Pomógł: 15 razy Dołączył: 19 Lip 2005 Posty: 1562 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: zewsząd
Wysłany: 2008-03-18, 20:37
bob_mistrz, licznik przypomina ten z fiata 126 p , jeżeli to typowa produkcja to wskazówka nie wyciągnie szybiej niz " jeszcze szybciej " , no ale jak rasowany fiacik to kto wie ....
Zatankował do bagażnika
50-letni mieszkaniec Nowej Dęby przyjechał do Hrubieszowa na letni wypoczynek. Aby móc łatwiej podróżować po okolicy, pożyczył od krewnego auto.
17 sierpnia przyjechał hondą accord na stację paliw. Zamierzał zatankować gaz. Pracownika obsługi poprosił, aby uzupełnił bak do pełna. Tankowanie przerwano, gdy dystrybutor wykazał sprzedaż 31,5 litra gazu propan-butan.
Kierowca hondy właśnie zamierzał zapłacić za gaz, gdy pracownik stacji wyczuł intensywny zapach propanu-butanu, ulatniającego się z bagażnika samochodu. Okazało się, że... w aucie nie ma butli na gaz. Kilka dni wcześniej właściciel samochodu wymontował ją i zawiózł do legalizacji. 50-latek z Nowej Dęby o tym nie wiedział i zatankował pożyczone auto. Propan-butan z dystrybutora trafił prosto do bagażnika.
Kierowca hondy i pracownik stacji uciekli w bezpieczne miejsce. Ciekły propan-butan w bagażniku, w każdej chwili mógł eksplodować. Wezwano strażaków. Ewakuowali pracowników stacji i usunęli zagrożenie.
- Trzeba to było robić niezwykle ostrożnie. Nawet przeskok iskry statycznej z naelektryzowanego ubrania mógł doprowadzić do wybuchu - wyjaśnia asp. Piotr Sendecki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Hrubieszowie.- Nie dało się otworzyć samochodu, aby przewietrzyć auto. To również groziło wybuchem. Strażacy spuścili gaz z samochodu na jezdnię i przepchnęli auto w bezpieczne miejsce. Potem za pomocą butli ze sprężonym powietrzem wyparto resztki gazu z bagażnika - uzupełnia rzecznik prasowy KPPSP w Hrubieszowie.
Rozlany na jezdni ciekły propan-butan strażacy spryskali pianą. Gaz wyparował w ciągu dwóch godzin.
Zaraz po tym zdarzeniu policja wszczęła postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób. 50-latkowi grozi do 5 lat więzienia.
źródło: http://www.kronikatygodni...numera=20080826
Kiedyś Janusz Weiss w swoim programie w Radiu Zet badał sprawę fotoradarów i mandatów wystawionych na podstawie zdjęć. Wynikiem rozmowy z rzecznikiem warszawskiej Policji było ustalenie, że jeżeli twarz kierowcy na zdjęciu jest niewidoczna bądź słabo widoczna, to właściciel samochodu ma obowiązek podać, kto w tym czasie kierował pojazdem i wskazana osoba jest zobowiązana zapłacić mandat. P. Weiss zapytał, a co będzie, jeśli wskazana przez nas osoba to np. Ulrich von Jungingen, zamieszkały w Niemczech? Na to rzecznik policji odpowiedział, że w takim przypadku, ponieważ nie można skontaktować się ze 'sprawcą' sprawa jest umarzana!!!• W związku z tym na liście dyskusyjnej Mondeo Klub Polska przeprowadzona została akcja wymiany kontaktów, tak żeby w razie potrzeby można było posłużyć się 'bezpiecznym nazwiskiem'. Zgłoszono następujących kandydatów :
Sven Skurvensen ze Szwecji
Makaku Nasteku - Chiny
Kiwajajami Jakotako - Japonia
Ijon Szczypopascu – Rumunia
Iwan Gromkopierdzew - Rosja
Gunter von Tryper - Niemcy
John Vcrockumafeler - USA
Vasilis Masifilis – Litwa
Jose Yondromahore - Boliwia
Michał Szczadomiski - Polska
Jan Maria Szczydoniecki - Polska
Eduard Kałmanawardze – Gruzja
Asłan Każdamudaje - Kirgizja
Gunda Rowaniema - Finlandia
Sradowazy Szczydoniecki - Polska
Helmut von Ruchaufest - Niemcy
Anatolij Jebiewdenko - Rosja
Może i wy macie jakieś ciekawe kontakty. Podzielcie się z innymi.
Jeszcze dodałbym:
japończyka - Piła jajamucharata
portugalczyka - Makutas posampas
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum