Emeryt znalazł 90 tys. euro i oddał właścicielowi.
61-letni emeryt znalazł na ulicy portfel z 90 tysiącami euro i oddał całą sumę co do centa jego właścicielowi. Antonio Marra z miejscowości Garlate na północy Włoch jest w czwartek bohaterem mediów.
"Podczas spaceru znalazłem leżący na chodniku portfel. Uderzyło mnie to, że wysunął się z niego gruby plik banknotów, wszystkie o nominale 500 euro, oraz czeki" - powiedział Marra. Policzył, że w sumie było tam 90 tysięcy euro. "Na szczęście - dodał - były tam również dokumenty".
Emeryt ustalił dzięki nim adres właściciela zguby i odniósł mu ją do domu. Szczęśliwy właściciel zaproponował mu nagrodę w wysokości 10 procent znalezionej sumy czyli 9 tysięcy euro.
Źródło: onet.pl
No właśnie, a co Wy byście zrobili jak byście znaleźli portwel z taką zawartością pieniędzy
Ja powiem szczerze, że sam nie wiem co bym zrobił - to w końcu 36 tyś. pln.
Napewno bym się odkuł tym znaleziskiem, ale zawsze pozostaje morale.
Może te pieniądze były przeznaczone na ratowanie czyjegoś życia, lub tym podobne, napewno bym się zastanawiał...
Czyli (Dominis) gdybyś wiedziała, kto jest właścicielem oddałabyś pieniądze ale nie z powodu przejmowania się ową osobą lecz z innego powodu. Więc z jakiego?
Ja bym oddał. Jeśli tylko wiedziałbym do kogo należy zguba.
Jednak Dominika, dlaczego piszesz, że nikt się nie przejmuje drugą osoba. To podobne do słów jakiegoś polityka przemawiającego do zgromadzonego tłumu: “Wszyscy kradną!” albo “Nie ma uczciwych w tym kraju!”. To trochę nielogiczne bo w ten sposób nie tylko obraża słuchających go ale i sam sobie nie zapewnia wiarygodności bo skoro wszyscy to i ty sama.
Że czasy są ciężkie to wiemy wszyscy ale to nie znaczy, że mamy osądzać ludzi od czci i wiary. Szczególnie jeśli nie mówimy o jednostkach ale o ogóle.
Łukasz, chodziło mi o to,że mam obawy czy jeśli ja zgubiłabym pieniadze, czy ktos by je oddał. Szczerze mówiąc wątpię.
Powtorze się: jesli tylko wiedzialabym komu oddać, zrobiłabym to niezależnie od tego na co byłyby przeznaczone te pieniadze.
To przykre co piszę, ale takie są realia.
ywis [Usunięty]
Wysłany: 2005-09-19, 14:11
W kieszeń i do domu
Wydaje mi się, że jeśli Ty byś zgubił/a pieniądze, to nikt by się nie zastanawiał czyje one są/były tylko by wziął i po kłopocie. Cieszył by się ze swojego szczęścia, że znalazł tyle gotówki, która na pewno się przyda
Przyznam sie, że jakies 2 lata temu, w ferworze zakupów światecznych (Boze Narodzenie) znalazłam na chodniku 150 zl. Byc moze to nie jest pieniadz dla kogos. Podniosłam do góry, krzyknełam "halo kto zgubił?" nikt sie nie odezwał, a ludzi na Kaliskiej było mnustwo. Co miałam zrobic ? zaniesc do sklepu? Byłam i jestem swiadoma, ze TYLKO/AZ tyle pieniazków mogly dac chocby minimum szczescia w tym okresie jakim sa swieta, niejednej osobie
Już sobie wyobrazam Dominikę na środku Kaliskiej trzymającą w górze 100 zł i krzyczącą: "Kto zgubł!".
Ale tak na poważnie to mówimy tylko o sytuacji kiedy wiemy do kogo należy kasa tj. gdy np. była w portfelu razem z dokumentami. Wtedy mamy przed oczami konkretnego człowieka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum