Cóż, moim zdaniem aspekt ekonomiczny nie powinien być ważniejszy niż aspekt moralny. Nie można komuś darować kary śmierci na roboty. Po 2-gie koszt upilnowania takie więźnia jest duży. A jaką masz pewność że morderca nie ucieknie i nie pozabija później rodziny zamordowanego człowieka, prokuratora, sędziego i strażnika więziennego ??
bob_mistrz
Dla jasności, jak mówiłeś nie każde pozbawienie życia to morderstwo. Ale...
Był przykład niedawno w Bydgoszczy jak dziewczynka została zamordowana przez jakiegoś 40 latka, pod nieobecność matki.
Morderca został, po badaniach lekarskich, uznany za "psychicznego" i uniknął wyższej kary. A matka dziecka została posądzona o niedopilnowanie dziecka i naruszenie obowiązków rodzicielskich...
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-11-25, 23:52
ourson napisał/a:
Kara śmierci jest potrzebna jako kara ostateczna. Bo w obecnej chwili morderca w więzieniu jest bezkarny. Nic mu już nie grozi. Może zabić kolejną setkę ludzi - i co? i nic. Dłużej niż do końca życia i tak nie będzie siedział.
Gdzie może zabić? Słyszałeś o czymś takim? Morderca skazany na śmierć byłby teoretycznie chyba jeszcze bardziej do tego zdeterminowany a jednak do tego nie dochodzi. Ciekawe dlaczego?
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Chyba nie zabierałem głosu w kwestii kary śmierci, dlatego wychodząc z tych samych przesłanek co Tomek wskażę na odrębność swego punktu widzenia, szczególnie w kontekście, jaki wywołał ourson.
Oprócz charakteru indywidualnego, zbrodnia kwalifikująca się do najwyższego wymiaru kary ma charakter społeczny.
Społeczeństwo powinno w miarę możności bronić każdego życia, przede wszystkim potencjalnych ofiar, ale również życia sprawcy najcięższych zbrodni, ponieważ nie można wykluczyć, że zbrodniarz taki nie będzie chciał np: oddać swoje życie, za życie innych: baśń o bazyliszku,"Parszywa dwunastka", rekompensując w ten sposób społeczeństwu dokonaną przez siebie zbrodnię. (Jestem za moratorium na wykonywanie wyroków)
Słowa "w miarę możności" mają tu charakter kluczowy.
Oznacza to, że np: w okresie wojny zwykle nie ma takich okoliczności i kara śmierci może być wykonywana.
Również, jeżeli dochodzi do ponownego popełnienia zbrodni, przez tego samego sprawcę, zbrodni kwalifikującej się do najwyższego wymiaru kary, wyrok śmierci powinien zostać wykonany, ponieważ w ten sposób społeczeństwo wykazało, że nie posiada "możności", chronienia życia potencjalnych ofiar.
Reasumując: wykonanie wyroku jest uprawnionym sposobem obrony społeczeństwa przed bestialstwem niektórych swoich członków, po wyczerpaniu wszystkich innych sposobów.
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2007-11-26, 09:54
Tomek napisał/a:
Morderca skazany na śmierć byłby teoretycznie chyba jeszcze bardziej do tego zdeterminowany a jednak do tego nie dochodzi. Ciekawe dlaczego?
Rozumiem, że pytanie retoryczne...
Zygmunt Stary napisał/a:
Społeczeństwo powinno w miarę możności bronić każdego życia, przede wszystkim potencjalnych ofiar, ale również życia sprawcy najcięższych zbrodni, ponieważ nie można wykluczyć, że zbrodniarz taki nie będzie chciał np: oddać swoje życie, za życie innych: baśń o bazyliszku,"Parszywa dwunastka", rekompensując w ten sposób społeczeństwu dokonaną przez siebie zbrodnię.
Po części zgadzam się z tym co napisałeś, jednakże jak już pisałem wcześniej, osób które rokują jakąś szansę poprawy, lub chociaż nadzieję na tą szansę, nie będzie się skazywać na karę śmierci... Kara śmierci ma być karą najsurowszą... Dla przestępców popełniających zbrodnie, nie rokujących jakichkolwiek szans resocjalizacji... (w dużym uproszczeniu)
Zygmunt Stary napisał/a:
Również, jeżeli dochodzi do ponownego popełnienia zbrodni, przez tego samego sprawcę, zbrodni kwalifikującej się do najwyższego wymiaru kary, wyrok śmierci powinien zostać wykonany, ponieważ w ten sposób społeczeństwo wykazało, że nie posiada "możności", chronienia życia potencjalnych ofiar.
No i właśnie chodzi o to, by taki delikwent nie popełnił po raz kolejny zbrodni... Żeby nie dać mu możliwości jej popełniania... Jeżeli już do takiej sytuacji niestety dochodzi, to nie społeczeństwo wykazuje, że nie potrafi chronić życia potencjalnych ofiar, tylko państwo nie potrafi chronić życia swoich obywateli, ponieważ nie zapewniło odpowiednich rozwiązań prawnych mających na celu izolować jednostki, spełniające wszelkie przesłanki do recydywy...
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-11-26, 10:38
Gdyby prawo faktycznie dawało możliwość orzekania dożywocia (bez możliwości wcześniejszego zwolnienia) i sądy wystarczająco często korzystałyby z tego prawa to raczej nie widzę możliwości tego o czym pisze Zygmunt. Jeśli gość popełnia morderstwo z premedytacją to raczej nie wypuszcza się go po 5 latach z pierdla za dobre sprawowanie, żeby mógł skrzywdzić innych, a jeśli się tak robi to jest oczywiste, że źle funkcjonuje całe prawo karne a nie brak samej kary śmierci. W celi śmierci siedzi się też latami, a że jest to potrzebne świadczy o tym choćby fakt, że tak naprawdę w USA wyrok śmierci wykonuje się tylko na 6% skazanych na śmierć. Cała reszta ma albo zamieniane wyroki albo jest uniewinniana wskutek nowych okoliczności, dowodów, etc.
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Jeżeli już do takiej sytuacji niestety dochodzi, to nie społeczeństwo wykazuje, że nie potrafi chronić życia potencjalnych ofiar, tylko państwo nie potrafi chronić życia swoich obywateli...
Państwo jest narzędziem społeczeństwa do realizowania przezeń wspólnych celów.
Nie rozróżniam w przedstawionym kontekście państwa od społeczeństwa, ...ale może to Ty masz rację..., może nadal to nie jest to samo...
Tym bardziej więc nie należy państwu dać prawa do decydowania o definiowaniu
Cytat:
przestępców popełniających zbrodnie, nie rokujących jakichkolwiek szans resocjalizacji...
Tomek:
Kara dożywocia jest w pewnych okolicznościach karą niesprawiedliwą, bo stawia zbrodniarza na pozycji uprzywilejowanej wobec ofiary.
Zbrodniarzowi wolno mordować, a systemowi sprawiedliwości nie wolno orzekać kary śmierci.
Reszta j.w.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-11-26, 12:43
Kara śmierci też jest nieadekwatna, ponieważ cierpienie skazanego jest ograniczone do minimum. A co z takimi, którzy kaleczą swoje ofiary? Oddawać im w ten sam sposób? Chyba nie tędy droga, celem kary za przestępstwo nie jest zemsta ...
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Tomek:
Nie mówię o adekwatności kary, mówię o równouprawnieniu działań obronnych.
Kara śmierci jest obroną społeczeństwa przed zbrodniarzem.
Zadanie śmierci przeciwnikowi, jest uzasadnioną formą obrony przed atakiem na podstawowe prawa.
Tak traktuję tę kwestię i tylko w takiej płaszczyźnie mogę dyskutować.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-11-26, 16:55
Zygmunt Stary napisał/a:
Tomek:
Nie mówię o adekwatności kary, mówię o równouprawnieniu działań obronnych.
Kara śmierci jest obroną społeczeństwa przed zbrodniarzem.
Zadanie śmierci przeciwnikowi, jest uzasadnioną formą obrony przed atakiem na podstawowe prawa.
Tak traktuję tę kwestię i tylko w takiej płaszczyźnie mogę dyskutować.
Ale kara śmierci w takiej kategorii będzie funkcjonować jedynie w przypadku gdy karę wykona się zaraz po procesie, co jest praktycznie niemożliwe. W przeciwnym razie gość siedzący w celi śmierci zawsze będzie miał jakąś możliwość popełnienia przestępstwa. Aczkolwiek zdarza się to niezwykle rzadko, więc nie trafia do mnie argument o działaniach ochronnych. Dobrze chroniony gość na dożywociu bez możliwości wcześniejszego wyjścia jest w praktyce tak samo "spacyfikowany" jak i ten siedzący w celi śmierci i oczekujący na wykonanie wyroku/dopełnienie procedur apelacyjno/obronnych.
Wyjątkiem oczywiście jest to stan wojny.
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-11-26, 17:52
Tomek napisał/a:
Gdzie może zabić?
Np strażnika więziennego. Może podejmować próby ucieczki. Może być chory i przeniesiony do szpitala więziennego. Możliwości jest wiele.
Nie słyszałem. Choć to akurat nie oznacza że takich przypadków nie było. Ale możliwość jest możliwością. W świetle prawa człowiek skazany na dożywocie jest w tej chwili bezkarny.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2007-11-26, 18:17
Pacjent czy to skazany na karę śmierci czy na dożywocie jest praktycznie odizolowany od innych więźniów... Jego kontakt ze służbami więziennymi itp jest ograniczony do minimum... więc naprawdę bardzo ciężko byłoby mu popełnić jakieś kolejne przestępstwo...
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-11-26, 18:20
Nie jest całkiem bezkarny. Są takie rzeczy jak izolatki, więzienia o ostrzejszym rygorze. Można zabronić wizyt, etc (i wbrew pozorom to nie są wcale lekkie kary dla ludzi, dla których jedyną rozrywką są np. wyjśćia na spacer czy rozmowa z współwięźniem). Ale ok. Niech Ci będzie - w takim razie dopuśćmy karę śmierci dla więźniów skazanych na dożywocie, którzy dopuszczą się morderstwa w więzieniu :]
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Dobrze chroniony gość na dożywociu bez możliwości wcześniejszego wyjścia jest w praktyce tak samo "spacyfikowany" jak i ten siedzący w celi śmierci i oczekujący na wykonanie wyroku/dopełnienie procedur apelacyjno/obronnych.
Jeszcze raz podkreślam, że jestem za całkowitym moratorium na wykonywanie kary śmierci w odniesieniu do wszystkich, którzy nie zostali dwukrotnie osądzeni i skazani na ten wyrok.
Oczywiście prawo musiałoby dopuszczać taką możliwość.
Dodatkowo "w śledztwie" zbrodniarze chętniej przyznawaliby się do dokonanych zbrodni, wiedząc, że jeżeli sprawa "wyjdzie później", nic ich od "czapy" nie uratuje.
Zatem co do praktycznych konsekwencji, jak sądzę, jesteśmy zgodni.
A co w przypadku pomyłek w orzekaniu, jest ich mnóstwo. To jest kara nieodwracalna. Gbybym była sędzią i miała orzec karę śmierci wobec przestępcy ... no nie wiem. Chyba wolałabym zrezygnować z tej funkcji. Dla mnie jedynym i ostatecznym sędzią jest Bóg. On dał nam życie i on nam je odbiera. Tego się trzymam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum