W związku z tym, że zacząłem spinningować, chcę poznać wszelkie tajniki tej metody.
Pewnie wielu z Was słyszało o tzw. bocznym troku przy jigowaniu, czy typowym spinningowaniu, ale rozszerzę te wiadomości.
splawik.com.pl napisał/a:
Myślę, że będzie tutaj zawarte wszystko, co potrzebuje początkujący trokowiec, dalsze doświadczenia zdobywać on będzie na kolejnych wyprawach z kijem.
Pierwszą rzeczą, o której trzeba wspomnieć jest sprzęt.
Powinien być on jak najdelikatniejszy. Na polskim rynku istnieją idealne kije nadające się do tej metody, specjalnie wklejana bardzo czuła miękka sztytówka pokazuje każde nawet najdelikatniejsze zassanie lub pobicie w przynętę.
Wędzisko powinno mieć długość od 2,40m do 3,00m, takimi wędkami operować się będzie nam najłatwiej. Natomiast, gdy chcemy łowić z łodzi odpowiedniejsze będzie krótsze wędzisko. Ciężar wyrzutowy powinna mieć do 15, max 25 gr.
Łowienie bocznym trokiem, różni się tym od tradycyjnego spinningu, że brania są dużo delikatniejsze, sztywny kij skutecznie uniemożliwia łowienie.
Teraz parę słów o kołowrotku, są to małe kołowrotki w rozmiarze 1000 do 3000 max,
Powinien pomieścić 150m żyłki 0,20mm.
Hamulec kołowrotka musi pracować nie nagannie, ba z kołowrotkiem z lipnym hamulcem nie ma, po co się zabierać za łowienie pasiastych.
Całość nie powinna być zbyt ciężka, gdyż wielo godzinne trzymanie kija w ręku może naprawdę poważnie zmęczyć, lekkie węglowe wędzisko do tego lekki kołowrotek.
Żyłka, możliwie jak najcieńsza, najodpowiedniejsza jest linka i średnicy 0,16-18mm.
Przypon grubości 0,10-0,14mm, o długości od 50 cm do 1 m, odradzam stosowania nawet najcieńszych plecionek!
Plączą się dużo częściej i dużo łatwiej od żyłek.
Żyłka do zrobienia bocznego troku najczęściej ma grubość 0,14mm, długość troku powinien mieć od 7 cm do 35 cm, Ja osobiście stosuję jak najkrótsze troki, gdyż moim zdaniem mniej się plączą.
Ołów, od 3gr do 15gr, często stosowane są to po prostu zwykłe oliwki z krętlikami, lecz produkowane są także specjalnie do tej metody ciężarki, są one długie i smukłe.
To wszystko po to, aby mniej grzęzły w zaczepach.
Jak połączyć wszystkie żyłki?, Najprościej za pomocą potrójnego krętlika, są one do kupna w każdym dobrym sklepie wędkarskim, jednak moim zdaniem stosowanie ich znacznie wpływa na splątania zestawu, mianowicie całość plącze się częściej.
Chyba lepszą metodą jest nie stosowanie krętlika, a zwykłe zmontowanie za pomocą pętelek.
Haczyki, dobre są haczyki muchowe w przedziale rozmiarowym od 6 do 8, nie raz nie zbędne są 4, w sprzedaży są także haki specjalnie do metody bocznego troku, myślę, że są one najlepsze, haczyk powinien mieć czarny kolor, chyba, że chcemy trochę poeksperymentować i założyć jakiś „kłujący w oczy kolor”.
Jaką przynętę?!, Na ten temat jest wiele opinii, można by siedzieć i tydzień myśleć a i tak doszłoby się do wniosku, że nie ma przynęty idealnej!
Okonie, razem z płocią, są chyba najbardziej wybrednymi rybami, i aby im dogodzić nieraz trzeba się nieźle narobić.
Jednak istnieje pewna lista przynęt, które najczęściej okazują się najlepszymi na dany dzień, dane łowisko. Zacznę od twisterów (tzw. Paprochy) gdyż to właśnie one są najczęstszym pogromcą okoni.
Wielkość twisterów wacha się od 2cm do 4cm.
Kolor ich najczęściej okazuje się najlepszy motor-oil i wszystkie jego odmiany, większość doświadczonych łowców okoni powie, że motorki są skuteczniejsze, gdy są z brokatem.
Zaraz po motorach, klasyfikuje się fiolet, także ta barwa skuteczniejsza okazuje się, gdy zmieszana jest ze złotym, lub niebieskim brokatem, następnie tzw. Herbata z pieprzem tę barwę szczególnie lubią większe okazy pasiaków.
Bardzo skuteczne okazuje się częste eksperymentowanie z barami, typu inny korpus inny ogonek.
Łowiąc okonie, na spinning nie ma sensu czesanie wody ciągle tą samą barwą, jeżeli okoniom się w tym dniu ona nie podoba nie weźmie i tak!
Dlatego trzeba jak najczęściej zmieniać przynęty, to jest podstawa sukcesu.
Po paprochach dość skuteczne okazują się małe ripperki, tylko, że wtedy należy je zapiąć na haku nr 4, ich najlepszymi kolorami okazują się naturalne, imitujące uklejkę.
Sposoby prowadzenia przynęt:
I nad tym tematem można siedzieć wiele czasu i nie osiągnąć nic
Jednak, jednym z najlepszych, a zarazem moim ulubionym jest wleczenie zestawu po dnie, od czasu do czasu poszarpując sztytówką, taki sposób jest dość agresywny dla okoni.
Istnieje także szkoła prowadzenia całego zestawu po dnie skokami, krótkimi bądź długimi.
Tutaj także eksperymenty owocują na przyszłość!!
Zacięcie, zacinamy każde nie naturalne zachowanie sztytówki, zacinamy delikatnie, gdyż mocne szarpnięcie po prostu wyrywa okoniowi z pyska przynętę.
Sam mam ochotę spróbować niedługo tej metody i podzielę się tutaj moimi spostrzeżeniami. Mam zamiar zamiast przyponu z żyłki od krętlika zamiast zwykłej żyłki skorzystać ze stalki. Zobaczymy, jakie będą rezultaty
Pomógł: 8 razy Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 236 Piwa: 8/5 Skąd: wielun
Wysłany: 2008-10-22, 11:37
Witaj
obawiam sie ze efekty beda mizerne , stalka usztywni przynete i nie bedzie ona odpowiednio pracowac, takze przy wyrzucie beda problemy z plataniem sie gumki/ ciezarka. Takze z powodu sztywnosci stalki - nie bedzie charakterystycznego opadu gumki, ktory zapewnia ta"wyjatkowa" skutecznosc tej metody.
tumasz, faktycznie po przeanalizowaniu Twojej wypowiedzi przyznaję rację, tylko że jak uderzy szczupak, to masz nikłe szanse na uratowanie przynęty A ja nastawiam się na małego woblerka 5-6cm
Pomógł: 8 razy Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 236 Piwa: 8/5 Skąd: wielun
Wysłany: 2008-10-22, 12:11
Podstawowe pytanie - woda stojąca/rzeka ?
Woblerek do troka? Hm .. no można ale i tak dodatkowe obciazenie w postaci oliwki, kulki, lapki (cos ala paternoster) "zniszczy" jego prace i cały układ traci sens. Trok do gumki naciągnietej na hak, bez obciazenia - to gdy się dobierze dobrze kolor i sposób prowadzenia - staje się killerem na okonie. Zębatego na taki zestaw tez da sie wyholowac.
Stojąca. Muszę obrzucać to starorzecze, gdzie ostatnio byłem
tumasz napisał/a:
Woblerek do troka? Hm .. no można ale i tak dodatkowe obciazenie w postaci oliwki, kulki, lapki (cos ala paternoster) "zniszczy" jego prace i cały układ traci sens.
No właśnie tak ostatnio poczytałem fora wędkarskie i tam polecają również woblery, gość ze sklepu też mówił, że łowił na woblera z trokiem.
tumasz napisał/a:
Trok do gumki naciągnietej na hak, bez obciazenia - to gdy się dobierze dobrze kolor i sposób prowadzenia - staje się killerem na okonie.
Otóż to! Właśnie gros opinii jest pozytywnych w tym temacie
tumasz napisał/a:
Zębatego na taki zestaw tez da sie wyholowac.
Tak, ale to jest łut szczęścia Co prawda mój teść na zestaw sandaczowy na żywca wyciągnął szczupaka 55cm i aż cud, że nie przeciął żyłki.
Co prawda mój teść na zestaw sandaczowy na żywca wyciągnął szczupaka 55cm i aż cud, że nie przeciął żyłki
I ot właśnie chodzi w tym sporcie nigdy do końca nie wiesz co wyciągniesz.
A tak na poważnie to już widziałem parę takich cudów: sandacz na kukurydzę, szczupak kulkę proteinową i nie to że jakieś wyścigowce tylko konkretne sztuki.
Jakie zdziwienie ? A jaka radocha
A co do trok-a to próbowałem i zawsze się poplątałem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum