Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-07-03, 06:27 Idiotyczne zabobony
o2.pl napisał/a:
Ślub 7 lipca? To dopiero pech
Młode pary odwołują śluby zaklepane na dzień 7 lipca 2007 r. Wszystko przez przesąd, który mówi, że siódemki zamiast przynosić szczęście, to - gdy sąsiadują ze sobą - mogą przynosić pecha - pisze dziennik "Metro".
Najbliższa sobota - 7 lipca 2007 r. - miała być rekordowym dniem pod względem liczby ślubów. O magii trzech siódemek w dacie mówiło się już od roku. Niektóre młode pary już wtedy zarezerwowały w Urzędach Stanu Cywilnego terminy, by mieć pewność, że na swym akcie małżeństwa zobaczą szczęśliwe cyfry. Jednak teraz - gdy do magicznej daty zostało już kilka dni - okazuje się, że coraz więcej młodych par odwołuje ceremonie.
- Na początku wszyscy byli pod wrażeniem tej daty. Już pół roku temu dzwonili pierwsi chętni na ślub w tym terminie. Jednak wszyscy porezygnowali, bo dowiedzieli się o przesądzie, że jak dwie "kosy" [czyli siódemki] są w dacie obok siebie, to przynosi nieszczęście. A tu były aż trzy "kosy" - tłumaczy Renata Ścierska, z-ca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Lędzinach, gdzie już wiadomo, że 7 lipca nie odbędzie się żaden ślub.
Jak dużo osób zrezygnowało w całym kraju - do końca nie wiadomo: - Przyszli małżonkowie nie mają obowiązku zawiadamiać, że odwołują ślub. Mamy przypadki, że młodzi i goście po prostu nie przychodzą w wyznaczonym terminie. Miejmy jednak nadzieje, że większość, która ma termin na sobotę, nie będzie zbyt przesądna i śluby się jednak odbędą - tłumaczy Małgorzata Zawadzka, z-ca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Krakowie, gdzie na razie o swojej rezygnacji powiadomiła tylko jedna para.
Czyli jak kosy wygrały z siódemkami.
Jacy ludzie są skretynieli ....
Ostatnio zmieniony przez Ferbik 2007-07-03, 07:40, w całości zmieniany 1 raz
Tępota i zabobony. Wiara w Boga to nie wiara w czarnego kota, przejście pod drabiną, czy 7 lat nieszczęścia od potłuczonego lustra. Ale to właśnie tacy ludzie są potłuczeni.
Moja siostra urodziła sie 13 w piątek i szczęśliwa jak nic A ja znam kilka zabobonów dotyczących posiadania i wychowywania dzieci:
1. Trzeba koniecznie wiązać dziecku czerwoną kokardkę do wózyczka i ubranek bo inaczej ktoś je zauroczy (i do dzisiaj nie mam pojęcia co to jest to zauroczenie)
2. Nie należy przed roczkiem obcinać dziecku włosów, dlaczego -nie wiem
3. Najgłupszy - nie można przed chrztem wychodzić z dzieckiem na spacer
4. Aby dziecko spało w nocy należy wlożyć pod łóżeczko jajko przelane przez smoczek dziecka - jak to usłyszałam to poprostu opadły mi wszystkie członki...już sie bałam że to jajko każą tym dzieciom pić...
A swoją drogą to chyba jasne że jak brać ślub to tylko w miesiącu który zawiera w nazwie literkę r....
Pomógł: 13 razy Dołączył: 11 Lis 2006 Posty: 3119 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-07-03, 13:25
Ecomarta napisał/a:
1. Trzeba koniecznie wiązać dziecku czerwoną kokardkę do wózyczka i ubranek bo inaczej ktoś je zauroczy (i do dzisiaj nie mam pojęcia co to jest to zauroczenie)
albo załozyć coś czerwonego
co do sadzonych roślin też się z tym spotkałem :] że jakiś kawałek czerwonej szmaty wisiał przy płocie..
A ja pamiętam, że 02 lutego 2002 było strasznie duzo cięć cesarskich w szpitalach...wszystkie mamy chciały tego dnia urodzić bo to podobno była szczęśliwa data.
I te czerwone majty na studniówkach i maturach
Albo panna młoda musi mieć na ślubie coś pożyczonego, starego, nowego i nie wiem co tam jeszcze....wg mnie to bzdury
_________________ Nic nie jest tak silne jak delikatność; nic tak delikatne jak prawdziwa siła...
Ale dodają też trochę uroku, każdy pilnuje tych babcinych przesądów i jest zabawnie. A co do ślubu to jest jeszcze jeden: panna młoda nie powinna iść do ślubu w sandałkach, żeby jej pieniądze nie uciekały
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-07-03, 18:41
Tomek napisał/a:
Jacy ludzie są skretynieli ....
A Ty co, kosmita? Bo jeśli nie, to powinieneś napisać;
- Jacy My jesteśmy skretyniali.
Ferbik napisał/a:
Tępota i zabobony. Ale to właśnie tacy ludzie są potłuczeni.
Zabobony, gusła i temu podobne, to w 90% twory naszych przodków, dziadów, ojców.
Tak Ferbik, zgadzam się z Tobą, te wszystkie rzeczy są plonem, braku odpowiedniej wiedzy intelektualnej jak i logicznie rozumując, brakiem dostępu do dzisiejszej cywilizowanej, naszej technologii.
Do mnie też, mało który przesąd przemawia, jednak nie przeszkadza mi, no bo i czemu by miało, jak inni się tym rzeczom podporządkowują.
A już na pewno, delikatnie mówiąc jest sporym nietaktem wytykanie ludziom, ich niegroźnych bzików.
Zresztą, w dobie ery atomu, a nie tak jak właśnie dawniej „słomy”, jest sporo solidnych umysłów, które w swym życiu dużą wagę poświęcają właśnie zabobonom.
Taki mały apel, do Wszystkich światowców co to prawie Sorbonę liznęli;
- Czasem warto kątem oka zerknąć czy gdzieś z pod naszych butów, garść słomy nie wystaje.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-07-06, 20:31
miko 005 napisał/a:
Tomek napisał/a:
Jacy ludzie są skretynieli ....
A Ty co, kosmita? Bo jeśli nie, to powinieneś napisać;
- Jacy My jesteśmy skretyniali.
[/quote]
Dlaczego? Ja leję równo na wszelkie zabobony od zawsze, nawet się na siłę z ludźmi przez próg witam. Niektórzy fajnie reagują, jak się po fakcie orientują .
Ludzie wykształceni nie wierzą w przesądy. Kierują się bardziej swoją wewnątrzsterowalnością- tym że to co się dzieje wokł nich,w dużej mierze zależy od nich samych.
Ludzie wierzący w przesądy, są bardziej zwentarzsterowali, co pozwala im na usprawiedliwianie swoich ewentualnych niepowodzen, które uważają, że są wynikiem działania "losu,fatum itp."
Lubię mieć kontrolę nad tym co robię, dlatego ewentualne zasługi czy też porażki mogę zapisać tylko i wyłącznie sobie.
Przesądy?- nie zdarza mi się. Za każde "powodzenia" dziękuję, czarny kot to kot, a dnia moich urodzin zawsze nie mogę się doczekać ;]
Tydzień temu odebrałem z dziekanatu zaświadzczenie,gdzie jak byk pisze,że ukończyłem szkołę,czyli jestem wykształcony,a wierzę we wszystko jak leci spluwam jak zobaczę kota czarnego,nie podziękuję za życzyczenie powodzenia,cieszę się jak młody jak zobaczę kominiarza i długo mógłbym wymieniać!!! Moja mama z babuszką są strasznie przesądne,więc może stąd mi się to wzięło! w każdym bądź razie za skretyniałego się nie uważam i myślę,że nikomu te moje zabobony przeszkadzać nie powinny! Pozdrawiam w ten piękny,leniwy,sobotni poranek 07.07.07
*zaświadczenie
*jest napisane
*życzenie *w każdym razie
Ostatnio zmieniony przez Ferbik 2007-07-07, 09:51, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum