Zygmuncie zdecyduj sie na rzecz kogo tracimy swoją suwerenność? UE, Izraele a może USA? A może wszystkich razem?
Bo izraelscy ochroniarze znikąd sie zapewne nie wzięli. Gdyby osoby przez nie ochraniane nie były w jakiś sposób zagrożone przez pseudopolaków (a może i nie tylko) to nikt by nie ciągał za sobą bandy ochroniarzy. Może zbyt często się zdarzało, że "prawdziwi polacy" chcieli zrobić porządek z izraelskimi wycieczkami i stąd te środki bezpieczeństwa. Chociaż nie do końca popieram takie metody.
Zygmuncie - czy masz jakiś kompleks żydowsko - izraelski?
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-10-09, 11:30
red, zdaje się, że w całej tej informacji nie chodzi o to że ktoś tych ochroniarzy ze sobą przywozi, ale o ich zachowanie... Jeśli jest tak ja w opisie onetu - to rzeczywiście nie jest to normalne.
Ale nie rozumiem dlaczego to w temacie o utracie suwerenności się znalazło...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Może zbyt często się zdarzało, że "prawdziwi polacy" chcieli zrobić porządek z izraelskimi wycieczkami i stąd te środki bezpieczeństwa
Może nigdy nic takiego się nie zdarzyło...
red napisał/a:
Chociaż nie do końca popieram takie metody.
W części. rozumiem, ... w części...
ourson napisał/a:
Ale nie rozumiem dlaczego to w temacie o utracie suwerenności się znalazło...
Może tych dla których "tam gdzie kasa, tam ojcyzna nasa" jest więcej...?
A tych, którzy myślą, że nic takiego nie ma miejsca, też nie brakuje...
vvivvo [Usunięty]
Wysłany: 2008-10-09, 20:31
red napisał/a:
Gdyby osoby przez nie ochraniane nie były w jakiś sposób zagrożone przez pseudopolaków (a może i nie tylko) to nikt by nie ciągał za sobą bandy ochroniarzy. Może zbyt często się zdarzało, że "prawdziwi polacy" chcieli zrobić porządek z izraelskimi wycieczkami i stąd te środki bezpieczeństwa.
Nie, to nie tak. problem izraeskich wycieczek zawsze istniał. Otwarcie młodych izraelczyków zawsze było zabijane przez ich władze, propagandę antysyjonistyczną, jaka niby panuje w Polsce,i nie tylko w Polsce, bo ochrona jeździ z wycieczkami wszędzie. Naród tak wychowany trzyma się pseudoochronnych zasad. Naród z krajem nie na swojej ziemi tym bardziej.
I nie chodzi tutaj o antysemityzm, tylko o realne odczucie przez izraelczyków pojęć związanych z potęgą Izraela na nieswojej ziemi i zagrożeń mogących iść z każdej strony.
Każda wycieczka przed wyjazdem ma robiony wykład. Ochrona nie jest dlatego, że w jest zagrożenie, tylko dlatego, że ten jakże piękny kraj ma niestety taką politykę obronności jaką ma. Dla nich każdy, kto nie jest Izraelczykiem jest zagrożeniem.
Sorry za offa, ale kurcze mam wrażenie, że jakiekolwiek krytyka chorej polityki izraela i tej wewnętrznej i zewnętrzej zawsze będzie traktowana jako antysemityzm.
EOT czy nowy wątek?
Polska traci suwerenność na rzecz jakiegoś małego państewka w Europie. Coś na V......chyba. Ile to juz tysięcy hektarów jest eksterytorialne, ile nieruchomości zostało przejetych za "utracone?" dobra a ile wzietych w posiadanie z 99% upustem. Co uliczka to ambasada tego państwa.
To ci jakos nie przeszkadza?
_________________ S. J. Lec
Czasami ciemno od skrzydeł anielich
red napisał/a:
Może zbyt często się zdarzało, że "prawdziwi polacy" chcieli zrobić porządek z izraelskimi wycieczkami i stąd te środki bezpieczeństwa
Może nigdy nic takiego się nie zdarzyło...
Sory za wycieczke osobistą ale mam wrażenie, że dla Ciebie zdarzyło się tylko to o czym ogłosiło Radio M., napisał Nasz Dziennik albo powiedzieli bracia K.
Wybacz, ale nic z tego co napisałeś, nie wziąłem "do siebie", bo też nie mam żadnego powodu. Owszem jestem Polakiem i kocham moją Ojczyznę, ale myślę, że tak jest w przypadku niemal 100% polskiego społeczeństwa(no może za wyjątkiem polskiego premiera -"Polska to nienormalność"). Dodatkowo jeszcze przyznaję się do swojej miłości. A z tym jest w polskim społeczeństwie zdecydowanie gorzej.
Może dlatego niektórzy będą mi "zarzucać", że jestem "prawdziwym polakiem"...?
PS.
"Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
Wrogów poszukam sobie sam
Dlaczego k... mać bez przerwy
poucza ktoś, w co wierzyć mam ?"
Była taka piosenka popularna w latach przełomu 1980r. Może warto ją przypomnieć.
Krool:
Jakoś 1000 lat nie wystarczyło, aby Polska lub jakikolwiek inny kraj na świecie utracił niepodległość z powodu "tego państwa na V..." . Dlatego nie widzę ŻADNYCH przesłanek, aby martwić się z tego powodu, ale takie grupy "lękających się utraty niepodległości z powodu państwa na V...",analogiczne do Sendeckich i Bubli w Polsce zawsze istniały.
Mało tego, usprawiedliwiały się w ten sposób podporządkowując się sowieckiej Rosji, czy zdominowanej przez świat finansów(a kto go zdominował...?) niedemokratycznej Unii Europejskiej.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-10-10, 22:40
Zygmunt Stary napisał/a:
To nie wiem czego chciał Administrator
Już tłumaczę. Skoro twierdzisz że, Polak powinien być sądzony wg polskiego prawa i przez polskie sądy kiedy popełnia przestępstwo za granicą to postarajmy się odwrócić sytuację.
1. Policja zatrzymuje w Wieluniu samochód i każe dmuchnąć kierowcy "w balonik" Wychodzi 0,8‰ czyli 4 razy więcej niż dopuszczalna norma w Polsce. Okazuje się że kierowca jest z Wielkiej Brytanii a tam wolno mu jechać po takiej ilości alkoholu. Wg Twojej teorii facet nie popełnia żadnego wykroczenia, wsiada w samochód i jedzie dalej.
2. Policja zatrzymuje na polskiej autostradzie samochód który jechał ponad 250km/h. Okazuje się że to Niemiec. U nich zgodnie z prawem nie ma limitów prędkości na autostradach. I co teraz ?
3. Przychodzi sobie facet do Testa Rossy, siada wyciąga na stół działkę haszyszu i marihuany. Ktoś dzwoni na policję, funkcjonariusze go zatrzymują. Facet wyciąga paszport holenderski i mówi że u niego wolno nosić i palić skręty, może nawet kupić sobie je legalnie.
Zygmunt i co teraz?
Polskie prawo nie obejmuje wielu kwestii, przez co ciężko jest dochodzić swoich praw. Czy wiecie, że w Niemczech pies nie może szczekać dłużej niż 15 minut na dobę?
Administrator:
Problemy prawne, które przedstawiłeś zależne są od koncepcji podejścia do zagadnieia "zagranicy". Dla mnie bycie "u siebie", to świadomość WŁASNEGO DOMU i zasad wynikających z polskiej kultury, zasad współżycia, wartości. Polak w Polsce powinien czuć się "u siebie", a prawo powinno mu to umożliwć. Normy prawne powinny być tworzone "pod siebie", a nie pod potrzeby innych nacji.
Jeżeli ktoś idzie "do innego domu", to zachowuje się tam według zasad wyniesionych "z własnego domu" i może być akceptowany tam, lub nie. Ja nie wtrącam się w Twoje życie, Ty nie wtrącasz się w moje.
Jeżeli przychodzisz do mojego domu jako GOŚĆ i zachowujesz się w sposób nieakceptowalny dla mnie, to po prostu cię z domu wypraszam, a jeżeli z tytułu twego zachowania poniosę szkody, to domagam się od ciebie, lub od twojego domu stosownej rekompensaty. I dochodzę tego odszkodowania na drodze uregulowań prawnych, a jeżeli one nie istnieją, to w dowolny sposób. To jest dla mnie przejaw i oznaka wolności.
Nie próbuję cię karać za twoje zachowanie, a co najwyżej bronić się i to nawet przy użyciu broni, przed traktowaniem przez ciebie mojego domu, jako twojej własności.
Zatem we wszystkich podanych przez Ciebie przypadkach domagam się zachowania zasad obowiązujących w moim kraju.
Nietrzeźwego kierowcę zatrzymuję do wytrzeźwienia. Jadącego zbyt szybko napominam i pouczam. Narkotyki konfiskuję i oddaję na lotnisku.
W każdym z tych przypadków analizuję, czy dokonać wydalenia z Polski i uznać sprawcę za "persona non grata".
I tak byłoby, gdyby Polska posiadała suwerenność.
W Eurokołchozie, który nam zgotowano, próbuje stworzyć się wrażenie, że wszędzie możesz czuć się "u siebie", ale "inaczej". W efekcie nie czujesz się "u siebie" NIGDZIE!!!.
A ma na to wpływ unifikacja prawa, ENA, ETPC i podobne bzdury. Próba "stworzenia" europejskiego obywatela jest moim zdaniem skazana na takie samo niepowodzenie, jak próba wychowania "sowieckiego człowieka". A przykład Pawki Morozowa powinien być i w tym przypadku ostrzeżeniem. Inna treść, a mechanizm ten sam. Tylko zamiast "elementów antysocjalistycznych", "element antysemicki, ksenofobiczny, homofobiczny i antydemokratyczny(o ironio! - przy niedemokratycznej strukturze władz UE)".
"Sowieckiemu człowiekowi" wychowanemu na internacjonaliźmie i podległości innym, to nie przeszkadza, on wręcz tylko w niewoli czuje się dobrze, ale dla mnie to jest sytuacja nie do zaakceptowania NIGDY!
To co było siłą Polski, ten brak zgody na dominację sowiecką, przeszedł w akceptację dominacji Eurokołchozu.
Nie wierzyłem w zwycięstwo komunizmu, nie wierzę też w zwycięstwo eurosocjalizmu.
Niestety szkody po tym systemie wzmocnionym inwigilacją komputerową i bliskim już okresem totalitaryzmu, który będzie odpowiedzią na akty desperacji spowodowane kryzysem ekonomicznym, mogą być jeszcze większe niż po komuniźmie...
Myślę, że rozpad Eurokołchozu dokona się jeszcze "na moich oczach", bo historia gwałtownie przyspiesza...
PS.
Międzynarodowe prawo może regulować sprawy relacji między państwami, a w żadnym wypadku zastępować samych tych państw w ich suwerennych decyzjach.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-10-11, 16:54
Zygmunt Stary napisał/a:
Zatem we wszystkich podanych przez Ciebie przypadkach domagam się zachowania zasad obowiązujących w moim kraju.
To dlaczego oczekujesz że Polak za granicą ma mieć jakieś szczególne prawa i nie ma go obowiązywać prawo kraju w którym przebywa. Zasugerowałeś to w poprzednich postach.
Administrator:
Nigdzie, w żadnym momencie mojej wypowiedzi nie dokonywałem sądu na obcokrajowcu.
Domagałem się natomiast rekompensaty od niego samego, lub kraju jego zamieszkania, za poniesione szkody.
W tym wypadku - w sprawie Jakuba T, Królestwo Wielkiej Brytanii, ma prawo wszelkimi metodami dochodzić roszczeń od Rzeczypospolitej Polskiej, a RP domagać się od Jakuba T odpowiedzialności za dokonany czyn.
Osąd jego postępowania i kwalifikacja prawna czynu powinna należeć do Rzeczypospolitej Polskiej.
Tylko wówczas nie zostałaby naruszona suwerenność Polski.
Międzynarodowe normy prawne powinny regulować sytuację: Jak należy postąpić jeżeli jeden kraj występuje w stosunku do drugiego z roszczeniami, a ten drugi kraj nie poczuwa się do uznania tych roszczeń.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-10-12, 11:06
Zygmunt Stary napisał/a:
W tym wypadku - w sprawie Jakuba T, Królestwo Wielkiej Brytanii, ma prawo wszelkimi metodami dochodzić roszczeń od Rzeczypospolitej Polskiej, a RP domagać się od Jakuba T odpowiedzialności za dokonany czyn.
Osąd jego postępowania i kwalifikacja prawna czynu powinna należeć do Rzeczypospolitej Polskiej.
Zygmunt Stary napisał/a:
Zatem we wszystkich podanych przez Ciebie przypadkach domagam się zachowania zasad obowiązujących w moim kraju.
Nietrzeźwego kierowcę zatrzymuję do wytrzeźwienia. Jadącego zbyt szybko napominam i pouczam. Narkotyki konfiskuję i oddaję na lotnisku.
Ciekawa teoria, Polak za granica nie może być sądzony przez obcokrajowców wg ich prawa, natomiast osoba z zagranicy w Polsce ma podlegać pod polskie prawo. Jako Polak czujesz się w jakiś sposób lepszy niż Niemiec czy Anglik?
Czytając Twoją teorię przyszło mi do głowy takie pytanie - W jaki sposób Polska ma zaspokoić roszczenia Wielkiej Brytanii - wysłać ochotnika na odsiadkę podwójnego dożywocia?
Administrator:
Zdecydowanie wypaczasz mój sąd.
1. Polska "oddała" swojego obywatela, praktycznie nie rozpatrując, czy roszczenia Wielkiej Brytanii mają uzasadnienie. A jak reagują np USA na prośbę o ekstradycję Mazura, Wielka Brytania na ekstradycję Wolińskiej, czy Szwecja na ekstradycję Michnika?
A popełniając swoje zbrodnie na terenie Polski,(z wyjątkiem Mazura) byli oni polskimi obywatelami. Jak wreszcie zachowuje się Izrael wobec Bagsika?
2. Jeżeli polski wymiar sprawiedliwości uznałby roszczenia Wielkiej Brytanii za uzasadnione,
to właściwe byłoby wypłacenie przez Polskę stosownej finansowej rekompensaty.
Jakub T winien by zaś całym swoim majątkiem i pracą zwrócić polskiemu skarbowi poniesione przezeń koszty.
Zygmuncie kolejny raz pytam - chyba lepiej żeby Jakub T. odsiadywał wyrok w Polsce niz w UK ? Ja osobiście nie uważam tego wyroku za przejaw utraty suwerenności przez Polskę... Ale oczywiście masz prawo do swjego zdania.
Zygmuncie kolejny raz pytam - chyba lepiej żeby Jakub T. odsiadywał wyrok w Polsce niz w UK ?
Jest to sprawa drugorzędna. Pierwszorzędną sprawą jest, czy Jakub T powinien być wydany brytyjskiemu sądowi?
PS.
Ze starej Wyborczej tylko dla red'a
Cytat:
Do napadu na mieszkankę Exeter doszło w nocy 23 lipca ub.r. Kobieta została zgwałcona i brutalnie pobita, do dziś przebywa w szpitalu w poważnym stanie. Jakuba zatrzymano w Poznaniu 9 lutego, a 11 kwietnia wydano Brytyjczykom na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Prokuratura brytyjska początkowo postawiła poznaniakowi aż pięć zarzutów, także - usiłowania zabójstwa, rozboju i kradzieży. Były one wpisane w nakaz aresztowania i wniosek o ekstradycję, ale 14 czerwca prokuratura wycofała te trzy zarzuty.
- Już to każe stwierdzić, że do Europejskiego Nakazu Aresztowania strona polska powinna stosować zasadę ograniczonego zaufania - mówi Paplaczyk. Polaka wydano bez sprawdzania w Polsce zasadności zarzutów.
http://miasta.gazeta.pl/p...01,4264781.html
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum