Absolutnie nie. Państwo ingeruje, bu produkcja była opłacalna. (Patrz gwarantowane ceny skupu zbóż, żywca, itede)
Masz przykład na kolejną głupotę... Część rolników jest na tyle bezradnych i nie umieją sprzedawać własnych produktów licząc na państwo(komunistyczne przyzwyczajenia)
Dla mnie te gwarantowane ceny to głupota, która sprawia że raz mamy nadmiar zbóż a chleb kosztuje tyle samo, a jak są problemy to i tak ceny chleba idą w górę.
Co do żywca, to jest kolejna głupota... Produkcja żywca jest tak nieopłacalna ale mimo to wiele rolników trzyma świnie i dokłada do tego.
Rozmawiałem ostatnio ze znajomym, który podczas rodzinnej rozmowy zaczął się śmiać z paru osób, mówiąc im że on by nawet świń nie trzymał, jakby kosztowały 5zł/kg.
Miał rację, 10 lat temu miał gospodarstwo kilkunasto ha, w pewnym momencie zaczął brać kredyty i skupować ziemie po PGR i od ludzi.(choć wtedy wszyscy mu się pukali w głowę, że się nie opłaca itd.) Dziś ma 215 ha, a jeszcze 3 lata temu zaledwie 100.
Ale to już taki mały OT.
Cytat:
Tak, nie byłoby nic. Oczywiście, wiem, jest koncepcja, ale "szklane domy" też były.
Jesli mówisz o propozycji PO to możemy włożyć to między bajki. Dla mnie reforma polegała by na tym, że likwidujemy NFZ, składki są dobrowolne i możemy sobie wybrać ubezpieczyciela. Następnie szpitale są częściowo prywatyzowane(jednakże nie mogą być likwidowane jeśli w pobliżu nie ma innej placówki), w ustawie wpisujemy że każdy szpital ma obowiązek przyjąć każdą osobę będąca w sytuacji zagrożenia życia.
Prosta liberalna metoda, szpital pobiera opłaty z naszych prywatnych ubezpieczeń(które jak kiedyś patrzyłem wynosiłyby od 70-200zł/miesięcznie od osoby, bądź pakiety rodzinne). A jak dana osoba nie jest ubezpieczona to szpital ma prawo wyegzekwować pieniądze w inny sposób.
agness
Z drogami jest taki paradoks. Część jest państwowa i badziewna, a część prywatna(autostrady) ale są to z reguły niejasne przetargi i umowy, kiedy to jakiś biznesmen buduje drogę/ ekspresową za zgoda ministra i przy okazji nakłada spore opłaty za przejazd.
Co do szpitali itd. Jedni lekarze doskonale wiedzą, że dzięki służbie zdrowia mogą oni przyjmować prywatnie pobierając duże opłaty(bo i tak wiele osób do nich przyjdzie), drudzy są za prywatyzacją, gdyż nie chcą opłacać pośredników i całego tego bałagany, a trzeci to "Judymi" którzy się poświęcają a i tak mało zarabiają.
Wniosek prosty dzięki liberalizacji rynku mamy tylko lekarzy którzy rywalizują między sobą cenami i usługami, koszty są niższe(bo nie ma NFZ, ministra zdrowia i jego zastępuj pajaców), w dodatku nie ma łapownictwa.(bo gdzie tu logika, żeby działać na własną niekorzyść?)
Co do przetargów, nawet w tej Ukrainie(która teraz sobie stawia pomniki działaczom UPA), Juszczenko w obawie przez ustawianiem przetargów i niejasnościami upublicznił wszystkie przetargi i są znane warunki jak i decyzje dlaczego ta firma a nie inna.
U nas proceder trwa nadal...
Kolejny przykład, żeby wejść na rynek leków w Polsce trzeba mieć koncesje na kilka mln złotych. A jak zapłacisz więcej to jesteś panem i tylko ty sprzedajesz dany lek po ustalonej przez Ciebie cenie. Leki wcale nie muszą być drogie.
Albo taki głupi przykład - Spróbuj mieć firmę wywożącą szambo, to musisz dostać koncesję w urzędzie gminy(bodajże) a liczba koncesji ograniczona. Jest to czynnikiem łapownictwa i wysokich cen za usługi.
Co do spółek energetycznych...
Takie tłumaczenia to mają zwykle Ci, którzy są prezesami państwowych spółek albo politycy. Na Słowacji było podobne obawy, mimo to sprywatyzowano duże spółki państwowe(energetyczne) i jakoś Rosjanie nie odcięli prądu ludziom.(wiesz co mam na mysli)
Kolejny przykład - Jakiś mieszkaniec Rudnik postawił sobie wiatraki żeby móc produkować energię elektryczną na swój użytek ale nie dostał pozwolenia. Po co te pozwolenia są? Żeby spółka energetyczna mogła dawać w łapę urzędnikowi, który później nie wyda pozwolenia? Żeby ludzie nie mogli zaoszczędzić pieniędzy??
Gdzie tu jest wolność gospodarcza i osobista?
Trafienie szóstki w dużego lotka liczymy ze standardowego wzoru na kombinacje:
P(A)=1/[49!/6!(49-6)!]=1 na 13′983′816 zakładów, czyli zero.
A jednak ktoś trafia szóstke w LOTTO. Więc chyba jednak nie do końca z tym zerem...
Mateusz napisał/a:
III. Załóżmy, że zarabiasz na rękę 2000 zł miesięcznie. Oznacza to rocznie 12*2000zł=24′000 zł (pomijam bonusy, trzynastki, itd.). Twoja płaca przed opodatkowaniem wynosi 43′122.72 zł - dokładnie tyle jest warta na wolnym rynku. Z tej kwoty na podatek, ZUS, składkę zdrowotną idzie rocznie 19′122.72 zł.
Załóżmy, że masz 25 lat, rezygnujesz teraz z usług ZUSu, przytomnie postanawiasz leczyć się prywatnie i nie dotować górnictwa. Będziesz pracować przez następne 40 lat.
Postanawiasz, tak jak teraz, żyć za 2000 zł miesięcznie, a pozostałe zabierane przez państwo 19′122.72 zł wkładać co rok w fundusz inwestycyjny.
Po czterdziestu latach oszczędzania dostajesz (wyrażone w wartości dzisiejszej, na rok 2008):
PV=19′122.72zł*[((1+TFI/1+ CPI)^40)-1]/[(1+TFI/1+CPI)-1]=13 ′314′567.64, czyli ponad 13 milionów złotych.
I masz wypadek w wyniku którego stajesz sie niezdolny do pracy. I cały misterny plan ch... strzelił Albo masz w domu zwarcie instalacji elektrycznej i cały Twój majątek trawi pożar bo straz pożarna nie przyjedzie bo jej nie ma (niby z czego ma być?).
Ale faktem jest że procent składany to mocna broń. Proponuje dla wytrwałych spróbować odkładać co miesiąc nawet niewielkie sumy żeby potem zgromoadzić spory kapitał. W ten sposób na zachodzie od dawna odkłada się pieniądze na wykształcenie dzieci.
Ale faktem jest że procent składany to mocna broń. Proponuje dla wytrwałych spróbować odkładać co miesiąc nawet niewielkie sumy żeby potem zgromoadzić spory kapitał. W ten sposób na zachodzie od dawna odkłada się pieniądze na wykształcenie dzieci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum