Ten podatek ma zastąpić obecną akcyzę na samochody. Te środki idą do budżetu i są wydawane na dowolne/różne cele.
Dokładnie obowiązuje zasada wspólnego kotła czy jak kto woli niefunduszowania, pytanie: Na co będą przekazane środki z wpływu z podatku ekologicznego jest nieuzasadnione.
_________________ Żeby tak zarobić i się nie narobić;)
Obowiązującą akcyzę na samochody nowe rząd chce zastąpić podatkiem ekologicznym, który płacony będzie m.in. w zależności od poziomu emisji CO2 do atmosfery. Pojawił się również pomysł by stawkę podatku ustalić na podstawie pojemności silnika.
Pierwsze informacje jakie do nas dotarły sugerowały, iż najwięcej zapłacą kierowcy jeżdżący motoryzacyjnymi starociami: 3 tys. zł za auto sprzed 1992 r. Właściciele pojazdów, których wiek nie przekracza 9 lat, zapłacą około 500 zł. Wygrają ci, którzy kupią samochód prosto z salonu, podatek za małolitrażowe auto to zaledwie 100 złotych.
Wg nowych informacji założenia Ministerstwa Finansów przewidują, że samochody o małych pojemnościach silnika obarczone będą coroczną daniną nie przekraczającą kilkudziesięciu złotych. Na razie nie ma informacji czy przepis ten będzie dotyczył tylko nowych samochodów.
Dodatkowo nowym podatkiem objęte zostaną wszystkie zarejestrowane pojazdy do 3,5 tony. Tak skonstruowany przepis budzi wiele wątpliwości ponieważ od samochodów już zarejestrowanych pobrany został podatek akcyzowy.
Ministerstwo w odpowiedzi informuje, że podatnicy, którzy zapłacili już akcyzę przy rejestracji auta po wprowadzeniu nowego podatku dostaną specjalną ulgę podatkową.
Oznacza to, że zakup nowego samochodu wiązać się będzie z mniejszym wydatkiem. Droższe za to byłoby sprowadzanie z zagranicy starych samochodów.
Pomógł: 13 razy Dołączył: 11 Lis 2006 Posty: 3119 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-04-22, 15:16 Podatek ekologiczny - jakim kosztem?
Cytat:
Coraz częściej mówi się o nowym podatku ekologicznym, który ma zostać wprowadzony. Większość to głosy negatywne - chyba tylko autorzy projektu wypowiadają się o nim pozytywnie. Watro się chwilę zastanowić dlaczego tak się dzieje.
Zacznijmy od korzyści, które ten podatek przyniesie ze sobą. Główną będzie odświeżenie floty pojazdów poruszających się po drogach. Jednak o ile można w ten sposób nakłonić kogoś do zakupu np. dobrze wyposażonej Pandy zamiast kilkuletniego Mondeo kombi z podobnym wyposażeniem, to na taki krok zdecyduje się osoba, która nie ma rodziny i może sobie pozwolić na komfort małego samochodu.
Bo ojciec trójki dzieci kupujący samochód, którym będzie mógł pojechać na wakacje małą, oszczędną i ekologiczną Pandę będzie omijał szerokim łukiem… Co więcej, ekologia zyska dwa razy – ponieważ nie każdego będzie stać na utrzymanie samochodu lub zakup nowego, zmniejszy się ilość samochodów na drogach. Mniej samochodów, z mniejszymi silnikami – mniejsza emisja spalin. Jednak jakim kosztem? Otóż koszty będą niewspółmiernie wysokie. Po pierwsze wymiana samochodów na nowe uderzy po kieszeni przede wszystkim niezależne warsztaty ("pana Mietka”), które gwałtownie stracą klientów. Wzrośnie bezrobocie – wzrośnie obciążenie dla państwa. Drugą kwestią będzie rynek paliw. Mniej samochodów, oszczędniejsze silniki to mniejsza sprzedaż paliw. Pamiętając, że prawie połowa ceny to podatki idące do Skarbu Państwa, mamy drugi problem – mniejsze wpływy do budżetu.
Powyższe prognozy wyglądają czarno, ale nie wolno zapominać o rzeczywistości. Osoba, która jeździ samochodem za 5000 zł jeździ takim, bo tylko na taki ją stać, nie dlatego, że lubi. Biorąc pod uwagę, że ok. 40 procent samochodów w Polsce ma 10 i więcej lat, podobny procent jest wart 10 i mniej tysięcy złotych, jest duże ryzyko, że samochody te po prostu znikną z Polskich dróg – właścicieli nie będzie po prostu stać na płacenie 3000 zł rocznie. Większość z tych samochodów nie zostanie wymieniona na fabrycznie nowe. I tak dochodzimy do możliwego załamania rynku paliw oraz likwidacji miejsc pracy w małych warsztatach samochodowych.
Powstaje jeszcze pytanie co z samochodami zabytkowymi? Czy 30-letni zabytek, który rocznie jeździ kilkadziesiąt - kilkaset kilometrów aż tak bardzo szkodzi środowisku, aby płacić za niego tak wysoki podatek? Wiem, że bogatego właściciela kolekcji to zdenerwuje, ale będzie to do przyjęcia, ale co z osobami, które chowają w garażu swoje ukochane Maluchy, Syrenki, Warszawy…
Podatek ekologiczny, przedstawiony w projekcie osiągnie zamierzony skutek, zmniejszy emisję CO2, ale niestety najpierw kosztem obywateli, następnie kosztem państwa.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-04-23, 13:08
Projekt tego podatku "ekologicznego" dotyczy wszystkich samochodów o masie całkowitej do 3,5T. Jeśli go wprowadzą to nie będzie się opłacało się jeździć 15 letnim samochodem osobowym, za to 20-30 letnie autobusy i ciężarówki nadal będą mogły jeździć
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-04-24, 09:40
Od dłuższego czasu rząd Donalda Tuska, i cała Platforma Obywatelska zasiadająca w parlamentarnych ławach, nie zaliczyła spektakularnego „zwycięstwa” na rzecz obywateli i kraju. Ten projekt podatku ekologicznego od aut, byłby swoistym, a tak modnym na Wiejskiej, „gwoździem do trumny” dla całej PO.
Dlatego moim skromnym zdaniem, do następnych wyborów nic złego pod tym względem się nie wydarzy. A co będzie po nich (wyborach), to już tylko od nas zależy, jeśli stać nas na coroczny trzytysięczny wydatek, to proszę bardzo .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum