Ja jestem jak najbardziej za wycięciem drzew....to nie pierwszy wypadek w którym ktoś ginie przez drzewa...Będąc na Ukrainie zachwalałem polskie drogi...jednak co mi się tam spodobało to ok 5metrowe pasy trawy po każdej stronie jezdni...Zimą wpadając w poślizg, dużo kierowców umiało by wyprowadzić auto z poślizgu, jednak nie jest w stanie na szerokości ok 5m(chyba tyle mniej wiecej ma szer. polskich dróg) bo u nas nie ma nawet konkretnego pobocza tylko rów i drzewa...
_________________ Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-05, 21:37
Roger napisał/a:
w którym ktoś ginie przez drzewa
"Ktoś" nie zginął przez drzewo... tylko przez własną głupotę. Gdyby tak nie pędził to by mu drzewo nie przeszkodziło i dzisiaj żyłby.
to nie pierwszy wypadek w którym ktoś ginie przez drzewa
Przecież drzewo nie zwaliło się na jadącego przepisowo kierowcę. Uderzyć w drzewo na wysokości około 2 metrów to naprawdę fart przy 70km/h, bo wg Rogera gość jechał zgodnie z przepisami...
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-03-06, 09:14
Dziwne są komentarze niektórych z was. Myśląc analogicznie to nikt nie powinien leczyć palaczy na choroby płuc, alkoholików na wątrobę. Przecież to ich nieodpowiedzialność i głupota.
Jaką macie pewność, że sami kiedyś nie zjedziecie z prostej drogi jadąc na dodatek z przepisową prędkością? Możliwości są dziesiątki: wyjeżdża wam ktoś samochodem na czołówkę, awaria samochodu - np. urywa się koło, gwałtowny spadek ciśnienie w oponie, pijany pieszy leżący w nocy na drodze, zasłabnięcie, oblodzenie drogi itd. Przez te p.... drzewa ginie rocznie kilkaset osób !
Patrząc na uszkodzeniach to nie jechał szybciej niż 80-100 km/h
Jaką macie pewność, że sami kiedyś nie zjedziecie z prostej drogi jadąc na dodatek z przepisową prędkością?
Żadną. Jednak przy stricte przepisowej jeździe nie powinno się nic większego stać. Choćby w tym przypadku - przy prędkości 70km/h mamy ponad dwukrotnie mniejszą siłę uderzenia niż przy 100km/h. Dlatego akurat tutaj uwierzyłbym w winę bardziej ludzką niż drzewa W pozostałych podanych przez Ciebie przypadkach (nie licząc oblodzenia drogi) zgodzę się, że wina leży po stronie drzew.
Moje zdanie nt. drzew przyjezdnych jest dosyć mieszane. Osobiście wcale mi nie przeszkadzają, a wręcz pomagają - a to zatrzymują wiatr, a to osłabiają boczne opady śniegu/deszczu. Może dlatego, że nie spotkałem się jeszcze z innymi sytuacjami niż "tylko" utrudnione warunki na jezdni
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2009-03-06, 16:02
Administrator napisał/a:
Dziwne są komentarze niektórych z was. Myśląc analogicznie to nikt nie powinien leczyć palaczy na choroby płuc, alkoholików na wątrobę. Przecież to ich nieodpowiedzialność i głupota.
Jaką macie pewność, że sami kiedyś nie zjedziecie z prostej drogi jadąc na dodatek z przepisową prędkością? Możliwości są dziesiątki: wyjeżdża wam ktoś samochodem na czołówkę, awaria samochodu - np. urywa się koło, gwałtowny spadek ciśnienie w oponie, pijany pieszy leżący w nocy na drodze, zasłabnięcie, oblodzenie drogi itd. Przez te p.... drzewa ginie rocznie kilkaset osób !
Patrząc na uszkodzeniach to nie jechał szybciej niż 80-100 km/h
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-03-06, 17:19
Administrator napisał/a:
Jaką macie pewność, że sami kiedyś nie zjedziecie z prostej drogi jadąc na dodatek z przepisową prędkością? ( ........ ) Przez te p.... drzewa ginie rocznie kilkaset osób !
To tylko gdybanie, co by było, gdyby…….. . Rowy wzdłuż dróg, w zasadzie też można by było zasypać, a drogi „idące” kaskadami wyrównać do poziomu zerowego. Wtedy pewnie jeszcze bardziej zmniejszylibyśmy ryzyko na drodze.
Każdy sposób jest dobry, żeby winy wynikające z naszego niedostosowania się do przepisów i warunków, przerzucić na otaczającą nas rzeczywistość.
Szkoda młodego życia, to nie ulega najmniejszym dyskusjom, ale wszyscy musimy mieć tę świadomość, że nikt za nas tego życia pilnował nam nie będzie.
W przyrodzie musi być też miejsce na to przydrożne drzewo, które w jakimś stopniu pochłania spaliny. Ale w tej samej przyrodzie, musi mieć też miejsce ludzki zdrowy rozsądek, który pozwoli zachować to drzewo, jak i własne życie.
Administrator napisał/a:
Patrząc na uszkodzeniach to nie jechał szybciej niż 80-100 km/h
A ….., to już kwestia dyskusyjna, bo z mojego punktu widzenia prędkość była o wiele większa, ale ani ja, ani Ty ekspertami na odległość nie jesteśmy. Tu trzeba by było dotrzeć do wyników odpowiednich ekspertyz.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Czytając wasze posty mam wrażenie, że wszyscy jeździcie zgodnie z przepisami. Nie przekraczacie ani o 1km/h... Normalnie idealni kierowcy...
ehhh...
Co do wycięcia drzew... hmmm... myślę, że mogły by być ale nie zaraz za rowem. Zrobić ładny pas zieleni i za tym pasem jakieś drzewka. Rów usunąć, przy jezdni barierka... heh ale i tak nikt na takie rzeczy nie znajdzie pieniędzy, bo lepiej marnować na co innego... Więc nie ma tu nawet o czym mówić.
Wypadki były są i będą i nic tego nie zmieni. Powody są różne.
Nie przesądzajmy tego opisanego ostatnio wypadku, że prędkość itd. Bo powód mógł być inny, mogło się np coś uszkodzić.
Czytając wasze posty mam wrażenie, że wszyscy jeździcie zgodnie z przepisami. Nie przekraczacie ani o 1km/h... Normalnie idealni kierowcy...
ehhh...
popieram jak najbardziej. Jeżdżę tamtedy bardzo często i nie zdarzyło mi się jechać 70 km/h szczególnie że jest to ładna równiutka droga...a dużo lepiej może być poprostu zamiast drzew -krzaki....duzo ciekich galazek nie zrobi raczej szkody a co do predkosci to zdecydowanie powinny zmniejszyc....
Ciekawe czemu w samym mieście jadac np sieradzka malo kto jedzie 50km/h
Dalsza część wypowiedzi usunięta za niezgodność z regulaminem.
Rozmowy prywatne między nami zostaw między nami, a nie opisuj na forum. Następnym razem skończy się to ostrzeżeniem.
Ferbik
Ostatnio zmieniony przez Ferbik 2009-03-07, 08:39, w całości zmieniany 2 razy
i dodam ze okolice znal wiec watpie zeby sobie pozwolil rozwinac jakas szczegolnie duza predkosc ze swiadomoscia ze za pare metrow jest zakret dosyc ostry....
_________________ Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2009-03-07, 11:56
Cóż, życzę wszystkim zwolennikom przydrożnych drzew żeby zawsze byli rozważni na drodze, żeby mieli takiego farta w życiu aby nigdy nie musieli "opuszczać" drogi z powodu błędu innych kierowców bądź awarii samochodu i aby akurat wtedy nie rosły przy drodze drzewa
Cóż, życzę wszystkim zwolennikom przydrożnych drzew żeby zawsze byli rozważni na drodze, żeby mieli takiego farta w życiu aby nigdy nie musieli "opuszczać" drogi z powodu błędu innych kierowców bądź awarii samochodu i aby akurat wtedy nie rosły przy drodze drzewa
Zgadzam się zamiast drzew przy drodze, które nie są nikomu potrzebne bardziej sprawdziły by się krzewy, które lepiej chroniły by drogi przed zawiewaniem przez śnieg, mają mniejsze korzenie, które nie wpływały by na uszkodzenia drogi i do tego nie zacieniały by jezdni więc słoneczko szybciej by osuszyło mokrą jezdnie A co do wypadku to nie wiemy czy przyczyną była większa prędkość więc ostrożnie z ocenami...
Pzdr
_________________ Żeby tak zarobić i się nie narobić;)
Nie zganiajmy winy na drzewa. A gdyby nie było rowów i była by ulewa, to gdzie miała by ta woda spływać? Po prostu każdy by mógł w niej sobie swoim samochodem "popływac".
A co do wypadku, to wiem od znajomego, że chłopak dzień przed wypadkim mówił, że musi jechać na przegląd, bo mu lewy hamylec z tyłu słabo hamuje i miał jechać do serwisu samochodowego.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-03-07, 16:05
Winę za spowodowanie wypadku ponosi kierowca, natomiast przyczyną tego że chłopak zginął było przydrożne drzewo. Gdyby tego drzewa nie było chłopak by żył, tak samo jak setki innych osób. Tak trudno to zrozumieć?
Winę za spowodowanie wypadku ponosi kierowca, natomiast przyczyną tego że chłopak zginął było przydrożne drzewo. Gdyby tego drzewa nie było chłopak by żył, tak samo jak setki innych osób. Tak trudno to zrozumieć?
W zupełności się zgadzam. Weźmy również pod uwagę taką sytuację, że z przeciwległego pasa jedzie auto. Chłopak zjeżdżając w tym momencie na przeciwległy pas wbija się dosłownie w auto jadące z naprzeciwka. W najlepszym wypadku wszyscy przeżywają, w optymistycznej wersji ginie kierowca forda. Co jest lepsze w tym konkretnym przypadku? Drzewo, czy może inne auto?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum