Pomógł: 4 razy Wiek: 34 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-18, 17:44
yampress napisał/a:
pracowników z doświadczeniem
a niech szlag trafi takich fachowców, jak chcą pić to spadówa
yampress napisał/a:
upadek twojej firmy gwarantowany
przynajmniej mam czyste sumienie, tak poważniej: to na pewno bym się zastanawiał, chyba po prostu za wszelką cenę próbowałbym znaleźć kogoś na miejsce zwolnionych, oczywiście porządnego człowieka, nie menela; aż mnie normalnie ciarki przechodzą pić w pracy dobre sobie, nieroby cholerne
upadek jak upadek, ale wypadki wczorajszy poniedziałek, karetka odebrała nowego pracownika (praca na gilotynie bez wcześniejszego przeszkolenia)
_________________ "...Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce..."
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-08-22, 10:42
nebiz napisał/a:
wczorajszy poniedziałek, karetka odebrała nowego pracownika (praca na gilotynie bez wcześniejszego przeszkolenia)
Skoro karetka, praca na gilotynie, to tylko jedno mogło się stać, człowiek będzie jak stary drwal, wołał piwo w „barze piwnym”. Pokazując dłoń z trzema palcami, zamówi pięć piw.
Zmierzam jednak już całkiem poważnie do tego, że skoro przyjechała karetka pogotowia to ten wypadek ujrzy światło dzienne, zacznie się dochodzenie co do ustalenia przyczyn i ewentualnie ustalenia winnych tego zajścia. A na samym wydziale, gdzie doszło do wypadku przez jakiś czas, krótki jak znam życie ale zawsze, pracownicy tam pracujący mogą liczyć na pracę zgodną z przepisami BHP.
Druga sprawa, którą chciałbym poruszyć to fakt, że niektórzy forumowicze dużą liczbę zdarzeń powstałych w zakładach pracy łączą z piciem alkoholu. To nie jest tak jakby Wam się wydawało. Uważacie że jakby pracownikowi będącemu pod wpływem alkoholu, stało się coś w pracy, to kadra kierownicza ukrywała by to? Ja myślę że nie, bo to przecież jawne przekroczenie przepisów BHP przez pracownika, i w tym wypadku przełożeni są czyści jak łza, a pracownik pozbawiony możliwości ewentualnego odszkodowania za utratę zdrowia.
Czasy teraźniejsze nie sprzyjają pijaństwu w pracy, jakiejkolwiek pracy nawet w ZUGiL-u, dlatego bądźcie trochę bardziej powściągliwi w wyrokach jakie wydajecie.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
a tak szczerze to o ilu wypadkach w miejscu pracy (nie koniecznie w ZUGiLu) słyszałeś? nie mówili bo o tym się nie mówi
_________________ "...Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce..."
Pomogła: 18 razy Wiek: 36 Dołączyła: 03 Lut 2006 Posty: 1016 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-28, 12:08
Dokładnie. Zresztą większości się nawet nie zgłasza, żeby nie robić problemów
_________________ W naturze człowieka leży rozsądne myślenie i nierozsądne działanie.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-28, 17:49
Ale bzdury gadacie... Jakich wypadków się nie zgłasza??? Każdy wypadek nie zgłoszony to bat na tyłku kierownika. Za to grozi prokurator i więzienie. No który jest taki cwany żeby się podłożyć ??? Wystarczy większe skaleczenie np dwa szwy i pogotowie zgłasza to na policję.
A to że nie trąbią o tym w radiu to już inna historia. Zreszta ciekawe czy media chciałyby się zajmowac przypadkami skaleczeń w różnych firmach, oni tylko nagłaśniają śmiertelne i ciężkie albo zbiorowe. Do takich to sa pierwsi.
Pomogła: 18 razy Wiek: 36 Dołączyła: 03 Lut 2006 Posty: 1016 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-28, 18:04
gregg napisał/a:
Ale bzdury gadacie... Jakich wypadków się nie zgłasza??? Każdy wypadek nie zgłoszony to bat na tyłku kierownika. Za to grozi prokurator i więzienie. No który jest taki cwany żeby się podłożyć ??? Wystarczy większe skaleczenie np dwa szwy i pogotowie zgłasza to na policję.
znam przynajmniej dwa niezgłoszone wypadki. może nie były on aż tak poważne, ale wymagały interwencji lekarza, któremu powiedziane było że stało się to w domu.
_________________ W naturze człowieka leży rozsądne myślenie i nierozsądne działanie.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-08-28, 18:28
gregg napisał/a:
Ale bzdury gadacie... Jakich wypadków się nie zgłasza???
Jeśli chodzi o ZUGiL, to tych, których uczestnikami są pracownicy wynajmowani od firmy pana Urbańskiego. Procedura zawsze jest taka sama, jeśli zdarzenie nie jest nader tragiczne, najpierw przyjeżdżają ludzie z w/w firmy, i to Oni zawożą delikwenta na pogotowie. W czasie drogi dojazdowej, odpowiednio „szkolą” poszkodowanego że to co mu się przydarzyło, to efekt prac domowych i po kłopocie. Bo choćby założono 100 szwów, to wtedy nikt, nigdzie, niczego nie zgłasza.
Tu, wielką zagadką jest fakt, co Oni takiego obiecują ofierze wypadku, że Ci tak ochoczo przystają na propozycję pracodawcy. Ale od kilku osób wiem że, te kilka groszy, bo właśnie pieniądze są propozycją nie do odrzucenia, nijak się mają do ewentualnych odszkodowań z danym wypadkiem związanych.
I tego właśnie za diabła nie mogę zrozumieć, dlaczego ci ludzie tak właśnie reagują.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-28, 18:53
Widzicie nawet jeżeli jest tak jak mówicie to dalsze konsekwencje wcale nie są juz takie oczywiste.
Dajmy na to taki hipotetyczny wypadek... Pracuję w zakładzie X i mam niewielki wypadek... pogotowie kilka szwów itp. Za namową kierownika zeznaję że stało mi się to w domu. Niby wszystko ok szmal od kierownika dostaję itd. Lecz nagle zaczynają się powikłania np. okazuje się że rana nie zagoiła się należycie, wdaje się gangrena i obcinają mi rękę. Co robię idę do sądu... Zgłoszenie następstw wypadku może być dokonane nawet trzy lata po wypadku (może dwa lata, nie pamiętam ale są na to paragrafy) Nie zgłoszenie wypadku, ale następstw wypadku (żebyśmy się dobrze zrozumieli)I co wtedy??? Zaczyna się dochodzenie. Kierownik ma wtedy podwójnie przechlapane...
Nawet wyglądający niewinnie wypadek może mieć groźne skutki. Nie wiem, może sa tacy kierownicy którzy lubią igrać z ogniem.
Pomógł: 4 razy Wiek: 34 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-28, 20:51
gregg napisał/a:
Kierownik ma wtedy podwójnie przechlapane...
dlatego we własnym interesie powinien wszystkie przypadki zgłaszać, a nie pozwalać panu Urbańskiemu czy jakiemuś innemu zabierać pracowników na pogotowie
RAMTSI [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-29, 08:54
Jesli ktoś z Was miał szkolenie z BHP to powinien wiedzieć że każdy pracownik który zauważył zdarzenie ma obowiązek zgłosić ten fakt przełożonemu osoby poszkodowanej. Pracodawca zaś jest zobowiązany powiadomić o wypadku inspektora pracy oraz prokuratora tak więc nic nie moze być zatajone.
Wiek: 43 Dołączył: 10 Mar 2008 Posty: 27 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-03-10, 14:30
Witam wszystkich.
Co do picia alkoholu w miejscu pracy, każdy doskonale wie jak jest w różnych firmach, jedni (mam na myśli kierownictwo) to tolerują i przymykają oko, inni zaś nie chcą nawet o tym słyszeć.
Jeśli chodzi o Zugil to sprawa jest znana od wielu lat, pracownicy pili, piją i bedą pić , bo wiedzą o tym że nie poniosą żadnych konsekwencji typu dyscyplinarka. A ten, który decyduje się na spożywanie w miejscu pracy, jest tego świadomy i w razie wypadku może mieć żal tylko do siebie.
Jeśli chodzi o Urbańskiego, to sprawa jest jasna, gość weźmie każdego kto jest sprawny fizycznie bez względu na wykształcenie (każda para rąk przyda sie do pracy )
Wiem dużo o Zugilu bo tam pracowałem.
Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum