1,06 = (1 + R) x 1,048
1,06/1,048 = 1 + R
1,06/1,048 - 1 = R
R = 0,011450381679389312977099236641221
(Nie miałem 5 z matematyki, nawet nie pamiętam czy takie coś miałem w szkole. Dodam że wielu wykładowców popełnia ten sam błąd i wiele "ekonomistów" z GW i innych gazet.
Ciekawsze jest obliczanie oprocentowania jak bierzesz np. leasing i znasz tylko kwotę i wysokość raty oraz wpłatę początkową i końcową i na podstawie tego musisz policzyć)
Co do funduszy inwestycyjnych to chyba nie odkryję Ameryki niczym Kolumb jak Ci powiem że po drodze jest sporo pośredników a twoim wypadku(masz wiedzę, inteligencję) lepiej na giełdzie pieniądze ulokować, część w surowce i nieruchomości(niewielka korekta się szykuje) Lepiej inwestować bez pośredników w twoim wypadku...
nie no jestem w szoku, Panie Mateuszu.... nie polecił Pan funduszu regularnego oszczędzania w AEGONie lub AXA? przecież ten cały procent składany etc., niezależność finansowa, rentier, aktywa etc....
Problem z procentem składanym, który tak ładnie prezentuje się w SOFI polega na tym, że nijak ma się to do inwestycji ryzykownych - można sobie tak liczyć przy lokacie czy obligacjach, gdzie wahania są niewielkie, ale nie przy funduszach akcyjnych - czego zresztą przykładem są klienci pewnej firmy doradczej, którzy sporo umoczyli na funduszach i teraz te średnie 12% nijak się ma do tego planu "cudownego życia", a najlepsze jest to że jeszcze polecali tych doradców dalej - pewnie teraz palą się ze wstydu (ja cały czas jestem czerwony - nie wiem, czy ze złości czy wstydu... w każdym razie z waszą firmą skończyłem na dobre i odradzam, bo to firma złożona w większości ze studentów (niekoniecznie ekonomii), którzy pojęcia o finansach nie mają...
A moja rada jest taka: inwestuj przeciwnie jak mowi ci doradca - u mnie sprawdziłoby się "co do joty" ... doradcy (w większości) swoje dochody czerpią z "wyciągnięcia kasy" od klienta... oczywiście nie wprost - w końcu płaci się za profesjonalna poradę - aż 300 zł... ale to jest pikuś, bo prawdziwe zyski czerpie się z załatwienia kredytu, którego klient nawet nie potrzebował w danej wysokości i wpakowaniu tego w fundusze, których ruszyć się nie da przez 10 czy 15 lat... choć już lepiej było stracić - zapłacić karę i jakbym chciał teraz kupować to jeszcze byłbym na plusie - a na pierwszym spotkaniu tak pięknie się mówi, że inni to inni tamto - jesteśmy jedyni na rynku... chyba pod względem niekompetencji... proszę nie brać tego do siebie - nawet Pana nie znam. Po prostu wkurza mnie takie głupie gadanie i naciąganie innych - przecież wszyscy moga być bogaci... nie! suma jest równa zero - pan zarabia to ktoś musi stracić... taka jest ekonomia.... wg. chłopskiego rozumu! Już nigdy więcej nie poslucham doradcy finansowego!!!
Acha, i jeszcze jedno: myślę, ze REDowi nie chodziło o konkretną wartość, lecz orientacyjną. Poza tym często przyjmuje się, że dla prostoty wyliczeń (marginez błędu nie jest duży), wzór zastosowany przez REDa.... myślę, że niewielu chce się bawić w szukanie wzoru (skoro nie miałeś tego w szkole to domyślam się, że szukałeś wzoru w necie....)
Skoro nie miałeś 5 z matmy to rozpiszę ci ten wzór i zwiększę twoją inteligencję finansowa
(1+n)=(1+r)*(1+i)
(1+n)=1+i+r+i*r
n-i=r(1+i)
r=(n-i)/(1+i)
więc jeżeli i małą wartością, można uznać, że w przybliżeniu r=n-i
Oczywiście można spierać się co to jest mała wartość... ale jak sam widzisz 1,2% czy 1,14% to nie jest wielka rozbieżność. Myślę, że większym problemem są ujemne dochody nominalne z funduszy inwestycyjnych jak do tego dorzucimy inflację to jeszcze się ktoś może załamać, bo dłuuuuuuuuugo nie wyjdzie na 0 (nominalnie o realnej wartości już nie wspomnę - dobrze, że nikt tego nie liczy...)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum