Przecież już chyba się zdecydował tymbardziej, że Jolanta Kwaśniewska zajmie się prowadzeniem jego kampanii. Długo się zastanawiał ale jak zobaczył, że ma tak liczne poparcie zdecydował się kandydować. Czyżby znowu miał jakieś wątpliwości. Chociaż mi nic nie wiadomo.
Gdybym miał możliwość głosowania, nie głosowałbym ZA, ale raczej przeciwko tym, którzy mogą tylko pogorszyć sytuację - czyli przeciwko Lepperowi i Kaczyńskiemu. A wybrałbym najpewniej właśnie Cimoszewicza ;)
Dlaczego ludzie wywodzący się z rodzin zbrodniarzy komunistycznych zamieszani w afery szkodzące dobru publicznemu mają w warunkach demokracji nadal wysokie notowania społeczne?
Czy naprawdę nie chce się ludziom zapuścić google i poczytać o życiorysach Borowskiego, Michnika czy Cimoszewicza?
Czy marszałek sejmu lekceważący organ tegoż sejmu jest w ogóle poważnym człowiekiem?
"Sojusz Lewicy Demokratycznej ma duży problem. Liderzy tego ugrupowania, zadają sobie sprawę ze sromotnej porażki jakiej doznają w nadchodzących wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Dlatego nie ma też chętnych kandydatów z tego ugrupowania. Namawiany jest do startowania Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz, ale nie jest on tym raczej zainteresowany. Nawet SLD gotowy iść na wszelkie ustępstwa wobec niego (patrz głosowania nad skróceniem kadencji parlamentu), by on zgodził się kandydować. Cimoszewicz zgodziłby się, ale pod warunkiem, że jego kandydatura była jedyną na lewej stronie sceny politycznej. W tej sytuacji, gdy chęć kandydowania zgłosił już Borowski, Marszałek Sejmu prawdopodobnie nie weźmie udziału w wyścigu prezydenckim. Jeśli Cimoszewicz nie będzie kandydował to Sojusz raczej zdecyduje się na wystawienie kandydata mniej znanego. Padają propozycje, że może to być Adam Gierek lub Longin Pastusiak."
Źródło: epr.pl/ranking
_________________
Robo [Usunięty]
Wysłany: 2005-07-24, 12:35
" Drodzy Państwo!
Dziękuję za dotychczasowe poparcie.
Teraz nasz wspólny sukces zależy od tego, ilu ochotników zechce wziąć udział w naszej kampanii. Apeluję o Waszą aktywność i pomoc.
Nie zależę od żadnej partii politycznej, zależę wyłącznie od Was."
Cytat z jego stronki. Także kandyduje tylko nie identyfikuje się chyba za bardzo z SLD. A tak na marginesie to Borowski odszedł z SLD zakładając własną partie SDPL i kandyduje równolegle na prezydenta z Cimoszewiczem. Mieli się wspólnie dogadać i jeden z nich miał zrezygnować ale nie wyszło.
W osobnym liście do "Gazety Lokalnej" (por. nr 14-15 z 1992 roku) poseł Jan Beszta-Borowski przytoczył uzupełniające dane na temat życiorysu ojca Cimoszewicza jeszcze przed objęciem funkcji szefa Informacji Wojskowej na WAT. Pisał: "(...) Oto przyszły pułkownik Cimoszewicz w czasie wybuchu wojny w 1939 roku, mając lat 22, nie uczestniczy w obronie Polski, nie jest żołnierzem Armii Polskiej broniącej ojczyzny przed dwoma najeźdźcami. Przeciwnie - już w październiku 1939 r. jest poborcą dostaw obowiązkowych w wołkowyskim Rejnopolnamzakie. Czyli jest na służbie jednego z zaborców - bolszewików. Rekwirował płody rolne od polskich rolników na rzecz najeźdźcy".
W 1943 roku Cimoszewicz skończył szkołę pracowników politycznych i do końca wojny był w aparacie politycznym. Od kwietnia 1945 roku robi błyskawiczną karierę w Informacji Wojskowej - w ciągu 3 lat zostaje komendantem w Głównym Zarządzie Informacji, kontrolowanym wówczas przez dwóch sowieckich zbrodniarzy, pułkowników NKWD w Polsce: Wozniesieńskiego i Skulbaszewskiego, a także szefem Informacji Wojskowej na WAT. Robert Mazurek, autor interesująco naszkicowanej sylwetki Włodzimierza Cimoszewicza ("Metamorfozy pana C.", "Życie Warszawy" z 31 marca 1997 r.) pisał, że ojciec Cimoszewicza "(...) w 1951 r. trafia do Wojskowej Akademii Technicznej. Tam aresztuje komendanta uczelni gen. Floriana Grabczyńskiego. Z jego rozkazu aresztowano też kilkunastu oficerów WAT, którzy wcześniej byli w AK". Dokonując tej bezwzględnej czystki na wyższej uczelni, major Marian Cimoszewicz był w tym czasie oficerem bez żadnego wykształcenia. Dopiero kilka lat później - w 1957 roku, skończył liceum i zdał maturę (!).
Dodajmy do tego informacje o wcześniejszej roli Mariana Cimoszewicza w likwidowaniu oddziałów AK - sam się chwalił podczas spotkania z oficerami akademii, że w 1944 r. zlikwidował oddział AK. Według innych źródeł, w 1946 r. jako oficer IW kierował grupą likwidującą "bandę" Bohuna (za: P. Jakucki, op. cit.). Cimoszewiczowie zamieszkali w domu na Boernerowie (Bemowo), odebranym prawowitym właścicielom, których przymusowo wysiedlono z Boernerowa na początku lat 50. jako "element politycznie niepewny" ("Gazeta Lokalna" nr 2/104 z lutego 1996 r.). Żona majora M. Cimoszewicza zaczęła pracę w bibliotece WAT na miejscu poprzedniej pracowniczki tej biblioteki Ewy Cecetki-Cymerman, zwolnionej nagle bez uzasadnienia w sposób bardzo ordynarny przez M. Cimoszewicza ("Gazeta Lokalna" z 27 czerwca 1992 r., nr 12-13/42-43). Porównajmy opisane wyżej fakty z gwałtownym zarzucaniem Beszcie-Borowskiemu łgarstwa przez W. Cimoszewicza i pokrzykiwaniem o tym, że dla takich jak on "wybawcami byli naziści".
Włodzimierz Cimoszewicz, występując z taką furią przeciw przypominaniu przeszłości ojca, jako motto do swej książki wybrał stwierdzenie Anny Uchlig: "Kto przekreśla PRL, ten przekreśla cały mój życiorys".
Przecież to kandyduje Włodek a nie jego ojciec, więc po co prać brudy.
Tak parwdę mówiąc to każdy z nich ma coś na sumieniu, kwestia tego, by wybrać "mniejsze zło". Według mnie będzie niska frekfencja w tegorocznych wyborach. Naród jest tak ogłupiony i zdezorientowany, że każdy obywatel powie "że nie chce przykładać ręki to kariery nastepnej "głowy" państwa", posiedzi w domu i będzie śledził bieg wydarzeń z wyborów przed TV, czy z czystym sumieniem?
Zygmunt Stary [Usunięty]
Wysłany: 2005-07-24, 22:19
Ja również w pierwszej turze nie będę głosował na żadnego z dotychczas zgłoszonych kandydatów.
Dlaczego nie możemy wybrać wartościowego Polaka na Prezydenta RP?
Dlaczego to ma być, ktoś kto jako premier poręczał naszym kosztem "kolesiom" fabrykę osocza, która z góry nie miała szans na realizację?!
Jak już wspomniałam, na każdego coś się znajdzie. Co gorsza, długo poczekamy na człowieka godnego tego stanowiska, o zgrozo, możnaby rzec, że taki się nie urodzi, a jeśli nawet, to do czasu kiedy będzie mógł kandydować zostanie ogłupiony przez istniejący już rząd, gdzie aż się roji od korupcji, protekcji, krętactwa, matactwa... ech i tak można bez końca. Polecam do przeczytania książkę "PL Historie przyszłości".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum