Mateusz:
Mylisz się, co do tego, że stan wojenny nie był niczym nadzwyczajnym, bo zginęło zaledwie kilka osób. To nie jest prawdą. Ludzie w stanie wojennym ginęli przez cały czas jego trwania.
http://pl.wikipedia.org/w...olsce_1981-1983
Oprócz tych 122 ofiar, spośród moich znajomych znam przypadki śmierci ludzi, którzy doznali bestialskiego traktowania ze strony sadystycznych funkcjonariuszy SB i którzy zmarli na skutek choroby, która wskutek tych przejść się ujawniła.
Jednak największą i najtragiczniejszą "ofiarą" stanu wojennego był entuzjazm narodu lat 80-tych, który z końcem lat 80-tych przemienił się niemal w całkowity marazm. Była też tą "ofiarą" godność wielu Polaków, którzy dla paru groszy z tytułu urodzenia dziecka, lub zgonu członka rodziny ze "związków zawodowych" niemal masowo wypisywali się z "Solidarności" i zapisywali się do OPZZ, a w 1984 r. w kolejnych sfałszowanych "wyborach", będących farsą demokracji uczestniczyło wg. źródeł Solidarności ponad 65% społeczeństwa, wg źródeł oficjalnych była to liczba dużo wyższa, ponad 83%, władza nie zdobyła się jednak na "naplucie ludziom w twarz wprost" i podania "tradycyjnej" frekwencji 99,8%.
Życie w nieustannym kłamstwie było nie do zniesienia. Jeżeli dzisiaj ktoś oskarża polityków o kłamstwa, to znaczy, że nic nie wie o rzeczywistości lat 1981-1983 i powinien sporo doczytać. Wyjątkiem bowiem było, że ktoś nie powiedział wyłącznie samych kłamstw, a regułą ...
Jedynie z Biblii płynęły od tysiącleci te same słowa powalające każde kłamstwo i każdą totalitarną władzę.
Pomógł: 1 raz Wiek: 54 Dołączył: 15 Cze 2006 Posty: 503 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-02, 06:39
Zygmunt Stary napisał/a:
Właśnie miko 005, gdybym wierzył, że nie będzie to kolejny "szoł", jak to wyraził Collina "wazeliniarzy", jak to Ty wyraziłeś, to bym pewnie poszedł i wyraził wprost swoje bóle i wątpliwości, al dosyć się napatrzyłem na to co robi Giertych i przewiduję następujący przebieg zebrania:
Zygmunt Stary napisał/a:
Mateusz, to zrobię to dla Ciebie i ... nie wyjdę przed końcem...
Zdam relację na forum z przebiegu spotkania...
I powiedz Zygmuncie, że nadal wszystko jest jasne - nie idziesz na spotkanie ale nie wyjdziesz przed jego końcem...
To tak jak we wczesniejszych postach o Twoim głosie w wyborach.
basteks:
Może Ty wszystko wiesz od razu, decyzje podejmujesz jednoznaczne i natychmiast i jeżeli jesteś np: kierowcą, to chwała Ci za to.
Ja swoje decyzje w szczególności dotyczące polityki, podejmuję długo i z rozmysłem, ważąc wszystkie za i przeciw i nie boję się ich zmieniać, zwłaszcza jeżeli dobro miałoby wyniknąć ze zmiany mojej decyzji, "dla sprawy", którą popieram. Cóż bardzo poważnie traktuję słowo minister, czyli sługa. Również zawsze podkreślam, że jestem otwarty na argumenty, że nie uważam się za najmądrzejszego, a nawet kiedy formułuję swoje zdecydowane sądy, to wynikają one najpierw "z serca", a potem znajduję dla nich racjonalne argumenty.
I w tym jest mi bliski Jarosław Kaczyński i za to był atakowany przez Aleksandra Kwaśniewskiego, że najpierw "formułuje sąd "z powietrza" a potem go uzasadnia".
Tak więc jestem nieprzewidywalny dla tych, którzy kierują się tylko logiką.
Mój znajomy, w wieku dwudziestu kilku lat dr nauk fizycznych, zwykł mawiać:
Cytat:
Myślisz logicznie, a przez to nie całkiem poprawnie.
Dlatego w tym samym poście napisałem:
Cytat:
Właśnie miko 005, gdybym wierzył, że nie będzie to kolejny "szoł", jak to wyraził Collina "wazeliniarzy", jak to Ty wyraziłeś, to bym pewnie poszedł(to że nie pójdę jest tylko domniemaniem, nie jest to powiedziane wprost-zs) i wyraził wprost swoje bóle i wątpliwości, al dosyć się napatrzyłem na to co robi Giertych i przewiduję następujący przebieg zebrania:
[...]
7. Możliwe, że zjawię się na tym spotkaniu(jeszcze nie ma pewnej decyzji, że pójdę-zs), w swej naiwności i idealiźmie licząc na to, że będzie miało ono przebieg odmienny, że będzie czymś takim, czego oczekuje miko 005, ale nie łudzę się..., po 10 minutach najprawdopodobniej(tu również nie ma 100% pewności, że tak uczynię-zs) spotkanie to opuszczę jako pierwszy.
Ani z pierwszej części mojej wypowiedzi nie wynika w sposób jednoznaczny, że na spotkanie nie pójdę, ani z drugiej części wypowiedzi nie wynika w sposób jednoznaczny, że na to spotkanie pójdę. I to czy pójdę czy nie pójdę nie ma żadnego znaczenia dla mojego stosunku do samego spotkania wyborczego, ani też moich wyborów politycznych.
Jeżeli ktoś zarzuci na podstawie tej lub podobnej wypowiedzi mi, czy jakiemukolwiek innemu politykowi kłamstwo, czy krętactwo to znaczy tylko tyle, że człowiek ten nie ma pojęcia o polityce.
Na to, że podjąłem decyzję obejrzenia tego spotkania i nie wychodzenia w trakcie zdecydowały sprawy drugorzędne:
Ciekawość, czy mój scenariusz się sprawdzi. Możliwość zrobienia paru ciekawych zdjęć i wreszcie możlwość zreferowania Mateuszowi i forumowiczom przebiegu tego spotkania...
Byłem na spotkaniu z Jarem. Widziałem tez kilku innych forumowiczów - Zygmunt Stary, Pablo, ourson, Collina, alef... Moim zdaniem spotkanie nawet nawet. Nie przekonało mnie do głosowania na LPR ale w sumie Giertych nie jest taki zły
Mateusz:
To dla Ciebie:
Spotkanie zaczęło się z dużym opóźnieniem, ale za to w kameralnej atmosferze i w niczym nie przypominało scenariusza, który sobie wymyśliłem.
Oprócz Giertycha w prezydium zasiedli: Daniel Pawłowiec poz.1, Grzegorz Wardęga p.4, oraz Jacek Przybyłek - kandydat do Senatu.
Gości przywitał Przewodniczący powiatowego oddziału LPR dr. Włodzimierz Sygulski. Po czym Roman Giertych za pomocą analogii do pijaka, który popełnia wiele bezeceństw, ale po powrocie do domu stawia wszystkich "pod murem", przedstawił polską klasę polityczną.
Po czym przedstawił kilka propozycji programowych Ligi Polskich Rodzin, niewiele mówiących poza uzdrowieniem systemu opieki zdrowotnej, który miał uzgodniony z Bukielem, a kiedy zaproponował go Kaczyńskiemu, to ten go zjechał za niekompetencje.
Nic nie mówił, czy konsultował tę propozycję z ministrem finansów.
Następnie przedstawił dowody pokazujące, że PiS przywłaszcza sobie zasługi LPR.
Przedstawił Daniela Pawłowca i znane już argumenty o jego działaniu dla prawdy o "sukcesach" polskiej polityki zagranicznej.
O koalicjantach zbyt wiele nie mówił, nie było również nikogo z UPR i PR.
Resztę nieco później...
[ Dodano: 2007-10-02, 17:47 ]
No to straciłem swoją anonimowość. Ale proszę aby tego nie upubliczniać.
Pomógł: 15 razy Wiek: 71 Dołączył: 24 Sie 2006 Posty: 626 Otrzymał 10 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-02, 17:05
ZS!!!! CBF (Centralne Biuro Forumowe) rozpracowało Cię wcześniej ale nie upubliczniało tego. I mogę Cię zapewnić, że w dalszym ciągu nie zamierza upublicznić Twojej osoby, co zresztą jest zgodne z Twoim życzeniem.
Krótkie zestawienie i dość trafne, ale co do LiD, to pamiętaj że tam są tylko struktury SLD, bo ludzi jest sporo nowych, takich co jeszcze z władzą nie mieli kontaktu i mają nieoszkalowaną opinię(jeszcze) jakimiś procesami, łapówkarstwem np. z PD czy młodzi z SDPL, którzy jeszcze nie załapali o co chodzi z socjalizmem. Tacy ludzie na wagę złota w kampanii SLD(LiD) .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum