Wysłany: 2007-04-23, 18:38 Co sądzicie o twórczości (i nie tylko) W. Siudmaka ??
Odnalazłem ciekawy artykuł o Siudmaku.
Onet.pl napisał/a:
Kumpel Felliniego Jak maluje Wojciech Siudmak
Obrazy Siudmaka spełniają wszystkie wymogi wzorcowego kiczu w wersji współczesnej: nie jeleń na rykowisku ale efeb w kosmosie.
Jeszcze w zeszłym półroczu największym polskim artystą był Mitoraj, ale czasy są burzliwe, więc w tym sezonie największy jest Siudmak. Na otwarcie wystawy kończącej jego roczne tournee po Polsce w warszawskich Łazienkach przybyła śmietanka towarzyska i finansowa. Media doniosły o wielkiej gwieździe objawionej, więc naród wali drzwiami i oknami, a wokół spokojnie spacerują pawie.
Student Siudmak malował abstrakcje. Wspomina to dość traumatycznie. Potem zmienił wyznanie i wybrał – co zawsze podkreśla – warsztat. W prasie oznajmia, że sam wpada w konsternację nad własną kreską. Wyemigrował do Francji i tam osiągnął sukces jako ilustrator komiksów i literatury science fiction.
Siudmak maluje słodkie niewiasty w negliżu i muskularnych młodzieńców w trakcie skrętu kiszek, pośladki, rozszalałe grzywy i skrzydła Pegazów. Akcja odgrywa się w przestworzach nieokreślonych, wokół sypie się gwiezdny pył lub złowrogie meteory, z twarzy wyrastają okręty (lub na odwrót), na głowach rosną muszle, woda cieknie tu i ówdzie jak w zepsutym kranie, pajęczyny porastają to i owo, a nad przepaściami krążą tajemniczy jeźdźcy na rączych rumakach. Obietnica słodyczy ust nimfetek zdradza stylistyczne powinowactwo z motylicami z bajek Disney’a, nadrukami na ręcznikach rodem zza wschodniej granicy, nie odbiega też od wyrafinowanych dzieł na żołnierskich chustach rezerwistów. Jeden z obrazów Siudmaka wytatuował sobie nawet na plecach młody człowiek nazwiskiem Zarzycki. Wycyzelowane obrazy rażą brakiem umiejętności w posługiwaniu się kolorem. Zestawienia brązów, landryn i budyni upodabniają Siudmakowe postaci do wyrobów skóroplastyki na zegarach z Cepelii.
Zasada jest prosta: trzeba zrobić wrażenie nazwiskami. Zanim się ktoś zorientuje, już w kieszeni będzie cykl wystaw w muzeach i patronat Ministra Dąbrowskiego. Przede wszystkim należy zadbać o dobre i efektowne entre. Dużo hałasu i z grubej rury, wszak kochamy wielki świat. Aby odnieść sukces na pierwszy ogień należy dobrać komitet honorowy w zapierającym dech składzie: kosmonauta, piosenkarz, reżyser, pisarka, paleoantropolog, fizyk, laureat Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii, kompozytor, twórca dvd, aktor, astronom, Elżbieta Penderecka i jej mąż kompozytor. Zacne grono znanych i utytułowanych.
Drugi krok to omotanie mediów. Oto – jak z emfazą i przytupem donoszą media – wraca do kraju jeden z największych polskich twórców. Dziennikarze donoszą, że jego sztuka jest tak wartościowa, a ceny tak wysokie, że ich nawet nie podadzą. Siudmak króluje w mediach od rannej Kawy czy herbaty do nocnych programów o kulturze. Inaczej ma się sprawa z pismami, uznawanymi czasem nawet za dobre. Pisma nie wierzą własnym etatowym pracownikom piszącym o sztuce, więc biorą patronat nad jego wystawą i do wazeliniarstwa delegują innych, względnie zamieszczają laurkę jakiegoś Galla Anonima, obok zaś reklamę mecenasa wystawy.
Trzeci etap to dobra autoreklama w efektownym katalogu. Jego lektura stanowi osobny rozdział. To podręcznik lizusostwa i grafomanii. Drukiem kompromituje się tu - aż miło czytać - szerokie grono osób. W większości nie są one związane ze sztuką, co jednak nie stanowi taryfy ulgowej. Najważniejszy w katalogu jest list ś. p. Federico Felliniego, którym Siudmak od lat bez obciachu mydli oczy. Obok Firma Renault Polska – mecenas, przechodzi od geniuszu Siudmaka do analizy najnowszych modeli aut, zaś w wizjonerstwie dostrzega wspólne wątki łączące artystę i samochody. Te same analogie można przeprowadzić z producentem chłodziarek sklepowych, blach falistych czy waty cukrowej. Ale nic to, w porównaniu z refleksją Jaquesa Goimarda, który aby ujawnić geniusz Siudmaka sięga po Kopernika! To mistrzowie Renesansu. To Siudmak! – pisze Goimard.
Gdy naród trwa w ekstatycznych drgawkach nam pozostaje refleksja. Niechby sobie Siudmak rysował komiksy, plakaty, ilustracje do „Wróżki” i „Strażnicy”. Ale nazywanie tego sztuką jest wprowadzaniem w błąd. To galanteria, luksusowy wyrób dekoracyjny. Jeden z obrazów na wystawie słusznie nosi tytuł Zwycięstwo nad niczym.
Po wysłuchaniu ostatnich wypowiedzi Siudmaka, ten Pan niestety sporo stracił w moich oczach.
Wrzuce fragmenty jego wypowiedzi - cytaty (gdy tylko je odnajdę gdyż niechciał bym przekręcic nawet jednej litery).
Niestety ten Artysta u Nas (Polsce/Wieluniu czytaj jak chcesz), obiektywnie rzecz biorąc jest nieco przereklamowany.
Wiem że narażam się na krytykę tym postem, co przyjmę z pokorą .
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2007-04-23, 19:13
Polemizowałbym z tezą przereklamowanego Siudmaka bo przez ostatnie kilka miesięcy nic o nim nie czytałem jak i nie słyszałem. Bodajże w 2002 (bądź w 2004) roku byłem na wystawie jego obrazów w muzeum miejskim we Wrocławiu i oczywiście zrobiły na mnie jak również na moich znajomych spore wrażenie. W dziedzinie sztuki jestem laikiem ale dla mnie malarstwo Siudmaka jest wyjątkowo "precyzyjne", "głębokie", pobudzające wyobraźnię. Więc proponuje docenić talent naszego Wieluńskiego Mistrza!
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-04-23, 19:17
Więc może ja się narażę... podobają mi się grafiki Siudmaka.
Według mnie zawsze znajdzie się jakiś krytyk który potrafi zmieszać z błotem każdego artystę.
Tak dla porównania moge powiedzieć że dzieła w podobnym stylu tworzą Luis Royo czy Boris Valejo.
Tutaj link do grafik różnych artystów tego nurtu (w zakładce podział według autorów... jest też i Siudmak):
http://fantasy.nietykalni.biz/galerie/galeria.php
Nie ładne to co ładne tylko to co się komu podoba.
Owszem Siudmak jest niezłym grafikiem. Dlatego nie dziwię się, że jego grafiki podobają się gregg'owi. Jednak teza o kiepskiej wartości jego malarstwa nie jest odosobniona w gronie znawców sztuki.
Natomiast moim zdaniem o fascynacji Siudmakiem przesądza ten element egzotyzmu i niesamowitości, który występuje w każdym jego dziele. Im większa potrzeba egzotyzmu i niesamowitości u odbiorcy, tym większa fascynacja.
Ja po obejrzeniu wystawy Siudmaka byłem jednak przesycony jego jednostronnością interpretacyjną.
Generalnie cieszę się, że mamy w Wieluniu znanego artystę, chociaż sądzę, że jednak nie ponad czasowego.
Byłem na wystawie jego obrazów w Muzeum Ziemi Wieluńskiej i przyznam że bardzo mi się podobają! Kolorystyka precyzyjnie dobrana, świetna wyobraźnia malarza. Obrazy świetne!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum