposób opisany powyżej. Z rozumu także czynię pożytek, ale tylko w połaczeniu z sercem :)

Zygmunt Stary napisał/a:
Polityka jest moralnością społeczną. Tak jak dążysz do przeniknięcia indywidualnej moralności dobrem, tak w takim samym stopniu, ludzie, żyjący "w świecie" dążą do tego, by polityka była tym dobrem przesiąknięta. Trzeba jednak niewspółmiernie większego wysiłku, aby osiągać niemal niezauważalne rezultaty w przekroju życia jednego pokolenia w tym obszarze.
Budowanie wspólnot wiary, wzajemnej pomocy i miłości, ma chyba większe oddziaływanie, niż działalność stricte polityczna.


Zgadzam się w 100 %

Zygmunt Stary napisał/a:
Ale czyniąc jedno, nie można zaniedbywać drugiego.


Moim zdaniem dobrze by było gdyby zasady wiary i miłości były bardziej widoczne w polityce.

Zygmunt Stary napisał/a:
Język polityki, to język definiowania przeciwnika politycznego(wroga), ale i sojuszników


Myślę, że to dość łatwe. Albo ktoś jest z nami albo przeciwko nam. Nawet jeśli ktoś próbuje "mataczyć" to i tak to przędzej czy później wychodzi na jaw.

Zygmunt Stary napisał/a:
To niekiedy agresja, niekiedy przepychanka


Myślę, że można tego uniknąć. Pewnie, że każdego czasami może ponieść, ale na pewno nie powinno to być metodą działania, tym bardziej w polityce.

Zygmunt Stary napisał/a:
ale zawsze trzeba weryfikować moralność społeczną przez pryzmat moralności osobistej


Cóż, nie ukrywam, że patrzę na świat właśnie przez pryzmat, jak to nazwałeś "moralności osobistej". Ale jestem równie krytyczny wobec zasad którym hołduję, jak i wobec zasad którymi kierują się inni. Pozwala to na zachowanie dystansu i pokory w stosunku do samego siebie.

Zygmunt Stary napisał/a:
To także sztuka podporządkowania swoich reguł, dobru wspólnoty, która w swej złozoności może być jeszcze od tych reguł zbyt daleko...


Zgadzam się w 100 %. Myślę, że żyjemy dla innych. To trudne, ale własnie dlatego całe moje życie to ciągła "walka" z własnym egoizmem.

Zygmunt Stary napisał/a:
Kardynał Wyszyński wyraził się kiedyś. "Kocham Polskę więcej niż własne serce"
Obrazuje to jak wielkie może być zaangażowanie w sprawę wspólnoty i do jakich poświęceń musimy być gotowi, gdy jakąkolwiek wspólnotę stawiamy ponad własne dobro.


Piękna postawa i również ją popieram. Zaakcentował bym tylko jeszcze fakt, dość oczywisty ale często "zaciemniany" przez takie właśnie pojęcia jak "wspólnota" czy "ojczyzna", że jakakolwiek wspólnota to LUDZIE.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Zygmunt Stary 
Wieluniaczek


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 1500
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-06-07, 09:58   

stanmarc:
No cóż przekonałeś mnie, że czas zacząć zmieniać pewne rzeczy zaczynając od siebie. Dlatego dziękuję Ci za rozmowę i wyłączam się z pisania na forum do września.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. Do zobaczenia jak Bóg pozwoli we wrześniu.
ZS
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
stanmarc 
Mieszka pod Wieluniem


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 960
Piwa: 6/3
Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2007-06-07, 12:38   

Również dziękuję za rozmowę. Analizując temat powiem tylko, że trochę mnie poniosło. Nie powinienem pisać, że "szkoda klawiatury". Masz rację w tym że zawsze warto rozmawiać.
Pozdrawiam ... i "do napisania" we wrześniu :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Acid v 0.4 modified by Nasedo.


Wieluń Forum dyskusyjne
Kontakt z Administracją Forum | Kontakt z właścicielem domeny
Stomatolog Wieluń Sprawdzenie przebiegu BMW | Iris Trade Łódź Montaż instalacji gazowych | Skracanie linków | Klinika BMW | Notariusz Włochy BMW SPRAWDZENIE PRZEBIEGU,HISTORIA SERWISOWA BMW