Wysłany: 2008-02-14, 07:14 Księża na potęgę kradną... kazania
Cytat:
"Dziennik": Polscy księża coraz częściej ściągają gotowe homilie z internetu i odczytują wiernym jako własne. Ten proceder ma ukrócić wydana właśnie książka "Ściągać czy nie ściągać?". Czego się z niej dowiedzą duchowni? Że przywłaszczanie cudzych tekstów jest nie tylko niemoralne, ale też karalne.
Brak pomysłów, przepracowanie skutkujące brakiem czasu na refleksję, zwykłe lenistwo - to powody, dla których polscy kapłani głoszą z ambony kazania znalezione w internecie lub specjalistycznych pismach. Robią to także dlatego, że nie mają świadomości, iż popełniają przestępstwo. - To zjawisko staje się coraz powszechniejsze - mówi współautor książki, ks. prof. Wiesław Przyczyna i tłumaczy, że "Ściągać czy nie ściągać?" ma budzić sumienia i świadomość kapłanów.
Książka zawiera też rozdział dotyczący odpowiedzialności karnej za kradzież własności intelektualnej. Jego autor, prof. Tomasz Naganowski, prawnik, znawca prawa prasowego przypomina, że za plagiat cudzego utworu grozi grzywna i trzy lata pozbawienia wolności. - Księża nie mają świadomości, że ten zapis dotyczy także przywłaszczania tekstów cudzych kazań - mówi Naganowski. - Lepiej, żeby dowiedzieli się o tym z tej książki niż na sali rozpraw, po tym jak autor skopiowanej homilii oskarży kapłana o plagiat. Autorzy książki chcą przekonać Episkopat do wprowadzenia w seminariach duchownych zajęć z prawa autorskiego i ochrony własności intelektualnej.
Źródło: onet.pl
Cóż, powiem tylko, że pewnych rzeczy robić księżą po prostu nie przystoi, w/w artykuł jest właśnie jednym z wielu tego przykładów...
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2008-02-14, 09:24
Bardzo rzadko zdarza mi się słyszeć dobre kazanie. W ostatnią niedzielę byłem w kościele w Łodzi (przy ul. Pabianickiej - chyba Św. Franciszka) i omal na kazaniu nie zasnąłem. Ksiądz wciąż mówił jedno i to samo w dodatku monotonnie bez emocji.
Znam księdza, który zaczyna na temat potem przechodzi przez wszystkie inne, które mu do głowy przyjdą w danym momencie a kończy jeszcze innym wątkiem. I myśli, że mądre rzeczy mówi... A na uroczystości I Komunii mówił o wojnie Już lepiej skopiowane ale z sensem
Kapłan, który nie potrafi dać ludziom dobrego słowa własnego autorstwa powinien się wstydzić...
Muszę przyznać, że ze względu na uroczystości rodzinne miałam okazję słuchać wielu kazań w różnych miejscach i często wydawały mi się one mało interesujące, wręcz męczące. Według mnie duchowni mają za zadanie zachęcać ludzi do uczestniczenia we Mszy Świętej, a nie odstraszać ich wizją nie za ciekawego, długiego, i jak się okazuje, nie zawsze stworzonego przez mówcę kazania.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-02-14, 17:35
Kradzież kazań jednych księży, przez drugich, to chyba najmniejsze ich „grzeszki” , i to akurat powinno po laikacie spłynąć jak „woda po kaczce” .
Ale faktycznie, jak już został problem poruszony, to niektóre kazania, głoszone przez niektórych duchownych przypominają „masło maślane”, i czuć nudą . Nie mniej są też takie, które chwytają słuchacza za serce, szkoda że jest ich jak na lekarstwo .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Uczniowie na potęgę zżynają prace domowe z portalu
http://www.sciaga.pl/
Czego Jaś się nauczył, to Jan będzie czynił. Młodzi ludzie zostają księżmi i czynią to samo, czego "nauczyli" się przez lata edukacji.
Jednak prawo świeckie z zakresu własności intelektualnej, w odniesieniu do homilii to nonsens. Homilia to nie praca naukowa, gdzie zaznaczanie treści cytowanych jest przede wszytkim dowodem kultury i szacunku dla drugiego człowieka i tego od hierarchów mamy prawo oczekiwać.
Ksiądz, który głosi czyjąś homilię, jako własną może liczyć się z napiętnowaniem, jednak lepiej żeby wygłosił homilię przygotowaną przez innych, niż nie wygłosił żadnej. Nie każdy jest krasomówcą.
W świetle ewangelii powtarzanie *czyjichś trafnych sformułowań nawet bez podawania źródła, służy przede wszystkim głoszeniu SŁOWA i jako takie, nie powinno podlegać żadnym ograniczeniom.
Uważam, że działalność ks. dr hab. Wiesława Przyczyny, Kierownika Katedry Komunikacji Religijnej Papieskiej Akademii Teologicznej źle służy Kościołowi w szczególności poprzez nawiązywanie do prawodawstwa świeckiego w odniesieniu do działalności kanonicznej.
*czyichś
Ostatnio zmieniony przez Jaro 2008-02-15, 08:13, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2008-02-14, 22:03
Zygmunt Stary napisał/a:
Jednak prawo świeckie z zakresu własności intelektualnej, w odniesieniu do homilii to nonsens.
Oj mylisz się Zygmuncie... Kazanie księdza to taka sama własność intelektualna jak artykuł prasowy czy książka...
Księża to nie są święte krowy i tego by było jeszcze mało, gdyby nie podlegali prawu świeckiemu... Już i tak mają daleko idące fory, więc bez przesadyzmu...
Zygmunt Stary napisał/a:
Uważam, że działalność ks. dr hab. Wiesława Przyczyny, Kierownika Katedry Komunikacji Religijnej Papieskiej Akademii Teologicznej źle służy Kościołowi w szczególności poprzez nawiązywanie do prawodawstwa świeckiego w odniesieniu do działalności kanonicznej.
Oczywiście, gdy trafi się rozsądny człowiek, który jest księdzem i nie boi się "działać pod prąd" to jest be... No cóż oryginalne podejście...
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2008-02-14, 22:49
Cytat:
No tak... Działanie moje jest działaniem "z prądem" - ciekawe
To się nadaje do działu humor
Przeczytaj dokładnie jeszcze raz, a jak nie rozumiesz jeszcze raz, a jak nie zrozumiesz to poproś kogoś o wytłumaczenie...
Zygmunt Stary napisał/a:
Księża podlegają prawu świeckiemu we wszystkich sprawach dotyczących świeckich.
Tu chodzi o relacje między duchownymi...
Tu chodzi o świeckie relacje między duchownymi... A to jest subtelna różnica... Plagiat to plagiat, czy stosuje go ksiądz, czy pisarz, czy prokurator, czy klaun z cyrku... Prawo jest prawem
Uczniowie na potęgę zżynają prace domowe z portalu
http://www.sciaga.pl/
Czego Jaś się nauczył, to Jan będzie czynił. Młodzi ludzie zostają księżmi i czynią to samo, czego "nauczyli" się przez lata edukacji.
Porównanie IMHO zupełnie nie na miejscu...
Natomiast co dotyczy reszty, to nie spodziewałem się po Zygmuncie innej odpowiedzi.
o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Art. 8.
1. Prawo autorskie przysługuje twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej.
Art. 122.
Ściganie czynów określonych w art. 115, 116 ust. 1, 2 i 4, art. 117 ust. 1, art.
118 ust. 1 oraz art. 119 następuje z oskarżenia prywatnego.
I wszystko na ten temat. To prawo kanoniczne, a nie prawo świeckie stanowi o zachowaniach księży.
Nie było i moim zdaniem nie może być ani jednego przypadku, że którykolwiek z księży, wystąpi przeciw drugiemu na drogę sądową, o przywłaszczenie autorstwa homilii.
Dla mnie ktoś taki od razu przestałby mieć znaczenie jako ksiądz.
Świadczyłoby to o kompletnym niezrozumieniu przez niego Kościoła.
Jeżeli ktoś miesza te dwie rzeczywistości, to znaczy, że ma problem z tożsamością...
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2008-02-15, 13:59
Zygmunt Stary napisał/a:
I wszystko na ten temat. To prawo kanoniczne, a nie prawo świeckie stanowi o zachowaniach księży.
Zygmuncie nie pisz takich herezji... Nie wiem czy wiesz ale kłamiesz pisząc takie rzeczy, a tym samym popełniasz grzech, jak się z tym czujesz??
Każdy obywatel, w tym także ksiądz, podlega polskiemu prawu i polskim ustawom... Idąc twoim tokiem myślenia, to ksiądz popełniając szereg przestępstw nie podlega prawu tylko dlatego, że jest księdzem... I nie pisz mi, że błędnie wyciągam wnioski, bo z cytatu, który przytoczyłem można wyciągnąć tylko ten, który napisałem wyżej...
Zygmunt Stary napisał/a:
Nie było i moim zdaniem nie może być ani jednego przypadku, że którykolwiek z księży, wystąpi przeciw drugiemu na drogę sądową, o przywłaszczenie autorstwa homilii.
Dla mnie ktoś taki od razu przestałby mieć znaczenie jako ksiądz.
Dla Ciebie może i tak, ale nie zabieraj możliwości decydowania o tym innym, śmiem twierdzić tęższym głowom tego świata
Zygmunt Stary napisał/a:
Świadczyłoby to o kompletnym niezrozumieniu przez niego Kościoła.
No właśnie, bo kościół to jest państwo w państwie... dopóki osoby duchowne i osoby silnie związane z kościołem będą tak uważać dopóty zawsze będzie istniał problem relacji kościół - pańśtwo, kościół - obywatel...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum