Wysłany: 2008-01-02, 15:44 Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli.
onet napisał/a:
Projekt finansowania przez państwo zapłodnienia metodą in vitro budzi gorącą dyskusję. Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy odwołują się do wolności wyboru każdego człowieka. Wanda Nowicka uważa, że Kościół wykazuje się "perfidią". Minister Zdrowia Ewa Kopacz mówi łagodnie, ale stanowczo.
Swoje stanowisko wobec metody in vitro wyraził Episkopat, nazywając tę metodę "wyrafinowaną aborcją".
Kopacz: nie przestanę myśleć o in vitro Minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała w RMF FM, że nie przestanie myśleć o finansowaniu metody in vitro nawet po liście biskupów. - Mówiąc o in vitro, mówiłam o tym, co jest dla mnie priorytetem jeśli chodzi o finansowanie z pieniędzy publicznych, ale również mówiłam o tym, że bezpłodność jest problemem społecznym i o tym trzeba na pewno rozmawiać - powiedziała Kopacz.
Minister deklaruje, że nie chce "wojny z Kościołem". - Przyszłość przed nami, a więc bardzo mocna dyskusja i ratyfikacja europejskich konwencji bioetycznych - powiedziała Kopacz w RMF FM.
"Nieludzkie podejście Kościoła do prokreacji"
"Kościół, przypuszczając kolejny atak na wolność obywateli do decydowania w sprawie własnej płodności, chce w Polsce ziścić "Królestwo Niebieskie na ziemi" - pisze Wanda Nowicka na swoim blogu w Onet.pl.
Według blogerki Onet.pl sprzeciw Kościoła wobec "dofinansowania metody zapłodnienia in vitro jest głęboko niemoralny". Niemoralność ta według Nowickiej polega na nadużywaniu "swojej nieformalnej władzy i wpływów na polityków", a przez to na pozbawieniu "Polaków i Polek nadziei na macierzyństwo, gdy na realizację tego marzenia nie pozwoliła im natura, a co umożliwia współczesna nauka i medycyna".
"Nieludzkie jest podejście Kościoła do prokreacji, gdy jednych Kościół za wszelką cenę zmusza do rodzenia, i innych próbuje pozbawić tej możliwości, i to wyłącznie z powodów doktrynalnych" - przekonuje Nowicka.
"Wyjątkowo niemoralne, wręcz perfidne jest działanie kościoła na szkodę obywateli. Niepłodność jest uznana za chorobę zgodnie ze Światową Organizacją Zdrowia, tymczasem Kościół robi wszystko, by państwo zaniechało swoich obowiązków wobec obywateli. A rząd ma obowiązek leczenia niepłodności i nie wolno mu ulec anachronicznym naciskom" - przekonuje Nowicka.
Przeczytaj cały wpis Wandy Nowickiej na jej blogu w Onet.pl.
"Konieczność rozluźnienia toksycznego związku"
"Jeżeli związek z Kościołem konserwuje naszą niedojrzałość, to jest to związek toksyczny" - pisze w ostatnim wpisie na swoim blogu w Onet.pl Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego" i dodaje: Kościół wobec nas jest nieomylny, tak jak rodzice wobec dzieci. Więź z Kościołem może być jednak podobnie destrukcyjna jak relacje w rodzinie. Wtedy nie ma wyjścia: by w ogóle móc zdrowieć, trzeba tę więź czasowo rozluźnić.
Zaznacza jednak, że "konieczność w niektórych sytuacjach rozluźnienia więzi z Kościołem nie godzi w Kościół jako instytucję - jak wierzymy - Boskiego pochodzenia. Przeciwnie ma tę więź w perspektywie uzdrowić" - pisze Sporniak.
Osobiście jestem za dofinansowaniem ze skarbu państwa tej metody. Metoda jest uznawana w większości cywilizowanych krajów jako leczenie a u nas jest napiętnowana bo jakiśtam ksiądz jeden z drugim się wypowie krytycznie (nie mówiąc już o rydzyjku).
Są rodziny które jedynie w ten sposób mogą się doczekać dziecka.
Ciekaw jestem jakie jest zdanie forumowiczów na ten temat.
Ostatnio zmieniony przez Gregg Sparrow 2008-01-08, 16:27, w całości zmieniany 1 raz
Cel tej metody jest ogólnie znany i popierany. Jej przebieg już nie do końca. Przy próbie zapłodnienia in vitro pobierane są komórki jajowe oraz plemniki, które są selekcjonowane. Następnie laboratoryjnie doprowadzane do utworzenia zygoty. TO wiedzą wszyscy, ale nie mówi się o tym, że "utworzonych" jest kilka zarodków i tylko te najzdrowiej wyglądające są wybierane do wszczepienia do macicy. A co z resztą? Są zamrażane, a utrzymanie ich w tym stanie kosztuje ok 400zł rocznie, za co płacą ich rodzice. W Wielkiej Brytanii zamrożone dzieci wolno przechowywać przez 5 lat, potem są niszczone. Rodzice mają prawo zażądać tego wcześniej np po udanym porodzie, kiedy te nie są już "potrzebne". TO jest właśnie ta PERFIDNA ABORCJA. Nie wynika ona niestety z faktu niemożności urodzenia dziecka, lecz braku potrzeby pozwolenia mu dalej się rozwijać.
Nie wiem, czy chcę, by państwo płaciło za zabijanie tak wielu niewinnych zarodków człowieka, utworzonych tak "na wszelki wypadek" gdyby te wybrane nie rozwinęły się prawidłowo.
Alternatywą dla wielu par starających się o dziecko może być adopcja. Zwłaszcza, że tylko 1 na 5-6 zdrowo wyglądających zarodków prawidłowo się rozwija i dochodzi do porodu. Skuteczność tej metody to tylko 20-30%
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2008-01-02, 19:47
jestsuper napisał/a:
Alternatywą dla wielu par starających się o dziecko może być adopcja.
Tak pięknie ładnie. Tylko weź pod uwagę, że nie każda para jest tak nastawiona (dojrzała tutaj nie pasuje) psychicznie, by móc wychowywać i kochać dziecko, które w momencie adopcji jest dla nich obce, nie dojrzewało w łonie matki i nie jest stworzone z nasienia ojca...
Ja osobiście popieram tą metodę, ponieważ jest szansą dla w/w ludzi, którym natura ją odebrała...
Pomógł: 4 razy Wiek: 35 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-01-02, 21:34
gregg napisał/a:
Czy zapłodniona komórka to już jest dziecko???
No właśnie o to się spierają etycy, lekarze, Kościół etc. Tu jest klucz całej dyskusji o in vitro - czy uznamy, że zygota to już dziecko (w końcu ma już swój jedyny, niepowtarzalny już nigdy kod genetyczny), czy też nie (nie jest to nawet płód, nie ma cech ludzkich; taka mała komórka).
Może kompromisowym rozwiązaniem byłoby zapładnianie tylko jednej komórki jajowej, żeby nic się "nie marnowało"? No ale z drugiej strony to bardzo obniży skuteczność tej metody. Nie wiem, nie mam wyklarowanej opinii na ten temat.
Dla jednych jest dla innych nie, próbowałam przedstawić o co tak na prawdę sprzecza się KK, zapomniałam to ująć
bob_mistrz napisał/a:
Tylko weź pod uwagę, że nie każda para jest tak nastawiona (dojrzała tutaj nie pasuje) psychicznie, by móc wychowywać i kochać dziecko, które w momencie adopcji jest dla nich obce, nie dojrzewało w łonie matki i nie jest stworzone z nasienia ojca...
Tylko weź pod uwagę, że ta metoda jest stosowana u par nie mających prawie szans na wyleczenie niepłodności, której bardzo częstym powodem jest brak nasienie w spermie lub bardzo mała ilość, słaba żywotność i niestety wtedy dawcą jest ktoś inny niż ojciec pragnący tego dziecka.
Mam mieszane uczucia, co do tej metody. Poza tym kliniki konkurujące na rynku o swoich klientów, robiące z tego monopol... Koszt zabiegu i wszystkich leków, hormonów itp to nawet ok 9 tys zł, skuteczność niestety niska. Są dzieci, dla których nie ma pieniędzy w państwowej kasie na leczenie.
Zobaczymy co okaże się priorytetem.
Póki co moja opinia nie jest do końca sprecyzowana
Jestem przeciwny dyskutowaniu na zasadnicze problemy dotyczące moralności, religii i wiary
w dziale "O wszystkim i dla wszystkich". Są to najważniejsze sprawy dla człowieka i powinny znaleźć należne miejsce w dziale tematycznym.
Moj stanowisko, oraz sposób w jaki zostało one potraktowane, to wypowiedź Ferbika zawarta w mojej stopce, oraz link.
Tylko weź pod uwagę, że ta metoda jest stosowana u par nie mających prawie szans na wyleczenie niepłodności, której bardzo częstym powodem jest brak nasienie w spermie lub bardzo mała ilość, słaba żywotność i niestety wtedy dawcą jest ktoś inny niż ojciec pragnący tego dziecka.
jestsuper, nie do końca tak jest.
Cytat:
Najczęściej metodę in vitro zaleca się kobietom z niedrożnymi jajowodami lub po ich operacyjnym usunięciu. U nich bowiem niemożliwy jest "naturalny" transport komórki jajowej z jajnika do macicy.
Zapłodnienie in vitro można zastosować również wtedy, gdy w nasieniu mężczyzny brakuje plemników. Wtedy pobierane są one z jądra i wstrzykiwane bezpośrednio do komórki jajowej.
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
Jestem przeciwny dyskutowaniu na zasadnicze problemy dotyczące moralności, religii i wiary
w dziale "O wszystkim i dla wszystkich". Są to najważniejsze sprawy dla człowieka i powinny znaleźć należne miejsce w dziale tematycznym.
Dla Ciebie może są najważniejsze. Więc nie zabieraj głosu za innych. Poza tym gdzie mamy pisać o religii? W sporcie? Nie będziemy tworzyć dodatkowego działu.
Oraz można dodać.
Nigdy nie zmienimy regulaminu forum w punkcie:
Cytat:
§ 4
Kompetencje Administratora Forum
7) Administrator ma 'zawsze' rację
Przez co forum to pozostanie na długo PRL-owskim reliktem totalitaryzmu, nie mającym nic wspólnego z demokracją.
Tak Wam dopómóż Stalin i Lenin wiecznie żywy!
Odsyłam Cię do lekcji o emoticonach. Zapomniałeś zacytować również " " na końcu wymienionego Ciebie punktu z regulaminu. Aaaa i interpretacji też się naucz.
Poza tym piszesz nie na temat, więc wróć do wątku
Ferbik
[ Dodano: 2008-01-03, 10:54 ]
W moim przekonaniu piszę NA TEMAT!
Nie mam zamiaru wypowiadać się więcej na tematy wiary, moralności, religii, Kościoła, filozofii itp. "PRZY OKAZJI".
Każdą tego typu "okazję", wykorzystam do przypominania administracji forum, postulatu, o potrzebie utworzenia osobnego działu tematycznego, bo członkowie forum mają potrzebę dyskutowania na ambitne tematy, a nie tylko opluwania wartości najważniejszych dla ich pradziadków, dziadków i rodziców.
A ten usmieszek, przypomina mi reklamę z mottem "odbierajcie życie mniej serio..."(czy coś w tym rodzaju).
W praktyce nie zmienia on zasadniczej wymowy tego punktu regulaminu.
Ostatnio zmieniony przez Panterka 2008-01-03, 10:42, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-01-03, 12:12
No i po której stronie mam stanąć? Kogo poprzeć, a z kim się nie zgodzić i napiętnować, za takie a nie inne podejście do zagadnienia?
Zawsze jak jakikolwiek temat, dotyczy spraw kościół – państwo, tworzą się dwa obozy, a w zasadzie to wszyscy przeciw jednemu, z małymi wyjątkami ( mówię tu o naszym forum ).
A moje skromne zdanie jest takie;
- Prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku. Trudno dziwić się kościołowi za takie zachowanie, skoro doktryna wiary katolickiej opiera się na zakazie między innymi aborcji, pod każdą jej postacią. Z drugiej strony, trudno też nie przyznać racji tym, którzy robią wszystko żeby każda rodzina miała prawo do swego potomka, czy w ogóle mogła mieć własnego potomka.
Stanę jeszcze na chwilę po stronie kościoła, dziwicie się że kler stoi twardo za swoimi racjami, to tak jak nie przymierzając, to nasze forum, ma własny regulamin i osoby odpowiedzialne za przestrzeganie go, zrobią wszystko żeby inni dostosowali się do niego, to tak w kwestii w/w doktryny wiary.
Inna sprawa, że nie było by in vitro, gdyby nie było na niego takiego społecznego zapotrzebowania, i to powinien być argument przemawiający za tą metodą.
A Kościół Katolicki, powinien odwoływać się ewentualnie do sumień swoich wyznawców, a nie ingerować w sprawy państwa, które jak wynika z konstytucji, nie jest państwem wyznaniowym.
Chciałem stanąć pośrodku tego zagadnienia, ale jak czytam swego posta to wynika z niego, że jednak przechodzę na stronę tej reszty , może przyjdzie mi kiedyś odpokutować za takie podejście jako katolik, a może…… jednak nie, taką mam nadzieję.
Mnie martwi natomiast inna sprawa, sposób międzyludzkiego dialogu w spornych tematach, zbyt dużo jadu, jak z jednej tak i drugiej strony.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2008-01-03, 19:40
miko 005 napisał/a:
Stanę jeszcze na chwilę po stronie kościoła, dziwicie się że kler stoi twardo za swoimi racjami, to tak jak nie przymierzając, to nasze forum, ma własny regulamin i osoby odpowiedzialne za przestrzeganie go, zrobią wszystko żeby inni dostosowali się do niego, to tak w kwestii w/w doktryny wiary.
Inna sprawa, że nie było by in vitro, gdyby nie było na niego takiego społecznego zapotrzebowania, i to powinien być argument przemawiający za tą metodą.
A Kościół Katolicki, powinien odwoływać się ewentualnie do sumień swoich wyznawców, a nie ingerować w sprawy państwa, które jak wynika z konstytucji, nie jest państwem wyznaniowym.
Bardzo trafne spostrzeżenia. Gdyby KK miał zawsze racje, to nadal Słońce krążyłoby wokół Ziemi. Może ten przykład rozjaśni niektórym w głowie, że tak naprawdę KK nie jest żadnym autorytetem i nie chodzi tu o obronę doktryny, bo tę egzekwowałby od swoich wiernych, ale o władzę absolutną i wynikające z niej przywileje dla Jego funkcjonariuszy.
Konstytucyjny rozdział KK od Państwa jest fikcją. Nasza demokratycznie wybrana władza, zamiast zasiadać do stołu z Episkopatem, powinna zadbać o przestrzeganie Ustawy Zasadniczej i pokazać purpuratom gdzie ich miejsce.
A tak przy okazji. Czy ktoś może słyszał o Polskim Czerwonym Krzyżu i jego celach statutowych ? Czy taka organizacja jeszcze istnieje ?
Zastanawiające, że przy każdej tragedii lub zdarzeniu losowym słyszymy o numerze konta bankowego Caritasu, na które należy wpłacać pieniądze.
A co się dalej z tymi pieniędzmi dzieje ?
Czy z takiej akcji pomocy otrzymują całą wpłaconą sumę, która zostaje podzielona pomiędzy potrzebujących, czy tylko jej część, a reszta rozpływa się gdzieś w przepastynych skarbonkach KK ?
Uważam, że podobnie jak głodny nigdy nie zrozumie sytego, tak starzy kawalerowie nie powinni wypowiadać się na temat metody in vitro. Jeżeli chcą bronić swojch racji, niech robią to wśród wiernych. Ci ostatni, mając wolny wybór, postapią zgodnie ze swoim sumieniem. I na tym powinna zakończyć się dyskusja na ten temat.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-01-03, 20:59
Sprawozdanie na stronie Caritasu za 2006 rok to jakiś żart - wygląda tak:
Zebrane 239 000 000 zł
Pomoc udzielona 234 000 000
Sprawozdanie ma 36 stron w tym jakikolwiek cyferki są na 1 stronie
Żadnych informacji na temat kosztów realizowania celów statutowych !
Ale mam coś ciekawszego, znalazłem sprawozdanie finansowe Caritas diecezji kaliskiej. Zajmują się prowadzeniem jadłodajni dla ubogich i świetlic dla młodzieży.
Wygląda to tak:
Zebrane w całym roku 1 485 000 zł
Koszty prowadzenia ich działalności (podałem tu tylko ciekawsze pozycje - jest ich kilka razy więcej) :
amortyzacja środków trwałych - 49 000
Zużycie paliwa - 22 000
Materiały biurowe - 10 000
środki czystości - 8000
materiały elektroniczne - 23 000
sprzed agd - 4000
pozostałe zużycie materiałów - 147 000
energia elektryczna - 23 000
remonty - 32 000
usługi telekomunikacyjne - 20 000
naprawa samochodów - 8000
wynagrodzenia pracowników - 96 000
ubezpieczenia społeczne 20 000
ulotki - 4000
usługi pocztowe 3200
itd
A teraz sumy które znalazłem w kosztach które jako jedyne bezpośrednio związane są z pomocą:
Zużycie żywności - 450 000
Darowizny żywności - 263 000
Innych kwot w postaci darów pieniężnych nie znalazłem w kosztach.
A co do in vitro i kościoła - to jak zwykle nie potrafią się pohamować i za wszelką cenę starają się sterować ludźmi Największy grzech według kościoła to samodzielne myślenie, ponieważ trudno manipulować ludźmi myślącymi. Mamy XXI wiek a w Polsce funkcjonuje na etatach 30 egzorcystów i jeszcze na poważnie mówią o tym w TV.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum