Wysłany: 2007-10-25, 08:26 Płatne studia - kontrowersyjny pomysł rektorów
Cytat:
Płatne studia - kontrowersyjny pomysł rektorów
"Dziennik": Rektorzy wyższych uczelni pod przewodnictwem prof. Tadeusza Lutego rozpoczynają wielką dyskusję o wprowadzeniu płatnych studiów. Studenci pocieszają się: "Konstytucja gwarantuje nam bezpłatną edukację".
Argumenty rektorów są takie: niedofinansowane uczelnie nie mają pieniędzy, by ściągnąć naukowców o najwyższych kwalifikacjach, nie stać ich na nowoczesne wyposażenie, utrzymanie akademików. Z budżetu państwa pieniędzy nie dostaną, dlatego z własnych kieszeni powinni się dołożyć studenci.
Taką wizję szkolnictwa wyższego przedstawia Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Szefuje jej prof. Tadeusz Luty, rektor Politechniki Wrocławskiej.
Czy odpłatność nie odstraszy od studiowania młodzieży z ubogich rodzin i nie przekreśli jej szansy na zdobycie dobrego wykształcenia? - Byłyby tanie kredyty i stypendia dla tych, którzy potrzebują pomocy materialnej. Powszechna odpłatność to wyrównanie szans, a nie pogłębianie różnic - argumentuje prof. Karol Musioł, wiceprzewodniczący KRASP, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Idea staje się w środowisku akademickim coraz bardziej popularna. - Przecież już teraz 60 proc. studentów w Polsce płaci za naukę - zauważa prof. Edmund Wittbrodt, były minister edukacji i były rektor Politechniki Gdańskiej. - Bezpłatne szkolnictwo publiczne to oszukańcza fikcja - dorzuca prof. Marcin Król, dziekan Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. - W konstytucji jest zapis o bezpłatnym nauczaniu z wyjątkiem niektórych usług. Te "niektóre usługi" to aż połowa budżetu UW - dodaje.
Za studia zaoczne i podyplomowe na tej uczelni studenci płacą od 1,2 tys. do 6 tys. zł za semestr. - Gdyby opłaty rozłożyć równo między wszystkich i wyznaczyć czesne na poziomie 200 zł miesięcznie, uczelnia nadal dostawałaby pieniądze, a studenci mogliby tym opłatom podołać - tłumaczy.
Studenci z rezerwą przysłuchują się tej dyskusji. - Młody człowiek będzie po studiach spłacać kredyt, który zaciągnął na naukę, zamiast wziąć kredyt na zakup mieszkania - kwituje Maciej Biskupski z Parlamentu Studentów RP. Jednak i on zdaje sobie sprawę, że debata o odpłatności stała się nieunikniona - pisze "Dziennik".
Argumenty rektorów są takie: niedofinansowane uczelnie nie mają pieniędzy, by ściągnąć naukowców o najwyższych kwalifikacjach, nie stać ich na nowoczesne wyposażenie, utrzymanie akademików.
Za akademik studenci słono płacą, nie wspominając o tych klitkach a nie pokojach...
glizda napisał/a:
Czy odpłatność nie odstraszy od studiowania młodzieży z ubogich rodzin i nie przekreśli jej szansy na zdobycie dobrego wykształcenia?
Już teraz mimo zdolności uboga młodzież nie studiuje a co dopiero jak będzie obowiązywało czesne na wszystkich uczelniach
glizda napisał/a:
Byłyby tanie kredyty i stypendia dla tych, którzy potrzebują pomocy materialnej
Stypendium socjalne wystarcza na wynajęcie mieszkania/ akademik a gdzie pomoce naukowe, książki i utrzymanie? Na wszystko państwo nie da i pomyśleć, że do tych kosztów dojdą kolejne
glizda napisał/a:
Bezpłatne szkolnictwo publiczne to oszukańcza fikcja - dorzuca prof. Marcin Król, dziekan Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. - W konstytucji jest zapis o bezpłatnym nauczaniu z wyjątkiem niektórych usług. Te "niektóre usługi" to aż połowa budżetu UW - dodaje.
Z pierwszym zdaniem się zgodzę. Ale te niektóre usługi to niby co? Już teraz student płaci za poprawki, dodatkowe zajęcia itp
glizda napisał/a:
Młody człowiek będzie po studiach spłacać kredyt, który zaciągnął na naukę, zamiast wziąć kredyt na zakup mieszkania -
Dokładnie, już teraz wiele studentów zaciąga kredyty na studia a potem kilka lat je spłaca wprowadzenie płatnych studiów na wszystkich uczelniach zwiększy procent potrzebujących kredytu.
CO to za państwo, w którym w jasny sposób dostęp do studiów będzie utrudniony dla społeczeństwa, zwłaszcza dla ubogich ludzi
widzę, że dyskusja w moim temacie więc dodam, że czesne na mojej uczelni to 550 zł miesięcznie, poprawkowy egzamin 80 zł, całe szczęście, że nie nocuję, bo nie wiem ile by mnie wyniosła cała ta impreza.
Mogę powiedzieć tyle, że wprowadzając czesne na wszystkich uczelniach dojdzie do tego, że studentami będą tylko bogaci, a niekoniecznie zdolni, i tak w Polsce będzie coraz więcej magistrów na papierku, ci zdolni wyjadą, albo zmarnują się siedząc w jakiejś zapadłej dziurze niestety
_________________ Co za czasy! Lot w kosmos trwa coraz krócej, jazda do pracy coraz dłużej.
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-10-25, 18:24
Jak dla mnie to jest najbardziej debilny pomysł na świecie! Uczelnie nie mają pieniędzy? W to nie uwierzę... Olbrzymią kasę robią chociażby na rekrutacji. Opłata rekrutacyjna wynosi 85 zł, chętnych na mój kierunek było koło 800, a kierunków na mojej uczelni jest 58!
hajen W trakcie przeprowadzki do Wielunia 4x2+8x1x1+2+1
Pomógł: 27 razy Wiek: 35 Dołączył: 17 Mar 2007 Posty: 1451 Piwa: 29/26 Skąd: Wieluń/Warszawa
Wysłany: 2007-10-25, 20:10
Teraz juz nie beda dostawac tej kasy. Wyniki ida poczta elektroniczna. ;> (zgodzilismy sie na to poprzez przetwarzanie danych osobowych)
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2007-10-25, 20:30
Zamiast myśleć gdzie znaleźć pieniądze Rektorzy powinni się zastanowić jak poprawić jakość kształcenia na Polskich uczelniach. Na uczelniach najlepiej widać tzw. "kolesiostwo" oraz wszechobecne popieranie własnych dzieci.
Pół roku temu miałem okazje uczestniczyć w otwarciu przewodu doktorskiego gdzie szanowna komisja nagięła zasady seminarium otwierającego tylko dlatego, że doktorantka była córką profesora. Profesor (ojciec doktorantki) oczywiście przyszedł osobiście na seminarium otwierające i był obecny przy głosowaniu. Rzecz działa się na PWr. Wyszedłem poirytowany.....
Wreszcie... Pozbędziemy się studentów na łapu capu, uciekając przed wojskiem itd.
Na zachodzie jest tak, że student bierze kredyt na naukę i po skończeniu studiów jeśli znajdzie dobrą pracę to zaczyna wtedy spłacać kredyt.
Generalnie obecnie mamy taką dziwną sytuację: prywatnee i publiczne uczelnie. Po przekształceniu publicznych uczelni w prywatne koszty zdecydowanie zmaleją o kilkadziesiąt %, bo uczelnie będą się bić o studentów, a ci będą podejmowali mądrzejsze decyzje, bo płacą za to.
Wreszcie... Pozbędziemy się studentów na łapu capu, uciekając przed wojskiem itd.
Taaaa i tych z biedniejszych rodzin także......
Mateusz, ty nadal uczysz się w liceum więc nawet nie wiesz jaki to jest koszt studiować. I nie mam tu na myśli studiów zaocznych, za które się dużo płaci, ale te dzienne. Samo mieszkanie i wyzywienie w mieście w którym studiujesz to duzy koszt, a jak dojdzie jeszcze koszt nauki to wiele zdolnych ale biedniejszych ludzi będzie musiało zrezygnować ze studiów wyższych.
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
Każde studia kosztują i to tylko na papierze jest darmowe,
problem widze tu w postawie władz uczelni,
w tej chwili nawet studenci płacący nie mogą liczyć na żadne benefity, bo co z tego mają, bylejakie wykłady, zatłoczone aule, brak materiałów, kserówek, dostępu do bibliotek, a nawet do dziekanatu, który nieczynny jest w soboty i niedziele kiedy to właśne zaoczni mają zajęcia,
a gdyby tak mieli płacic wszyscy a w zamian nie dostac nic.....
kto by na te studia szedł
dojdzie do tego, że studenci wyjadą za granicę za hydraulkami i budowlańcami
_________________ Co za czasy! Lot w kosmos trwa coraz krócej, jazda do pracy coraz dłużej.
Pomogła: 18 razy Wiek: 36 Dołączyła: 03 Lut 2006 Posty: 1016 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-25, 22:16
glizda napisał/a:
I nie mam tu na myśli studiów zaocznych, za które się dużo płaci, ale te dzienne. Samo mieszkanie i wyzywienie w mieście w którym studiujesz to duzy koszt, a jak dojdzie jeszcze koszt nauki to wiele zdolnych ale biedniejszych ludzi będzie musiało zrezygnować ze studiów wyższych.
Dokładnie. w tej chwili kosz studiów dziennych to ok 500-600n zł miesięcznie w zależności od miasta. Wliczam w to opłte za akedemik, ponieważ jest tańszy od mieszkania, komunikację miejską oraz jedzenie. Jeśli przyjdzie nam płacić również za naukę to chyba abrdziej będzie się opłacało studiowąc zaocznie bo taniej, a w tygodniu zarabiać na te studia:/
_________________ W naturze człowieka leży rozsądne myślenie i nierozsądne działanie.
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-10-26, 10:41
hajenleet napisał/a:
Smiem twierdzic, ze sie mylisz. Tak nam w szkole powiedzieli, ze juz nasz rocznik dzieki temu bedzie mogl ominac oplate rekrutacyjna.
Wierzysz w to? To są pieniądze które podobno mają opłacić pracę Komisji Rekrutacyjnej. Zobaczysz że mimo tego, że zarejestrujesz się przez internet to i tak będziesz musiał jeździć z dokumentami osobiście... (i to nie raz!). A z opłaty rekrutacyjnej uczenie nie zrezygnują bo to jest dla nich całkiem niezły dochód...
Argumenty rektorów są takie: niedofinansowane uczelnie nie mają pieniędzy, by ściągnąć naukowców o najwyższych kwalifikacjach, nie stać ich na nowoczesne wyposażenie, utrzymanie akademików. Z budżetu państwa pieniędzy nie dostaną, dlatego z własnych kieszeni powinni się dołożyć studenci.
Taką wizję szkolnictwa wyższego przedstawia Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Szefuje jej prof. Tadeusz Luty, rektor Politechniki Wrocławskiej.
Rektor Politechniki... Co jak co, ale nie uwierzę, że techniczne uczelnie (a napewno te dobre) nie mają pieniędzy. Chociażby z patentów, których Politechniki mają na pęczki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum