Pomógł: 10 razy Wiek: 43 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-06-06, 11:32
Zygmunt Stary napisał/a:
Krool50 napisał/a:
Interes Kościoła jest najważniejszy. Sprzymierzy się z kazdym kto ma siłe i zapewni trwanie. "Walczy"? - tak po upadku. Walczył z faszyzmem gdy ten upadł, walczył z komunizmem gdy ten juz upadł.
...normalnie KŁAMIESZ!!!
Najlepszym dowodem jest sprzeciw Kościoła wobec bezideowej Europie. Europie bez zasad i wartości.
Nie sprzymierza się Kościół z wielkimi tego świata, tak jak to robią prywatne media, tylko za cenę niszczenia ludzi i instytucji, pozostaje wierny odwiecznym wartościom.
Oczywiście są wyjątki - afera "Stella Maris" i podobne niektóre akcje, ale co ciekawe, ci właśnie "umoczeni" hierarchowie są "pupilkami" mediów i "autorytetami" Kościoła w "nie polskich" mediach.
"Wykańcza" się natomiast niepokornych i wiernych wartościom chrześcijańskim i Kościołowi, kapłanów...
Cóż "C'est la vie"...
Nie sprzymierza się? Czyżby?
Chyba tylko dlatego, że obecni "wielcy tego świata" są zbyt słabi.
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.
(Ew. Mateusza 7:6, Biblia Tysiąclecia)
Nie dyskutuję z ignorantami. Polecam lekturę Petera Rainy "Kardynał Wyszyński" Wymowa dokumentów historycznych "krok po kroku" jest wstrząsająca..., a i wyjaśnia ona, dlaczego uważam, że tymi fotografiami można się "podetrzeć"...
Nie jest to łatwa lektura,
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2008-06-06, 19:38
Zygmuncie Stary, jak juz będziesz komentował te zdjęcia, to bądź tak uprzejmy i wyjaśnij mi, w jaki sposób KK pomagał zbrodniarzom hitlerowskim w uniknięciu kary.
Pięknie napisałeś:
Cytat:
Państwo i religia stanowią reprezentacje odmiennych porządków: ziemskiego i nadprzyrodzonego. Nie można jednak ich sztucznie oddzielać, ponieważ spotykają się one w jednym miejscu, tzn. w człowieku, który z jednej strony jest członkiem społeczności politycznej, a z drugiej (w przypadku większości ludzkości) wyznaje jakąś religię. Sztuczny podział tych porządków prowadzi w przypadku indywidualnego człowieka do swoistego „rozdwojenia jaźni”, gdyż z jednej strony czynnik religijny jako naczelny w hierarchii wartości człowieka stanowi naczelną przesłankę postępowania, a z drugiej zmuszany jest ten sam człowiek do ukrywania go, co w praktyce prowadzi do negowania tego czynnika i jego odrzucania.
Tylko że w praktyce to KK zmusza człowieka do określonego dzialania.
Chcesz przykłady?
Aby lekcje religii mogły odbywać się w szkole, rodzice muszą złożyć pisemne oświadczenia.
Pokaż mi choćby jedną szkołę, w której to jest praktykowane.
Jeżeli już, to zupełnie rozumiane jest to opacznie i to rodzice dziecka, które nie chce uczęszczać na lekcje religii, zmuszani są do składania takich oświadczeń. To ostatnie znam z autopsji.
Udział żołnierzy w uroczystościach kościelnych nie odbywa się na ochotnika i doborwolnie. Rozkaz, to rozkaz i nie wybiera się żołnierzy według wyznania.
A zresztą co będę się rozwodził. W Biblii wyraźnie oddzielono co boskie Bogu, a co cesarskie cesarzowi.
Cytat:
Mamy więc do czynienia z „społeczną ateizacją jednostki”, czyli do przymusowego ateizmu w praktyce. Wyraźnie widać to we Francji, gdzie z racji dumnie głoszonej „świeckości państwa” ludziom wierzącym zabrania się noszenia symboli religijnych, takich jak krzyże (dużych rozmiarów), jarmułki czy chusty muzułmańskie. Państwo zmusza więc ludzi, aby w sferze publicznej rezygnowali ze swoich przekonań religijnych (wyrażanych w zwyczajach i obyczajach) i stawali się ateistami.
I bardzo dobrze. Wiara to osobista sprawa każdego i nie o rezygnowanie z przekonań tu chodzi, ale aby ustrzec przed brakiem toplerancji ze strony różnego rodzaju fanatyków.
Pomyśl również, czy przypadkiem takie symbole religijne, jak krzyż znacznych rozmiarów, nie przeszkadzałyby w pracy lub były nawet zagrożeniem zycia lub zdrowia tam, gdzie coś sie obraca,kręci itp.
I znowu odwołam się do Biblii, w której napisane jest, że gdy się modlisz, zamknij się w komnacie, gdyż modlisz się nie dla ludzi, aby to widzeli, ale jest to Twoja rozmowa z Bogiem.
Zygmuncie Stary, nie mam nikomu za złe, że wierzy w coś tam, ale niech robi to tak, aby nie było to kosztem wszystkich. Jak narazie cały naród płaci na zachcianki kleru i kler robi co chce. Nie próbuj mnie przekonać, że jest inaczej. Rzeczywistości nie zmienisz swoim gadaniem.
Pozdrawiam serdecznie. I nie jest to stwierdzenie złośliwe z mojej strony, gdyż uważam, że musimy żyć na tej Ziemi bez względu na to, czy ktoś kiedyś uważał ją za płaską, czy kulistą od pewnego czasu. Przemyśl to ostatnie w kontekście nieomylności swoich autorytetów.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-06, 19:45
Zygmunt Stary napisał/a:
Nie dyskutuję z ignorantami.
Moja jest tylko racja i to święęęęta racja, a nawet jeśli jest twoja, to moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza, bo to właśnie moja racja jest najmojsza!!!
WIEDZIAŁEM!!! Wszystkiemu są winni Jehowi... bo TO ONI rozpowiadają o związkach KK z faszyzmem (a oczywiście żadnych nie było) TO ONI robią te zakłamane fotomontaże, TO ONI piszą to nieprawdziwe artykuły, TO ONI są jedynym złem na świecie!!!
Chłopie weź sobie poczytaj i pooglądaj troszke innych mediów niż ND czy Trwam czy RM...
Jeżeli tego nie robisz to sam jesteś ignorantem a twoja wiedza nie ma nic wspólnego z faktami tylko z wiarą w to co chcesz wierzyć. Ale tym nie zmienisz prawdy historycznej o zbrodniach KK.
Drogi Zygmuncie Stary, cóż ja mogę odpowiedzieć na taki argument ?
Chyba wypada mi zacytować coś ze strony, którą poleciłeś:
Cytat:
choć w miarę skromnej wiedzy staram się by teksty umieszczone na mojej stronie zgodne były z nauką Kościoła Katolickiego, jednak proszę aby nie traktować ich jako oficjalnej wykładni. Traktuj proszę to, co czytasz jako stronę domową katolika Marka Piotrowskiego.
No, może dodam, że KK, tak bardzo czuły na punkcie obrazy uczuć religijnych, jakoś nie pyskował, gdy na na klamrach hitlerowców widniał napis "Gott mit uns".
Jaki to bóg był z tymi żołnierzami, gdy pacyfikowali wsie, mordowali cywilną ludność?
Gdzie byli wówczas ci wszyscy funkcjonariusze KK, kórzy teraz wybielają swoją przeszłość ? Tylko nie wspominaj o mordzie na polskich kapłanach, bo to zupełnie inna historia.
W tym miejscu trzeba jasno powiedzieć, że podłożem kolaboracji Watykanu z Hiterem był strach przed komunizmem i ewentualnej utraty wpływów KK. Dla tych to partykularnych ineteresów Watykan nie dostrzegał zbrodni ludobójstwa.
I przypominam, że nie odpowiedziałeś mi na pytanie, w jaki to sposób KK pomagał zbrodniarzom hitlerowskim w uniknięciu kary. Oczywistą oczywistością jest, że pisząc KK miałem na uwadze Watykan, źródło prawdy i wszelkich cnót.
KK jest bardzo litościwy i po 9 maja 1945 roku pomagał wielu w wyjeździe do Ameryki Poludniowej żeby im się czasami przykrośc nie stała z rąk aliantów. Jak to jest gdy ofiara pomaga katu uniknąc odpowiedzialności. Staje się wspólnikiem kata?
_________________ S. J. Lec
Czasami ciemno od skrzydeł anielich
Dnia 12 marca 1938 roku Hitler, nie napotykając oporu, wkroczył do Austrii i wkrótce przyłączył ją do Niemiec. W niespełna tydzień później wszystkich sześciu biskupów austriackich, wśród nich kardynał Theodor Innitzer, podpisało płomienną ‘uroczystą deklarację’, w której w związku z nadchodzącymi wyborami, oświadczyli: „jako biskupi uważamy za swą oczywistą powinność obywatelską, by jako Niemcy opowiedzieć się za Rzeszą Niemiecką”.
W trakcie wielkiego przyjęcia w Wiedniu, kardynał Innitzer należał do pierwszych, którzy przywitali Hitlera pozdrowieniem nazistowskim. Nakazał także zawiesić we wszystkich kościołach austriackich flagi ze swastyką, bić w dzwony i modlić się za nazistowskiego dyktatora.
Prasa austriacka opublikowała ową ‘uroczystą deklarację’ (Feierliche Erklärung) dnia 28 marca 1938 roku, w związku z plebiscytem. Gazetowy nagłówek tej deklaracji brzmiał: „Bekenntnis der katholischen Kirche zu Grossdeutschland. Episkopat für Nationalsozialismus” (Opowiedzenie się Kościoła katolickiego za Wielkimi Niemcami. Episkopat popiera narodowy socjalizm)
Przeczytaj całą deklarację
Heil Hitler
Kiedy w roku 1938 Niemcy zmusiły Czechosłowację do uległości, pod groźbą zastosowania przemocy - odbyta w Fuldzie konferencja biskupów, stała się okazją do przesłania Hitlerowi listu gratulacyjnego.
W 1939 roku, w dzienniku urzędowym diecezji bamberskiej, znalazł się takie oto kazanie, z okazji urodzin Führera:
Kliknij albo poczekaj, aż okno zamknie się samo po 20 sekundach
Na urodziny Führera
(należy to odczytywać po kazaniach w Białą Niedzielę)
W przyszły czwartek, 20 kwietnia, Naród Niemiecki obchodzi 50-te urodziny naszego Führera i kanclerza Rzeszy, Adolfa Hitlera. Dla uczczenia tego święta, w przeddzień 20 kwietnia, decyzją naszych Najdostojniejszych Biskupów, po wieczornym dzwonieniu modlitewnym, nastąpi uroczyste bicie w dzwony. Już dziś chcemy w tym świętym miejscu dać wyraz naszym najlepszym życzeniom, wspólnie i w skupieniu odmawiając teraz «Ojcze nasz» za Führera i Ojczyznę. «Ojcze nasz….»
Poparcie dla Hitlera ze strony niemieckich biskupów katolickich nie ustało bynajmniej w chwili wybuchu wojny, lecz było odtąd wyrażane jeszcze gorliwiej. W wielu wypowiedziach zwracali się oni do narodu niemieckiego, by okazywał Hitlerowi posłuszeństwo i z determinacją mu służył.
Heil Hitler
W „Vademecum für den katholischen Soldaten” (Vademecum dla katolickiego żołnierza), które 8 listopada 1938 roku uzyskało imprimatur Ordynariatu Biskupiego w Münsterze, czytamy:
Kliknij albo poczekaj, aż okno zamknie się samo po 20 sekundach
„Führer uosabia jedność narodu i Rzeszy. Jest on najwyższym nosicielem władzy państwowej. Niemieckiemu chrześcijaninowi już samo sumienie - także wówczas, gdy nie została złożona przysięga - nakazuje okazywanie posłuszeństwa Führerowi, właśnie ze względu na posiadanie przezeń najwyższej władzy w państwie. (…)
Niemieckiemu żołnierzowi jest tym łatwiej ślubować wierność swemu Führerowi i najwyższemu dowódcy, że widzi on w nim wzorzec prawdziwie żołnierskiej postawy i żołnierskiej wierności, że ofiarowuje wierną służbę człowiekowi, dla którego sensem życia jest przysporzenie wielkości i chwały swemu narodowi, i który we dnie i w nocy sam daje przykład wierności, natomiast żołnierz-chrześcijanin może wypowiedzieć rotę ślubowania z powagą i radością w sercu, bo jego wiara uczy go tego, iż w osobie sprawującego władze, trzeba rozpoznać i docenić nie tylko ludzkie zdolności i osiągnięcie, ale także majestat i dostojeństwo, nadane mu przez Boga”
Żródło: „Gesamtdeutsche Rundschau” z 14 marca 1958 roku
Gdy jesienią 1939 roku polscy katolicy ginęli masowo od bomb, zrzucanych przez Niemców na Warszawę, niemieccy katolicy, zachęcani do tego przez swych kardynałów i biskupów, modlili się o to, by nie ucierpiała hitlerowska Rzesza. Oto modlitwa, odmawiania przez księży diecezji münsterskiej, na polecenie ordynariusza, hrabiego Galena: Otwórz treść modlitwy
Po nieudanym zamachu na Hitlera, w listopadzie 1939 roku, kardynał Faulhaber odprawił, w monachijskim kościele Najświętszej Marii Panny, uroczystą mszę dziękczynną i wraz ze wszystkimi biskupami bawarskimi pogratulował Hitlerowi ocalenia. (źródło: Manhattan, str.195)
Na początku roku 1940, biskup Augsburga, Kumpfmüller, zapewnił, że Chrystus jest „zawsze najlepszym towarzyszem broni”. „Chrystus dochowuje wierności temu sztandarowi, któremu ślubował ofiarność, bez względu na to, co miałoby się zdarzyć” (źródło: „Münchner Katholische Kirchenzeitung” z 7 stycznia 1940 roku, str.3)
Bawarscy biskupi katoliccy, oświadczyli w 1941 roku, we wspólnym liście pasterskim:
Kliknij albo poczekaj, aż okno zamknie się samo po 20 sekundach
„W czasie tamtej wojny światowej przeżywaliśmy już coś podobnego i owe ciężkie, gorzkie doświadczenia uświadomiły nam, jak potrzebne i ważne jest to, by w takiej sytuacji każdy chętnie, z pełnym oddaniem i wiernie wypełniał swój obowiązek, by zachowywano spokój, rozsądek, i by niezmiennie pokładano ufność w Bogu - niepożądane byłoby natomiast ociąganie się i narzekanie.
Dlatego, właśnie, zwracamy się dziś do was, drodzy diecezjanie, w imię ojcowskiej miłości i troski, ze słowami apelu, który powinien was natchnąć do tego, abyście - sumiennie wypełniając swój obowiązek i poważnie traktując swoje powołanie — nie szczędzili sił w służbie dla dobra ojczyzny, dla dobra Niemiec i umiłowanej Bawarii. (…)
W pierwszych latach tamtej wojny światowej, byliśmy pełni radości i dumy z tego, że jedność prowadzi do wielkości państwa, ale pod koniec wojny doświadczyliśmy i tego, iż brak jedności zniweczył osiągniętą wielkość. Bądźmy, więc, zgodni w miłości do ojczyzny i służbie dla niej. Stańmy się wspólnotą ludzi ofiarnych i pracowitych, skorych do obrony ojczystego kraju (…)”
To ojcowskie słowo pasterskie zostało podpisane przez arcybiskupa Monachium, kardynała Michaela Faulhabera, przez arcybiskupa Bambergu, oraz przez biskupów: Spiry, Würzburga, Ratyzbony, Augsburga, Eichstätt i Passau.
Żródło: „Amstblatt für die Erzdiözese Bamberg”, nr 4, rocz.64, 24 luty 1941, str.21 i następne
W memoriale wszystkich katolickich biskupów Niemiec, z 10 grudnia 1941 roku, owi dostojnicy Kościoła stwierdzają: Kliknij albo poczekaj, aż okno zamknie się samo po 20 sekundach
„Towarzyszymy naszym żołnierzom poprzez modlitwy, a dla poległych, którzy oddali życie za swój naród, żywimy wdzięczność i miłość. Ponawiając apel o dzielne wytrwanie, żarliwie wzywaliśmy — także w liście pasterskim, ogłoszonym latem - naszych wiernych do sumiennego spełnienia obowiązku, do ofiarnej pracy i walki w służbie narodu, w tym najtrudniejszym czasie wojny.
Z satysfakcją obserwujemy walkę z potęgą bolszewizmu, przed którym my, niemieccy biskupi, ostrzegaliśmy katolików Niemiec, w licznych listach pasterskich, ogłaszanych od roku 1921 do 1936, prosząc zarazem o czujność, co jest faktem znanym rządowi Rzeszy”
Żródło: „Gesamtdeutsche Rundschau” z 14 marca 1958 roku, str.3
Komentarz do powyższego memoriału jest zbyteczny.
I Dalej:
Cytat:
… „biskupi niemieccy uważają za swój obowiązek popieranie przywódcy Rzeszy Niemieckiej wszystkimi środkami, jakie Kościół ma do dyspozycji. […] Musimy zmobilizować wszystkie siły duchowe i moralne Kościoła, aby umocnić ufność w Führera.”
List pasterski biskupów niemieckich z dnia 3 stycznia 1937r.
[David Hunt, Woman Rides the Beast, s. 61, cytowane za Guenter Lewy, The Catholic Church and the Nazi Germany (McGrow - Hill, 1964), str. 106-109.]
ZOBACZ ZDJĘCIE o współpracy Kościoła z nazistami informowała amerykańska prasa
„Za czasów Hitlera (…) wicekanclerzem został katolik, i w zasadzie od pierwszego dnia istnienia tego reżimu, Franz von Pappen grał rolę dobosza, mającego przyciągnąć ugrupowania katolickie, by udzieliły poparcia nowej Rzeszy. Po całym kraju słyszano, jak von Pappen nawoływał wiernych do ślepego posłuszeństwa wobec Adolfa Hitlera”.
Na początku roku 1933, kierownictwo Akcji Katolickiej w Niemczech, pozostające wówczas pod przewodem von Pappena, wydało następujące oficjalne oświadczenie:
”My, katolicy niemieccy, całą duszą i z pełnym przekonaniem będziemy popierać Adolfa Hitlera i jego Rząd. Jesteśmy pełni podziwu dla jego umiłowania ojczyzny oraz energii i mądrości jako męża stanu. (…) Katolicyzm niemiecki (…) musi czynnie uczestniczyć w budowaniu Trzeciej Rzeszy”.
Franz von Pappen przyczynił się walnie do zawarcia konkordatu między rządem hitlerowskim a Watykanem. Konkordat ten podpisano 20 lipca 1933 roku. PODGLĄDzob.zdjęcie W specjalnym komunikacie podano:
„Kardynał i sekretarz stanu - Pacelli (późniejszy papież Pius XII) udekorował dziś wicekanclerza von Pappena Wielkim Krzyżem Orderu Piusa (..). W darze od rządu Rzeszy, wicekanclerz von Pappen ofiarował kardynałowi sekretarzowi stanu Madonnę z białej porcelany miśnieńskiej. (…) Na wszystkich podarkach widniała dedykacja: 'Na pamiątkę konkordatu z Rzeszą, 1933' ”
[Powyższe cytaty zaczerpnięto z książki H.W.Blood-Ryana, pt. Franz von Pappen - His Life and Times / Franz von Pappen - jeg życie i epoka]
Cytat:
Biskup Bornewasser z Trewiru, po dojściu Hitlera do władzy, patetycznym tonem, oznajmia:
„Z podniesioną głową i energicznym krokiem wkroczyliśmy do nowej Rzeszy i jesteśmy gotowi służyć jej ze wszystkich sił, ciałem i duszą”. („Ecclesiastica”, rocz.13, str.477)
A biskup-sufragan Burger, nie waha się stwierdzić:
„Cele rządu Rzeszy sa od dawna celami naszego Kościoła katolickiego” (Burger, „Unser Wille zur Tat, Zeit ud Volk”, I,str.181)
Cytat:
Kardynał Faulhaber z Monachium, który już podczas pierwszej wojny światowej, służył jako biskup polowy, stał się szczególnie gorliwym zwolennikiem Hitlera, do którego wysłał odręcznie napisany list, zawierający między innymi takie słowa:
„Mówimy szczerze, z głębi duszy: oby Bóg zachował naszemu narodowi jego kanclerza”. (A.Kupper, art. „Zur Geschichte des Reichkonkordats” w „Stimmen der Zeit”, t.163)
I bardziej o samym Piusie:
Cytat:
Państwo watykańskie, w roku 1933, jako pierwsze uznało nazistowską dyktaturę, mimo, iż Adolf Hitler już 30 stycznia 1933 roku zagroził wytępieniem rasy żydowskiej w Europie.
Przewodniczący konferencji biskupów w Fuldzie, kardynał Adolf Bertram, narzekał w swych kazaniach na „moralne zdziczenie” sprowadzonych siłą do Rzeszy, przez nazistów, polskich robotników.
Po dokonanym w Monachium, jesienią 1939 roku zamachu na Hitlera, Pius XII osobiście pogratulował mu, poprzez swego nuncjusza, uratowania się od tego wielkiego niebezpieczeństwa. W imieniu biskupów Bawarii, pogratulował też Hitlerowi kardynał Faulhaber:
„My wszyscy dziękujemy Panu Bogu za Jego łaskawość” - pisał organ ratyzbońskiej kurii biskupiej po „zbrodniczym zamachu na życie Führera i kanclerza Rzeszy”. „My wszyscy modlimy się, z głębi naszych serc: Panie, miej zawsze pod Twoją cudowną opieką Führera i cały nasz naród niemiecki! ”
20 lipca 1944 roku, monachijski kardynał, Faulhaber, potępił kolejny zamach na Hitlera, nazywając go „szaleństwem, które rzuciło nasz naród w najokropniejszy chaos i w najbardziej skuteczny sposób dopomogło bolszewizmowi do zwycięstwa”. Zaś po samobójczej śmierci Hitlera, przewodniczący konferencji biskupów w Fuldzie, kardynał Bertram, polecił odprawiać w dniu 1 maja uroczystego requiem, dla uczczenia
Cytat:
Pacelli, zaraz, po wybraniu go na papieża, w 1939 roku - obdarzył godnością książęcą trzech swoich krewnych. Innym, z pierwszych posunięć nowego papieża, było złożenie podziękowania generałowi Franco za odniesienie „tak pożądanego przez Kościół katolicki zwycięstwa” (I ani słowa o 600 tys. ofiar wojny!). Następny telegram z gratulacjami wysłano do führera niemieckich nazistów, któremu Pacelli przekazał „najlepsze życzenia opieki niebios i błogosławieństw wszechmocnego Boga”. Od samego początku swego pontyfikatu, Pacelli (Pius XII) podkreślał, iż Führer jest prawowitym przywódcą Niemców, a kto odmówi mu posłuszeństwa, ten zgrzeszy.
Na rok przed hitlerowską inwazją na Rosję, grupa jezuickich absolwentów rzymskiego Collegium Russicum, przekroczyła radziecką granicę, w przebraniach i pod fałszywymi nazwiskami, by na zlecenie Watykanu prowadzić działalność szpiegowską. Dlatego też podsekretarz stanu w rządzie Rzeszy - Luther - doszedł, w dłuższym memorandum, do następującego wniosku: „Obecny papież już od chwili wybuchu wojny wiąże swe plany polityczne ze zwycięstwem państw osi”. Dlatego też, szef wywiadu - Schellenberg, Obergruppenführer SS - podsumował swoją pięciostronicową relację z rozmowy z papieżem: „Papież uczyni wszystko, co w jego mocy, żeby zapewnić zwycięstwo Niemiec. Jego celem jest zniszczenie Rosji”.
Po inwazji Hitlera na Rosję, Pius XII z radością mówił, w swym radiowym orędziu, o „dających sercu nadzieję na rzeczy wielkie, święte”, i dostrzegał „wspaniałą ofiarność walczących w obronie [ ! ] zrębów chrześcijańskiej kultury”, wyrażając ufność w „ich triumf”.
Wypowiadający powyższe słowa „namiestnik Chrystusa” nie miał zapewne na myśli żołnierzy Armii Czerwonej? smile
Cytat:
Pius XII wśród niemieckich nazistów
Kiedy Anglia i Francja wezwały go, by potępił Niemcy jako agresora i sprawcę drugiej wojny światowej - papież odrzucił ich apel. Znał prawdę ale milczał. Zamiast tego - niejednokrotnie dawał wyraz „nie tylko najgorętszej sympatii dla Niemiec, ale i podziwowi dla wielkości Hitlera” i polecił aż dwóm nuncjuszom, by przekazali mu, że papież nie pragnie „niczego bardziej, niż zwycięstwa Führera”!
Swą proniemieckość Pius XII okazywał także po wojnie, stawiając w Europie, nade wszystko, na niemieckiego kanclerza Adenauera, przy czym niejednokrotnie, w swych wypowiedziach, przyzwalał nawet na wojnę jądrową!
W chwili śmierci Pacielli'ego (papieża Piusa XII) jego prywatny majątek wynosił 80 milionów marek. W samym tylko wojennym roku 1943 Pacelli otrzymał 450 milionów marek podatku od niemieckich katolików.
Cytat:
Nie wypowiadał się głośno na temat holocaustu, chociaż od 1943 r. miał rozeznanie na temat tego, co naprawdę dzieje się w obozach śmierci.
Kiedy Eduardo Senatro, korespondent L'Osservatore Romano w Berlinie, zapytał Piusa XII, czy nie zaprotestuje przeciwko eksterminacji żydów, papież odpowiedział, według reportera: „Proszę nie zapominać, że w armii niemieckiej służy wiele milionów katolików. Czy mam ich doprowadzić do konfliktu sumienia?”.
Od początku lat pięćdziesiątych Pius XII myślał o zwołaniu soboru powszechnego. W styczniu 1951 projekt ten, jednak, upadł, z powodu obawy papieża przed poruszaniem zbyt świeżych i drażliwych spraw, związanych z minioną wojną, tymbardziej, iż w prasie zaczęły pojawiać się oskarżenia pod adresem administracji watykańskiej, o umożliwienie wyjazdu do Ameryki Południowej niektórych zbrodniarzy wojennych.
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
KK jest bardzo litościwy i po 9 maja 1945 roku pomagał wielu w wyjeździe do Ameryki Poludniowej żeby im się czasami przykrośc nie stała z rąk aliantów. Jak to jest gdy ofiara pomaga katu uniknąc odpowiedzialności. Staje się wspólnikiem kata?
Trochę o organizacji ODESSA i udziale Watykanu w przerzucie hitlerowców do Ameryki Południowej:
Cytat:
Zbrodniarze hitlerowscy przez odpowiednich agentów najpierw trafiali do miasteczek w południowych Niemczech, takich jak Oberstdorf, czy Garmisch-Partenkirchen oraz w Austrii, np.: Innsbruck, czy Klagenfurt, a także do okolicznych wsi położonych blisko granic z Włochami i Szwajcarią. Następnie odpowiedni agenci-przewodnicy przeprowadzali esesmanów przez Alpy. Po drugiej stronie granicy inni agenci ułatwiali zbrodniarzom dostęp do Watykanu. Ze względu na udział kleru katolickiego, a szczególnie franciszkanów trasę tę nazwano Drogą klasztorow.
Kierowali się oni do domu przy Via Sicilia w Rzymie, będącym konspiracyjną stacją tranzytową, gdzie dostawali paszporty krajów niezależnych od aliantów, takich jak Argentyna czy Chile, a następnie drogą morską dostawali się do kraju, którego paszport posiadali. Proces ten koordynował Biskup Grazu Aloisa Hudala. Proceder ten opisał Szymon Wiesenthal.
żródło: Wikipedia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum